Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2018

Dystans całkowity:443.67 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:55.46 km
Więcej statystyk
  • DST 35.52km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Swoboda dzień 5.

Wtorek, 31 lipca 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 3

...
Nie mam notatek z tego dnia, więc nie wiem, o której wstałam - a skoro nie pamiętam nawet to zapewne spało mi się wybornie.
_____________________________________________________________

Drugi dzień wolnego.
Mimo to znów trochę porowerowałam. Między innymi do Augustowa na lody. Tym razem nie sama, a z Patrykiem.
Piękny czas dla nas, wspaniała pogoda, nic nie musimy.

W Augustowie w końcu spokój w mieście, bez dzikich tłumów.

Muszę kiedyś sobie zrobić trasę wzdłuż całego kanału augustowskiego, po stronie polskiej. Część z niego już zrobiłam, ale to nie przeszkadza w zaplanowaniu trasy na nowo.




Relaks na maxa - nad jeziorem Studzienicznym
Relaks na maxa - nad jeziorem Studzienicznym © emonika




  • DST 46.04km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miejscowo Swoboda-Augustów-Swoboda dzień 4.

Poniedziałek, 30 lipca 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 4

...
Pobudka moja o 6:20.
No na bank nie będę się tak budzić jak się urlop skończy ;)
__________________________________________________________________________

Dziś wolne.
Pranie, odpoczynek no i przede wszystkim ta poranna kawa na pomoście kiedy całe pole namiotowe śpi i nie ma wrzeszczących dzieciaków - bezcenne. (Ledwo wróciłam, a już tęsknię).
Pojeździłam trochę - niby tylko do sklepu do Augustowa ze Swobody i po okolicy, a kilometrów się narobiło. Patryk miał dość roweru, dlatego sama sobie wędrowałam. Po drodze do sklepu częściowo jechałam szlakiem GV jak i szlakiem Orła Białego, kilka razy miałam (ze względu na położenie na mej trasie) Sanktuarium w Studzienicznej - nie należy to do mego kręgu zainteresowań - ale może kogoś zaciekawi to miejsce.

Generalnie to pole namiotowe "Swoboda"  - to nasze, moje ulubione miejsce (tak, jedno z wielu w tamtych regionach) - trafiliśmy tutaj pierwszy raz dwa lata temu, rok temu też no i teraz. Zaraz za płotem jest drugie pole namiotowe Siroco - chodzimy tam jak nam bar już zamkną w Swobodzie :D hihih
Nie ma tutaj imprez do rana, są rodziny z dziećmi, ale z normalnymi rodzicami, którzy nie pozwalają na "darcie ryja" dzieci do północy.
.
Miejsce, które z jakiegoś powodu przyciąga. Z dala od szosy i bez tłumów.


widok na stanice wodną Swoboda
widok na stanice wodną Swoboda © emonika
stanica od strony wody
stanica od strony wody © emonika
Do sklepu i z powrotem - przerwa nad j. Białym
Do sklepu i z powrotem - przerwa nad j. Białym © emonika

spokojny wieczor u sąsiadów w sirooco
spokojny wieczor u sąsiadów w sirooco © emonika
miły wieczór w siroco
miły wieczór w siroco © emonika
pikęne zachody słońca
pikęne zachody słońca © emonika




  • DST 76.80km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Goniądz - Augustów Swoboda dzień 3.

Niedziela, 29 lipca 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 7

...
Pobudka znów wcześniej niż jak do pracy wstaję.
Wyjazd do Augustowa około 10:00
______________________________________________________________________________

Pierwsze 17 km to była jakaś mordęga. Przerwa w Dolistowie na MOR i kilka tabletek postawiło mnie na nogi.
Potem było już tylko piękniej. Jazda wzdłuż Biebrzy, jej piękne rozlewiska, piękna pogoda, super nastroje. Im bliżej Augustowa tym goręcej. Ale jak już jechaliśmy wzdłuż kanału augustowskiego zaczęło padać. Dojechaliśmy zgodnie z planem, a w mieście kongo "żajapierdole", jakież dożynki czy co, no masakra, pełno ludzi, ciężko było w ogóle się poruszać po ulicy, chodnikach, trawnikach nawet. Zwialiśmy szybko do Swobody. Na polu namiotowym byliśmy w końcu o normalnej godzinie czyli ok 17.00.
Był czas na spokojny prysznic. Ukąpani i najedzeni poszliśmy spać, o godz. 21.27 - to się w domu nie zdarza.

