Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2016

Dystans całkowity:334.79 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:17:01
Średnia prędkość:19.67 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:47.83 km i 2h 25m
Więcej statystyk
  • DST 37.01km
  • Czas 01:37
  • VAVG 22.89km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeszcze czerwcowy wpis i moje miejsce ;)

Środa, 29 czerwca 2016 · dodano: 04.07.2016 | Komentarze 2

...

Środowy rower jest najlepszy.
Bez dwóch zdań.
 Pogoda idealna, chłopcy na zgrupowaniu to mama se jeździ.

Nie padało wcale z tych chmur co widać. Było przyjemnie ciepło. Marcin miał dojechać, ale, no cóż taka praca.

Było wyjątkowo tam w ten dzień - pod każdym względem ;)

 

Czerwcowe Wdydze
Czerwcowe Wdydze © emonika
Czerwcowe Wdydze
Czerwcowe Wdydze © emonika

...




  • DST 66.90km
  • Czas 03:50
  • VAVG 17.45km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sasino, Nowęcin, Łeba i rozdzielenie

Sobota, 25 czerwca 2016 · dodano: 27.06.2016 | Komentarze 5

...


  Nadal jesteśmy w Arce .  Sobota -  to miało być mega rowerowanie, ale jakoś nam wcale to się nie udało.
Mimo, że planu nie wykonaliśmy (miała być Ustka), to i tak było superowo. Rano jak tylko wstałam, wyszłam na balkon - nie było czym oddychać - gorące powietrze wdzierało się do płuc, aż parzyło. I ja mam jechać na rowerze w czymś takim ??!! Nie ma mowy.
Chwila rozmowy:  jedziemy na plażę - na szczęście z Sasina do Stilo jest z górki - jakoś udało mi się to przeżyć. To co poczułam 30 metrów od brzegu było balsamem najcudowniejszym na moje ciało i drogi oddechowe ! Cudowna, kochana, ZIMNA  bryza !!!!!

Tam dość szybko skończyły nam się nasze "izotoniki", więc postanowiliśmy się ewakuować -  a jak zobaczyłam pewnego plażowicza bez majtek to mi ochota na spędzanie tam nawet kolejnej minuty szybko przeszła. Przekroczyliśmy magiczną linię i znów jakby obuchem w łeb - gorąc niesamowita. A my jeszcze pojechaliśmy pod samą latarnię Stilo.
Powrót do pokoju, prysznic (nie wiem po co w sumie, bo i tak po wyjściu spod niego znów było to samo), przebieranko i kierunek Łeba. Zanim wyjechaliśmy zmoczyliśmy koszulki rowerowe w lodowatej wodzie - to jakoś pozwoliło nam w miarę swobodnie pokonać pierwsze km. Wybrałam trasę tylko i wyłącznie szosową, przez Ulinię, Sarbsko i Szczenurze do Nowęcina i już jest Łeba. Tam już było widać ciężkie, ołowiane chmury na horyzoncie, ale w mieście jakoś nie miało zamiaru padać, dlatego chłodziłam stopy w fontannie i polewałam kark zimna wodą z bidonu.  :)

Byliśmy tak zmęczeni, że na samą myśl wdrapywania się po tej szosie (zwłaszcza w okolicy Ulinii), nie chciało nam się nic.
Odwiedziliśmy jednak jeszcze fajne miejsce, do którego miałam zamiar trafić o 21.00 - ale się nie udało. Fisch Bar& Music Club tam muszę w końcu być o odpowiedniej porze i czasie :)
 
Wracaliśmy wcale nie szosowo. Na koniec - w wyniku nieporozumienia, rozdzielilismy się. Zaczęło lekko padać - ale to wcale nie przynosiło ulgi. Marcin pojechał "gdzieś tam", a ja jeszcze bardziej "gdzieś tam" - najśmieszniejsze, że do "bazy mieliśmy zaledwie 2 - 2.5 km. Wleciałam w jakieś maliny, poharatałam ramię, błoto miałam nawet w uszach (tak lekko popadało na luźny piach na drodze, że koło zabierało wszystko i rzucało specjalnie na mnie) i modliłam się o deszcz, który nie chciał padać. No cóż. W końcu dojechałam. Nie mieliśmy sił nawet wejść na górę do pokoju....

