Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:1065.91 km (w terenie 442.46 km; 41.51%)
Czas w ruchu:37:29
Średnia prędkość:24.09 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:182 (90 %)
Maks. tętno średnie:140 (69 %)
Suma kalorii:8467 kcal
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:48.45 km i 2h 12m
Więcej statystyk
  • DST 37.00km
  • Teren 17.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 24.94km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadal rozluźniająco :/

Środa, 29 czerwca 2011 · dodano: 29.06.2011 | Komentarze 6

...
No nie da się inaczej... Ból mięśni łydek nie pozwala na normalny trening.
Zobaczymy co to będzie ze mną w sobotę na gdańskim XC (o ile w ogóle pojadę).

Uwielbiammmmm:




  • DST 44.42km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 20.19km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nic nie wyszło - ale wieczór i tak bardzo udany.

Wtorek, 28 czerwca 2011 · dodano: 28.06.2011 | Komentarze 4

...
Miały być podjazdy na Wieżycy - takie no, że tak powiem - dla mnie trudne, bo na ciężkim przełożeniu (52 i 14-16). Chciałam, obiecałam, wiedziałam że powinnam - no i pojechałam... taaaaaaaaaaaa... po 7 km wiedziałam już, że z podjazdów nici, trudno było mi chodzić od niedzielnego treningu, ale nie sądziłam, że nie dam rady jechać rowerem. Wróciłam do domu, zamieniłam Focusa na Lady i pomknęłam przed siebie spokojnym tempem, aby moje nogi znowu przyzwyczaiły się do rowerowania. Potem spotkałam koleżankę imienniczkę i postanowiłyśmy odpocząć co nieco przy tej oto pięknej fontannie na naszym kościerskim rynku:

Ha ! I się naprawiła ! (fontanna - dla tych co nie w temacie) :P © emo


I tak zakończył się mój dzisiejszy trening i "robienie" podjazdów.

A to miejsce szczególne. Szczególne jeszcze przed nawałem turystów:

Jezioro Wdzydze - widok z wieży :) © emo


...




  • DST 64.36km
  • Czas 02:18
  • VAVG 27.98km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Truskawkobranie 2011

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 26.06.2011 | Komentarze 7

...
Dziś niby rozjazd - pojechałam sobie na Złotą Górę - na Truskawkobranie.
Aż wstyd przyznać - mieszkam tu tyle lat, a byłam tam dziś po raz pierwszy. Dojechałam na miejsce, a na liczniku zaledwie 25 km - to za mało, stanowczo za mało, więc udałam się w kierunku Ostrzyc, potem za Stolemem skręciłam w lewo na Koszowatkę - o mamo ! co za podjazd ! Myślałam, że umrę tam - ale było nawet znoście w końcu. W drodze powrotnej na Złotą Górę spotkałam grupę rowerzystów, a wśród nich dwóch znajomych Flash'a i Piotrka :) (jaki ten świat mały). Miałam dojechać na Górę i wracać do domu autem - ale, że słowa Tomka nieco poruszyły moją ambicję - więc wróciłam do domu na kołach dwóch :) Z czego jestem baaardzo zadowolona :)

Prawdziwe i moje pierwsze w tym roku - mniam :) © emo

Truskawkobranie po raz pierwszy i to rowerowo :) © emo

...




  • DST 37.00km
  • Teren 37.00km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Rodzinny Bytów

Sobota, 25 czerwca 2011 · dodano: 26.06.2011 | Komentarze 23

...
Kolejny start, kolejny wyścig - tym razem na krótszym dystansie - 27km w czasie 1h9min. Przyjechałam jako pierwsza z kobiet - nie było to trudne, bo większość dziewczyn, z którymi się ścigałam do tej pory wybrały dłuższy dystans. Była też klasyfikacja rodzinna - udało się nam zająć drugie miejsce :) A w wyścigu tylko dla dzieci Patryk wywalczył srebro!

Trasa świetna - łatwa, szybka. Pogoda w sumie w końcu okazała się łaskawa i nie padało. Atmosfera na stadionie iście rodzinna i naprawdę było fajnie. Spotkałam wielu znajomych, w tym m.in Fruzię z którą ścigam się na maratonie skandia. A także innych mniej lub bardziej znajomych :)

P.S. Pozdrawiam Maxa i Marzenę, oraz świetne zawodniczki z Flash Teamu :)

P.S. Tomek - jak możesz podeślij proszę fotki :)


Maraton Bytów 2011 © emo

Maraton Bytów 2011 - rodzinnie © emo

...