Bardzo fajny dzień.


Nowe Dolistowo
Nowe Dolistowo © emonika
Piękne miejsce - nasze ulubione
Piękne miejsce Biebrza - nasze ulubione © emonika - Patryk coś zajada
Biebrza eh Biebrza moja
Biebrza eh Biebrza moja © emonika
Relaks nad Biebrzą
Relaks nad Biebrzą © emonika
I moja Swoboda
I moja Swoboda © emonika
Jezioro Studzieniczne
Jezioro Studzieniczne © emonika
Baza w PTTK Swoboda
Baza w PTTK Swoboda © emonika
Synek mój młodszy
Synek mój młodszy © emonika
Zachód słońca j.studzieniczne
Zachód słońca j.studzieniczne © emonika
Śniadanie kultowe
Śniadanie kultowe © emonika
Paprykarz szczeciński - Projekt Laureaci !!!!!!




  • DST 106.34km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kurowo - Goniądz dzień 2.

Sobota, 28 lipca 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 8

...
Pobudka o 6.30. Tzn moja pobudka. Patryk spał do 9.00.
Że też ja tak wcześnie do pracy nie wstaję ;)
_________________________________________________________________________________

Zebraliśmy się niespiesznie i około 10 rano wyjechaliśmy w dalsza drogę. Celem było Dolistowo.
Minęliśmy Jeżewo i dalej szlakiem GV dojechaliśmy do Strękowej Góry, dalej wzdłuż Narwi do Góry Strękowej - nie weszłam na punkt - po prostu nie miałam sił - żałuję, ale wiem że za rok znów będę w okolicach.
Góra Strękowa to wzniesienie we wsi o tej samej nazwie, z której rozciąga się przepiękny widok na dolinę Narwi, aż do połączenia z Biebrzą.Do dziś, na szczycie wzgórza zachowały się ruiny umocnień.

Kolejnym etapem trasy było Brzostowo. Celowo ominęłam Drogę Carską, którą jechałam już 3 razy, aby właśnie trafić do Brzostowa po zachodniej stronie rzeki i zobaczyć te słynne pływające krowy.
Temperatura tego dnia była wręcz zabójcza - ciężko się jechało, było około 35 stopni, pełne słońce, zero cienia.
Jak dotarliśmy do wspomnianego Brzostowa - było tak gorąco, że o mało co nie wlazłam do wody razem z tymi pływającymi krowami.
Właściwie to trochę mnie to miejsce rozczarowało.... trzy wieże nad rzeką wyglądały jakby miały zaraz się rozpaść, totalny bałagan wkoło, jakieś śmieci - zupełnie nie to co oglądałam na zdjęciach i czytałam o tym pięknym miejscu. Być może trafiłam  o złej porze roku.

Odpoczęliśmy tam nieco  i ruszyliśmy w dalszą drogę. Dłuższa przerwa nastąpiła w okolicach Osowca nad kanałem Rudzkim. Gdzie w chwili kiedy chcieliśmy jechać dalej... nastąpił "koniec świata" - ściana wody, wiatr straszliwy - skutecznie nas przykuło do jakiegoś drzewa czy też krzaków. Ulewa, huragan, burza  - sztorm też bym dodała gdybyśmy byli nad morzem :) Straciliśmy godzinę. Dojechaliśmy do Goniądza, gdzie w najbliższym sklepie spotkaliśmy innego sakwiarza. W finale pojechaliśmy we troje na to samo pole namiotowe, które okazało się strzałem w dziesiątkę. Agroturystyka Sośniaki to świetnie przygotowane miejsce dla sakwiarzy i nie tylko. Dostęp do kuchenki, lodówki, kawa, herbata, stoły, ławy, umywalnia, toalety i łazienka jak w domu. 17 zł osobodoba. Właściciel bardzo serdeczny, uczynny. Teren zamykany na noc. No i piękne miejsce :)
Trafiliśmy tam około 21.00 - to był jedyny minus. Padliśmy jak muchy, a jeśli chodzi o wspomnianego poznanego rowerzystę -  rzucił pracę, wziął wypłatę i wyruszył w około 6 tygodniową trasę z sakwami :) - tak się podróżuje, ha ! ;)