Faaaaaajnie było :D


Cudowne miejsce Stilo
Cudowne miejsce Stilo © emonika
Plaża Stilo i  ?
Plaża Stilo i ? © emonika
Bryza, Stilo i ja
Bryza, Stilo i ja © emonika
Plaża Stilo
Plaża Stilo © emonika
Rumaki na plaży
Rumaki na plaży © emonika
Latarnia Stilo i ja
Latarnia Stilo i ja © emonika
Latarnia Stilo
Latarnia Stilo © emonika

Łeba - nadciągają chmury
Łeba - nadciągają chmury © emonika
Relaks Łeba
Relaks Łeba © emonika
Odpoczynkowo w Łebie
Odpoczynkowo w Łebie © emonika
Łeba i fontanna
Łeba i fontanna © emonika
No i u siebie (prawie)
No i u siebie (prawie) © emonika

....




  • DST 12.30km
  • Czas 00:40
  • VAVG 18.45km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sasino, Stilo i plaża

Piątek, 24 czerwca 2016 · dodano: 27.06.2016 | Komentarze 6

...

Wybaczcie kilometry, ale nie dało rady więcej - to i tak cud, że w ogóle pojechaliśmy na tę plażę.

Ale od początku.
Wyczekany weekend na maxa - nie tam żadne namioty, karimaty, śpiwory, zimne prysznice - albo wcale. Udaliśmy się do Sasina, nad morze,  a konkretnie do "Arki"
ArKa Sasino to miejsce przede wszystkim przyjazne rowerzystom - bez dwóch zdań. Wysoki standard, ceny optymalne, rowery zamknięte, a jak je upierdzieliliśmy (znaczy się ja konkretniej), bezproblemowe mycie w ogrodzie. Rozmowy z Gospodarzami posesji zaczęły się wokół rowerowania, bo Oni sami to rowerzyści. No żyć nie umierać - kto zrozumie rowerzystę jak nie rowerzysta ?

Pierwszy raz odkryłam Sasino chyba dobre kilkanaście lat temu, jest to alternatywa od tej całej Łeby, tego zgiełku, tłumów etc. Wróciłam tam w zeszłym roku, sama. Potem namówiłam Marcina i pojechaliśmy drugi raz na jednodniowy wypad. Niestety Marcin miał pecha i uszkodził rower. W sobotę było to samo - ale o tym w następnym wpisie.

Plan zakładał, że jak tylko się tam "zainstalujemy", wsiadamy na rowery i nas nie ma. Ale temperatura powietrza jakoś nam skutecznie utrudniła. Nie żałowaliśmy. Spędziliśmy miły wieczór, jednak im ciemniej tym przyjemniej (mówię o pogodzie), więc postanowiliśmy później jednak pojechać na plażę.

Była godzina 23.00, a ja miałam wrażenie, że to jest wschód słońca.

Cudowny dzień - znaczy się wieczór i noc :)


Nasza
Nasza "prywatna" latarnia © emonika
Nocne zwiedzanie Stilo
Nocne zwiedzanie Stilo © emonika
Rowery na plazy w Stilo
Rowery na plazy w Stilo © emonika
Nie wiem co robiłam - ale było fajnie
Nie wiem co robiłam - ale było fajnie © emonika
Plaża Stilo
Plaża Stilo © emonika

...




  • DST 51.74km
  • Czas 02:58
  • VAVG 17.44km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziewiczy wjazd Patryka - na szczyt Wieżyca

Niedziela, 19 czerwca 2016 · dodano: 20.06.2016 | Komentarze 6

...

Po niegroźnym przeziębieniu zabrałam w końcu mojego syna na wycieczkę rowerową. Trasa tym razem na zachód od Kościerzyny - Kaliska, Szymbark i wjazd na najwyższy szczyt Wieżyca na Pojezierzu Kaszubskim 329 m npm. Wjechał..... normalnie mnie zaskoczył !!! Ale to baaardzo dobrze. Coś czuję, że muszę się zacząć mocno starać, aby nie zostać na szarym końcu naszego TRIO.