Kategoria Zawody


  • DST 31.21km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 23.70km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogoda ma nas gdzieś - ale my się nie dajemy :)

Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 24.06.2011 | Komentarze 5

...
A więc tak - był plan, ale jakoś się nie zrealizował. Tak dobrze mi się spało, że nawet perspektywa rowerowania dziś nie była w stanie mnie wyciągnąć z łóżka, (choć tak poprawdzie to gdyby za oknem nie lało - to bym wstała "czem perendzej"). Jednak z "fizjologią" nie wygrasz i w końcu i tak "osiodłałam" Lady i pomknęłam przed siebie :) Musiałam sprawdzić co nieco rowerek po trójmiejskim maratonie - stwierdzam, iż na tę obecną, akuratną chwilę - maszyna działa i sprawuje się bez zarzutów. Wspominając zeszłoroczny Bytów jest to stwierdzenie bardzo cenne i bardzo ważne.

Na szosie mokro - w lesie mokro, ale nawet przyjemnnie. Dziś jechało mi się naprawdę dobrze. Po wczorajszej setce dzisiejsza przejażdżka była akuratna.

Jutro maraton w Bytowie. Zobaczymy cóż ja sobą jutro tam zaprezentuję. Oby tylko nie padało - wtedy będzie git :D

A to fotka - uwierzcie mi, nie było wcale tak:

to tylko złudzenie - w rzeczywistości lało i nie było słońca :) © emo

...




  • DST 101.18km
  • Czas 03:49
  • VAVG 26.51km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeszcze chwilę - i by mnie zdmuchnęło - a nawet dmuchnęło ;P

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 23.06.2011 | Komentarze 8

...
Heh - super się rano jechało - 50km w 1h38min = 30.61km/h - jak dla mnie: rewelacja :)
Taaaaaak, ale powrót to było istne piekło. Aby utrzymać z góry zawrotną prędkość 20km/h musiałam nieźle cisnąć - chyba emanowała ode mnie wściekłość na kilometr bo auta mijały mnie jak nigdy - z odpowiedniej odległości.

Kierunkek Żukowo - potem jakieś dziwne wioski mi się pojawiły na trasie - rano było naprawdę spokojnie na szosie - wszyscy jeszcze spali jak mijałam wioski.
W drodze powrotnej miejscami śmigały mi pod kołami płatki kwiatów.. ehh i przypomniało mi się, że ja też kiedyś byłam taka mała, też kiedyś przyodziana w białą sukieneczkę sypałam kwiaty w Boże Ciało - stare dzieje :)

Pomknęłam dalej ku domowi - wpadałam akurat na czas - obiad pachniał już na stole :)

Teraz czas na napój regeneracyjny ;P

A to coś co mi dziś grało:


...




  • DST 29.68km
  • Czas 01:02
  • VAVG 28.72km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Masakra, stres na maxa i moje emocje.

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 21.06.2011 | Komentarze 15

...
Najpierw nie miałam iść wcale na rower bo mi się nie chciało (!!!!????).
Potem mi się zachciało i nagle telefon od mojego syna: "mamo nie mogę iść, coś mi się stało!" Normalnie myślałam, że go auto przejechało czy coś! Finał sprawy taki, że rower stał się zupełnie nieważny (tzn moje wyjście na rower) tylko migiem zajęłam się Sebastianem, udało mi się w miarę sprawnie przetransportować go na SOR - a tam... słychać było tylko jego wrzask jak chirurg usuwał mu resztkę paznokcia z palucha. Dzielne moje dziecko kochane...
Miałam dość wrażeń na dziś, naprawdę.

Musiałam jakoś odreagować :)

A to coś co jest ze mną conajmniej od stycznia b.r.



aaaaaaa! zapomniałabym !
Wjeżdżając do miasta z prędkością ok 45km/h wyjechał mi taki jeden buc z lewej - miałam śmierć w oczach - byłam pewna, że po mnie, że nie zmieszczę się między autem, a krawężnikiem... udało się. Dochodzę do siebie, wszystko mi się trzęsie, ledwo trzymam kierę, a auto zwalnia, zbliżam się, gościu opuszcza szybę, mijam go, a on mnie przeprasza, że mnie nie widział i cośtam jeszcze, zatrzymuje auto i się pyta czy coś mi się stało... zaniemówiłam...