Noc minęła mi niespokojnie - chyba batalion mrówek wynosił moje sztućce spod tropika, bo rano znalazłam je w krzakach obok. :)


Kąpiel w rzece Narew obok Gory Strekowej
Kąpiel w rzece Narew obok Gory Strekowej © emonika
Rzeka Narew i Patryk
Rzeka Narew i Patryk © emonika
Wejscie na Górę Strękową
Wejscie na Górę Strękową © emonika
W drodze
W drodze © emonika
W kierunku Brzostowa
W kierunku Brzostowa © emonika
Pływające krowy w Brzostowie
Pływające krowy w Brzostowie © emonika
I się doczekałam tego widoku
I się doczekałam tego widoku © emonika
za trzecim razem - udało się zobaczyć to o czym tylko czytałam
za trzecim razem - udało się zobaczyć to o czym tylko czytałam © emonika
Nad kanałem Rudzkim
Nad kanałem Rudzkim © emonika
o tam jest mój syn !
o tam jest mój syn ! © emonika
wspinaczka Patryka
wspinaczka Patryka © emonika
pozowanie do zdjęć
pozowanie do zdjęć © emonika
Efekt zabawy po burzy :)
Efekt zabawy po burzy :) © emonika
Meta w Goniądzu
Meta w Goniądzu © emonika
:) dobra miejscówka :)
:) dobra miejscówka :) © emonika
Agro Sośniaki
Agro Sośniaki © emonika
zaplecze dla turystów idealne
zaplecze dla turystów idealne © emonika
nawet domowa łazienka na polu namiotwym
nawet domowa łazienka na polu namiotwym © emonika
zadbane miejsce agro sośniaki
zadbane miejsce agro sośniaki © emonika
widok z wieży
pole namiotowe w Goniądzu
widok z wieży © emonika
...




  • DST 40.55km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Białystok-Kurowo dzień 1.

Piątek, 27 lipca 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 9

...


Nadszedł w końcu ten mój wyczekany dzień wyprawy rowerowej, na którą pojechałam razem z synem Patrykiem.


Start:Białystok

Cel: Kietlice nad J. Mamry

Jak?  - tak aby się dobrze bawić i relaksować

Czym? - rowerami :)

_____________________________________________________________


Kolejny raz naszą podróż rozpoczęliśmy w Białymstoku i kolejny raz udaliśmy się nad Narew i Biebrzę, tam gdzie byliśmy dwa lata temu. Tak bardzo się nam spodobało, że chcieliśmy wrócić no i się udało.


Na Podlasie dotarliśmy przed g.16.00 w piątek.

Po długim czasie spędzonym w pociągu udaliśmy się do restauracji Babka, która polecił mi  Łatośłętka - bardzo dziękuję, było baaardzo smacznie - zwłaszcza czarne pierogi i czebureki. Mniam !

(Choć czebureki smaczniejsze są w Kruszynianach w zajeździe "Na końcu świata" :) )

Czas było jechać nam w końcu do Kurowa. Wybrałam najszybszą trasę z powodu nadciągającej burzy. Druga sprawa to to, że zamknięte są  kładki nad Narwią Śliwno-Waniewo - do końca roku. Wierzę, że za rok uda mi się być tam znów :)

Do miejsca noclegu wpadliśmy wykończeni ucieczką przed jakiś tornadem chyba. Dopadło nas parę kropli, ale nic poza tym. ufff.

Uwielbiam pole biwakowe w Kurowie przy Dyrekcji Narwiańskiego Parku Narodowego - byłam tam drugi raz i wiem, że nie ostatni.