Wjazd jak wjazd (wjeżdżaliśmy od strony wschodniego parkingu), ale zjazd na stronę zachodnią, tymi serpentynami przyprawiał mnie o ból głowy, nie chodziło mi o mnie, a właśnie o Patryka, który zapewne z ogromną radością chciałby dotrzymać "koła" Marcinowi i lecieć jak pocisk po tej  pokręconej na maxa trasie zjazdowej, nie wiedząc i nie widząc co jest pod stertą liści. Nie mogłam na to pozwolić. Marcin pofrunął na dół zanim zdążyliśmy mrugnąć, a Patryk jechać miał za mną.

 yhy

Jechał. Czasami.  Zwykle nie wybierał tej jedynej, wąskiej ścieżki gdzie było najmniej niespodziewanych wybojów i dziur, tylko leciał moją prawą, albo lewą stroną.
To był mój najdłuższy zjazd z Wieżycy w mojej historii rowerowania - i wcale nie mówię tutaj o prędkości ani o czasie :)
 
W końcu dorwaliśmy asfalt, gdzie mieliśmy zjechać fajniutko do Ostrzyc, mijając Kolano i prawie Krzesznę. Ale oczywiście Marcin nie byłby sobą gdyby nie skręcił na "skrót"  ehhh... dobrze, że udało mi się wyperswadować ten pomysł Patrykowi.

Udało nam się dojechać bez żadnych złamań do Ostrzyc właśnie. Tam zrobiliśmy dłuższą przerwę. Relaksacyjnie, słonecznie, spokojnie, prawie cicho - nabieraliśmy sił aby znów pokonać odcinek z Brodnicy Dolnej, tym razem aż do Gołubia wzdłuż jeziora.
Dobrze, że po drodze były poziomki bo byśmy padli z głodu.
W Gołubiu na nowym pomoście posiedzieliśmy znów trochę dłużej słuchając sobie zajefajnej grupy Trzy Majtki  - było normalnie cudnie.
Do domu dojechaliśmy w super nastrojach. Jak tylko schowaliśmy rowery i jeszcze zdążyłam zebrać pranie z linek - zaczęło lać.

No cóż - taki ciepły fajny dzień z deszczem na koniec to ja lubię :)

Byle do następnego.


Dziewiczy wjazd Patryka na Wiezycę
Dziewiczy wjazd Patryka na Wiezycę © emonika
Wieżyca, pierwszy wjazd w tym roku ?
Wieżyca, pierwszy wjazd w tym roku ? © emonika
Jezioro Ostrzyckie
Jezioro Ostrzyckie © emonika
Jezioro Ostrzyckie
Jezioro Ostrzyckie © emonika
Ostrzyce, ścieżka pieszo-przyrodnicza
Ostrzyce, ścieżka pieszo-przyrodnicza © emonika

Ostrzyce, ścieżka pieszo-przyrodnicza
Ostrzyce, ścieżka pieszo-przyrodnicza © emonika
Ostrzyce, pomost we wsi :)
Ostrzyce, pomost we wsi :) © emonika
Poziomki w drodze do Gołubia
Poziomki w drodze do Gołubia © emonika
Jezioro Dąbrowskie Gołubie
Jezioro Dąbrowskie Gołubie © emonika
Gołubie Kaszubskie i rower wodny
Gołubie Kaszubskie i rower wodny i kawałek palca :P © emonika
Paczka wariatów. Gołubie
Paczka wariatów. Gołubie © emonika
Do domu, w tle Skorzewo
Do domu, w tle Skorzewo © emonika
Do domu, w tle Skorzewo
Do domu, w tle Skorzewo © emonika
...




  • DST 61.15km
  • Czas 02:58
  • VAVG 20.61km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolice i Wdzydze nocą.

Sobota, 18 czerwca 2016 · dodano: 19.06.2016 | Komentarze 2

...

Miałam rano z Patrykiem jechać na piknik przyrodniczy do Loryńca, ale.... pogoda za oknem nie zachęcała do niczego. A jak się już zrobiło całkiem fajnie to było zbyt późno, aby tam śmigać.
 Więc "poszłam sobie na rower" sama pokręcić się wkoło komina. Wiatr - straszliwy, 17km/h to maxymalna prędkość na zjeździe. Za to powrót expressowy.

Wróciłam do domu, aby po kilku godzinach wyruszyć po wieeeeelkiej ulewie do Wdzydz razem z Marcinem na koncert. Było nawet znośnie jeśli chodzi o temperaturę. Ludzi mało, jednak skutecznie utrudniali mi kontemplowanie otaczającej mnie przyrody.

Wracaliśmy około 1:00, a była bardzo jasna noc. Jechało się nam lekko i przyjemnie, lżej niż w drodze "do".

