Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 50.97km
  • Czas 02:53
  • VAVG 17.68km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka do 3M.

Niedziela, 10 listopada 2013 · dodano: 11.11.2013 | Komentarze 5

...
Miało nic nie być wyszło coś.
Pojechałyśmy sobie do Gdańska autem. Potem rowerem miał być powrót do domu. w sumie plan był na około 80 km.
Na plaży spoko - miło, nawet słonecznie. Po drodze znów gdzieś przerwa na kanapki i gorącą herbatkę z termosu. Wracałyśmy Kościerską przez Osowę, potem Barniewice i do Żukowa. Tam - opadłyśmy z sił.....przed nami około 40 km do domu. Pojechałyśmy sprawdzić czy pociąg w ogóle jakiś jedzie. Byłam pewna, że nic z tego, bo linia Gdynia - Kościerzyna jest od ponad roku w remoncie. A jednak okazało się, że za 4 minuty jest pociąg.... do Somonina. Potem autobus do KS. Finał taki że z Żukowa do KS - jechałyśmy środkami transportu publicznego z dwoma przesiadkami :D - takie rzeczy tylko w Polsce.

Czułam dziś wyjątkowe zmęczenie - nie wiem, być może za bardzo zabalowałam w piątek, a może z innego powodu zabrakło mi sił :) Nie wiem w jakim stanie dojechałabym do domu z tego Żukowa jadąc rowerem. Po prostu normalnie "odcięło mi prąd", a jadąc pod wiatr traciłam też nadzieję, że dojadę kiedykolwiek do domu.
Niemniej jednak - dzień był bardzo udany :) i niczego nie żałuję. Szkoda, że nie dam rady częściej.

mapa trasy 1.
mapa trasy 2.

a to Anka :)

Brzeźno Gdańsk © emo

Plażowo ale nie plażingowo - listopad w Gda © emo

Czas na relaks © emo

...





Komentarze
emonika
| 09:37 wtorek, 12 listopada 2013 | linkuj Tomek - no to dawaj dawaj :) ale proponuję na wiosnę.

Panther - od Rębiechowa do Żukowa myślałam że nie dojadę wcale.

Jurek - zwątpienie to może nie było w sumie - ale jakieś totalne wyczerpanie (brak motywacji? - aż niemożliwe), poza tym k kiedy na trasie dowiedziałam sięże na 16.00 byłoby miło gdybym była w domu.... już wiedziałam że choćby nie wiem co - nie dam rady. Ale i tak było fajnie.

Nefre - pewnie wiesz sama, że zmęczenie na rowerze to balsam dla duszy :)

Pozdrawiam.
Nefre
| 22:48 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj Noo, najważniejsze że jesteś szczęśliwa pomimo zmęczenia....
Jurek57
| 20:46 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj Chwile zwątpienia bywają !
Ja sobie wtedy powtarzam : Przecież darz radę chodzisz przecież w spodniach !!! :-)
panther
| 18:48 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj Wiatr rzeczywiście dosyć mocno tego dnia dokuczał.
Mnie również dał się we znaki.
Pozdrawiam
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!