Na miejscu tylko jeden camper. Biuro już zamknięte, ale spokojnie można się rozgościć i rano uregulować należność. 10 zł osoba dorosła, 8 zł młodzież. Prysznice free.


Pierwszy wieczór nasz był...... bardzo emocjonujący, pełen rozmów jakich w domu nie prowadzimy. Były i łzy i śmiech.

Warto pobyć ze swym dzieckiem (nastolatkiem) sam na sam dłużej niż "5 minut w ciągu dnia". A najlepiej 7 dni 24/h :) Wiele nas to uczy.


Zasypiamy szybko i śpimy wygodnie :) Noc minęła spokojnie mimo burzy na horyzoncie.





W tle bałagan przed pakowaniem  :) Oko zrobione - mozna jechać :)
W tle bałagan przed pakowaniem :) Oko zrobione - mozna jechać :) © emonika
Rudi spogladał podczas przygotoywania rowerów.
Rudi spogladał podczas przygotoywania rowerów. © emonika
Poranki bywają ciężkie :)
Poranki bywają ciężkie i niewyraźne :) © emonika
Przerwa w Olsztynie :)
Przerwa w Olsztynie :) © emonika
Smakowitgy obiad w B-stoku w restauracji Babka.
Smakowity obiad w B-stoku w restauracji Babka. © emonika
Nasz pierwszy noclego Kurowo przy dyrekcji NPN
Nasz pierwszy noclego Kurowo przy dyrekcji NPN © emonika
Kurowo i nasze apartamenty
Kurowo i nasze apartamenty © emonika
Synek :)
Synek :) © emonika
Kurowo i śniadanie nad rz. Narew
Kurowo i śniadanie nad rz. Narew © emonika
NPN Kurowo. I ja.
NPN Kurowo. I ja. © emonika

...




  • DST 56.18km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Raz sama, raz nie :)

Wtorek, 24 lipca 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 2

...

Rowerowanie wkoło domu, Szarlota i Wdzydze i Kościerzyna również.

Pisze dopiero dziś - brak czasu to główny powód.

Zamiast relacji kilka zdjęć.


Tuż przy obwodnicy kościerskiej
Tuż przy obwodnicy kościerskiej © emonika
Wyjazd z kościerzyny
Wyjazd z kościerzyny © emonika
jak zawsze niezawodna Szarlota
jak zawsze niezawodna Szarlota © emonika
Jezioro Gałęźne
Jezioro Gałęźne © emonika
zachód słońca nad j gałęźnym
zachód słońca nad j gałęźnym © emonika
szarlota i twarze
szarlota i twarze © emonika
rower z mężem, który zabrał się za fotografowanie
rower z mężem, który zabrał się za fotografowanie © emonika
wdzydze kiszewskie
wdzydze kiszewskie © emonika
zawsze tam bede wracać
zawsze tam bede wracać © emonika
...




  • DST 32.89km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chillout popracowy x2.

Czwartek, 5 lipca 2018 · dodano: 08.07.2018 | Komentarze 2

...

.
Wędrowanie rowerowe blisko domu.
Czasami człowiek potrzebuje wziąć głębszy oddech, z dala od miasta, ale nie ma sił jechać hen daleko. Mam to szczęście, że tuż obok mam jeziorko i fajne miejsca :)
Niemniej jednak to już nie to samo co jeszcze w czerwcu, kiedy nie ma tylu turystów na każdym kroku i w  krzakach.
Na szczęście udaje się znaleźć jeszcze ciche miejsca.

Denerwują mnie strasznie tacy ludzie co próbują zaparkować auto tuż przy linii brzegowej, włączając na maxa muzykę. Nie zatrzymałam się tam, ale gdyby moim celem była ta plaża, zareagowałabym - ciekawe tylko z jakim skutkiem. Szkoda nerwów. Miał być relaks, a nie podnoszenie ciśnienia.

Lubię te moje wycieczki za miasto - najlepiej jechać późnym popołudniem, wczesnym wieczorem  - wtedy mniej dzieciaków się wszędzie kręci ;)

Dystans i zdjęcia z dwóch różnych dni.