I zgadnijcie jaki miał numery rejestracyjne ;P
...




  • DST 50.43km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.21km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd pt: "Buty wysechły już"

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 5

...
Dziś od rana trwała debata kto już poszedł na rower, a kto jeszcze nie.
Jedni suszyli buty (ja też), tudzież pomagali im wysychać, inni marudzili na pogodę, a jeszcze inni czyścili, chuchali i dmuchali na swoje maszyny :P
W końcu i mi udało się wyrwać dla siebie trochę czasu i wstrzelić się pomiędzy chmurki - także podczas całego dziś rowerowania nie zmokłam.
Jedyne co mnie wkurzało to wiatr. Ale było znośnie.
...




  • DST 6.00km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozgrzewka?

Sobota, 18 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 0




  • DST 56.00km
  • Teren 56.00km
  • Czas 02:58
  • VAVG 18.88km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skandia Maraton Gdańsk

Sobota, 18 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 25

...
Miałam nie jechać wcale, miało ominąć mnie największe wydarzenie rowerowe na Pomorzu.
Na szczęście wszystko udało się tak poukładać, że mogłam wystartować.

Gdańsk deszczowy, ale nie było zimno. Pierwsze kilometry trasy to podjazd asfaltem. Potem już było całkiem wesoło. Zjazd na zielonym - zbliżam się, zjeżdżam i nagle słyszę za sobą krzyki i wrzaski i prawie czuję jak ktoś nieźle tam leci i się turla, no i z tego strachu zeszłam z roweru i zbiegłam. Co było potem już nie pamiętam. Pamiętam tylko, że jechałam, pchałam rower, zjeżdżałam jak nigdy w życiu, kogoś goniłam, ktoś inny gonił mnie. Innymi słowy było świetnie !
Na słynnej już "ścianie pałczu" niestety zatrzymałam się na dłużej i to na zjeździe: wstręty, wredy badyl jakiś wkręcił się między szprychy i łańcuch i ni cholery nie mogłam go wyciągnąć.. jak nie błoto (Chodzież) to kije jakieś ! Miałam kryzys na końcówce pierwszej pętli – właśnie poprzez ten stracony czas na zjeździe, ale cóż – pomknęłam dalej. Rozpadało się na dobre, trasa rozjeżdżona poprzez około tysiąc rowerków, także było naprawdę ciężko. Ukończyłam. Udało mi się nie przyjechać ostatnia. To był najcięższy wyścig na jakim byłam i pewnie jedyny taki (chyba że zaliczę Głuszycę). Jednak było naprawdę fajnie. Byłam szósta w kat. O pudle mogę se pomarzyć. Ale gdybym jeździła GrandFondo byłabym zawsze druga :DDDD ( na MINI też miałabym pudło), no ale jeżdżę na MEDIO i dobrze.

Dwa lata temu pokonanie tej trasy zajęło mi nieco ponad 4h.
Choć tak jak sobie teraz myślę – to wczoraj mogłam pojechać jeszcze lepiej, przycisnąć nieco na podjazdach – czułam się na tyle, aby to zrobić – i wiem dlaczego tego nie zrobiłam...

Generalnie to był chyba najsłabszy mój start na skandii – tak narzekałam na start w Nałęczowie, a okazało się, że właśnie tam zdobyłam najwięcej punktów, a tu w Gdańsku wczoraj najmniej, choć jechałam wydawać by się mogło z całych sił i dawałam z siebie wszystko i bardzo mi się podobało i w ogóle :P

Teraz dwa miesiące spokoju – odpoczynek od skandi, we wrześniu - Rzeszów.

Przede mną maraton w Bytowie za tydzień.

P.S. Na starcie spotkałam Fruzię, potem na trasie mijałyśmy się – aż w końcu zostałam w tyle – Dorota – gratuluję jeszcze raz :)

Chyba mignął mi też gdzieś na początku maratonu Fascik – ale tym razem jako widz (Fascik, jak to nie byłeś Ty to mi powiedz :) ).

Już sprawa wyjaśniona - Fascik to nie byłeś Ty jednak wiesz? Tylko Luszi :)

Bikestats zbliża ludzi - pozdrawiam wszystkich spotkanych
(tych co mnie mijali na trasie również) :)

Może później będą jakieś inne fotki.

skandi maraton Gdańsk 2011 - już po :) © emo


Ooo! Mam jeszczę jedną - jak spaceruję z Lady

...


Kategoria Zawody