Prawie Tajlandia - Szarlota
Prawie Tajlandia - Szarlota © emonika
Szarlota nad jeziorem
Szarlota nad jeziorem © emonika
Widok na jezioro w Szarlocie
Widok na jezioro w Szarlocie © emonika
Relaks po pracy Szarlota
Relaks po pracy Szarlota © emonika
Ja w fajny miejscu
Ja w fajny miejscu © emonika
Wracam do domu
Wracam do domu © emonika
Tawerna w Szarlocie
Tawerna w Szarlocie © emonika
Tutaj chwila spokoju.
Tutaj chwila spokoju. © emonika

GDYBY MOGLI - WJECHALIBY DO JEZIORA... ŻAL PATRZEĆ NO I PRZYKRO SŁUCHAĆ, MUZYKI NA MAXA.

Gdyby mogli wjechaliby do jeziora - Szarlota
Gdyby mogli wjechaliby do jeziora - Szarlota © emonika
Uwielbiam takie chwile
Uwielbiam takie chwile © emonika
O i znów ja :)
O i znów ja :) © emonika
...




  • DST 49.35km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaszubska Wyprawka dzień 2.

Niedziela, 1 lipca 2018 · dodano: 05.07.2018 | Komentarze 0

...

.
Wczoraj po powrocie na bazę z pagórkowatej wyprawki, świeżo ochrzczone Sasinki - czyli Kamila i Arek, oznajmili, że muszą wracać do domu natentychmiast.
Nie udało się ich przekonać - no ale wszystko jeszcze przed nami - nadrobimy.
Marek też nas opuścił tyle, że w niedzielny poranek - wspominał, że bardzo fajne tereny tutaj są i że wróci z kolegami. Fajnie słyszeć takie słowa.
.
A my spojrzywszy w niebo, które wyglądało jakby chciało się rozpłakać, wyruszyliśmy w kierunku północno-zachodnim, mijając po drodze Diabelski Kamień w Owśnicach. Zatrzymaliśmy się tam, a mi przypomniało się, że nie odnalazłam tam kesza - skrytki. Jakoś rok temu wg wskazówek na geocaching.pl - odczytałam datę z kamienia, wykonałam działanie i wyznaczyłam azymut - ale kesza nie podjęłam - za to udało się to zrobić z moimi kompanami rowerowymi.
Naszym celem jednak  była 221 Kompania Radiotechniczna w Gostomiu - tzn jej pozostałości, mieszcząca się na Łysej Górze 225 m n.p.m. Tutaj również odnaleźliśmy skrytkę, która rok temu była zniszczona. Chłopaki polatały po bunkrach z latarkami, potem udaliśmy się przez Niesiołowice do Węsior, naładować akumulatory energią z Kamiennych Kręgów. Powrót przez Ogonki dawną trasą MTB kościerskiego maratonu - wszyscy wrócili do bazy zadowoleni :D

Cóż - wszystko co fajne i miłe, szybko się kończy.
Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom rajdu. I dziękuję za miłe słowa uznania za trasę i takie tam ;)

Do zobaczenia !

p.s. nie padało :)

W kierunku Gostomia śmigamy
W kierunku Gostomia śmigamy © emonika
W drodze do Gostomia
W drodze do Gostomia © emonika
Rowerzyści z Kaszubskiej wyprawki
Rowerzyści z Kaszubskiej wyprawki © emonika
W drodze, byle bez deszczu
W drodze, byle bez deszczu © emonika
Diabelski Kamień Owśnice - foto Asia.
Diabelski Kamień Owśnice - foto Asia. © emonika
Owśnice, kamień diabelski i plecy Tomka
Owśnice, kamień diabelski i plecy Tomka © emonika
Za Owśnicami, w drodze
Za Owśnicami, w drodze © emonika
221 Komapia Radiotechniczna Gostomie - foto Asia
221 Komapia Radiotechniczna Gostomie - foto Asia © emonika
W drodze po kaszubskich drogach - foto Asia
W drodze po kaszubskich drogach - foto Asia © emonika