Nie mam dziś weny na pisanie - wiem tylko że takie wieczory ładują moje akumulatory :d
 


Porannie, Szarlota, Kościerzyna, Lizaki
Porannie, Szarlota, Kościerzyna, Lizaki © emonika
Ale czy ja coś mówię ?
Ale czy ja coś mówię ? © emonika
Zwyczajnie mi się podobał
Zwyczajnie mi się podobał © emonika
To miejsce jest moje :)
To miejsce jest moje :) © emonika
Atmosfera Wdzydzka jest jedyna
Atmosfera Wdzydzka jest jedyna © emonika
Wdzydzka Tawerna z Alternatywą
Wdzydzka Tawerna z Alternatywą © emonika

...




  • DST 43.80km
  • Czas 02:08
  • VAVG 20.53km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wkoło miasta, popołudniem.

Czwartek, 16 czerwca 2016 · dodano: 18.06.2016 | Komentarze 0

...

Czwartkowe rowerowanie było wyczekane na maxa, ale nie zawsze można mieć to czego byśmy akurat chcieli, są czasami rzeczy ważniejsze :)

Jeździłam w sumie po obrzeżach miasta, ale trafiłam i do Szarloty i do Garczyna. Chciałam posiedzieć w ciszy nad wodą, ale w Szarlocie to było niemożliwe - to jak nastolatki się zachowują w takich miejscach przechodzi moje wyobrażenie o tym.
ehhh - szkoda gadać.
I nie wiem też czy ma sens pisać po raz kolejny o tym, że  w Kościerzynie kierowcy mają zaćmienie mózgu totalne jak wyjeżdżają z podporządkowanej - nie są w stanie pojąć, że coś takiego jak rower istnieje na tym świecie i nawet ktoś na czymś takim jeździ po ich mieście ! Zero świadomości - ZERO.
Bezpieczniej jest naprawdę w lesie, nawet na wąskich singletrackach stromych niż na prostej pseudo-ścieżce rowerowe w mieście.

No i tym miłym akcentem kończę dzisiejsze pisanie :)



Szarlota koło Kościerzyny
Szarlota koło Kościerzyny © emonika
Szarlota, miał być spokój, ale młodzież skutecznie to utrudniała
Szarlota, miał być spokój, ale młodzież skutecznie to utrudniała © emonika
Przerwa na randkę z Leszkiem w domu
Przerwa na randkę z Leszkiem w domu © emonika
Garczyn koło Kościerzyny, schodki do jeziora, dziś niepokonane
Garczyn koło Kościerzyny, schodki do jeziora, dziś niepokonane © emonika
...




  • DST 61.89km
  • Czas 02:50
  • VAVG 21.84km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostrzyce i okolice z Marcinem

Niedziela, 12 czerwca 2016 · dodano: 13.06.2016 | Komentarze 6

...

Niedziela zapowiadała się równie tragicznie co sobota, ale wyszło trochę lepiej.
Nie wiem czemu jest mi wiecznie zimno, dlatego sceptycznie podeszłam do tej naszej wycieczki rowerowej, gdzie jeszcze przed wyjściem przed dom, nie wiadomo było gdzie jedziemy.
W sumie kierunek obrany został dość trafnie - mimo zatoczonego półkola aby dotrzeć do Sikorzyna. Na początku było mi nieco chłodno, ale wraz z mijającymi kilometrami było coraz lepiej. Odkryłam fajny zjazd z Szymbark do Krzesznej (?) - nie, wcale nie po płytach betonowych, ale nieco wcześniej skręciliśmy w lewo, aby wyjechać tuż obok Hubertówki - ale podjeżdżać tamtędy to bym nie chciała za chiny - wolę sto razy robić podjazdy na Wieżycę.
Pierwszy postój w Ostrzycach - nigdzie się nie spieszyliśmy, dlatego delektowaliśmy się pięknem jakie nas otaczało. Chciałam pokazać Marcinowi fajną knajpę w tej miejscowości, byłam tam chyba z 10 lat temu jak nie jeszcze dawniej i nie byłam pewna czy takowa jeszcze istnieje. Podjechaliśmy kilkaset metrów, zeszliśmy po stromych schodach taszcząc rowery - JEST ! Bar Piec Chlebowy w Ostrzycach.  Polecam szczególnie ryby !!
Tam spędziliśmy też pewnie ponad godzinę, było cudownie spokojnie, sielsko, cieplutko z przepięknym widokiem na jezioro Ostrzyckie. Nawet poleżałam sobie na trawce pod jabłonką po posiłku :D

Kolejny etap trasy to Brodnica Dolna i jazda wzdłuż jeziora Ostrzyckiego do Haski, tam to są dopiero widoki no i rewelacyjne ścieżki , potem na Czapielski Młyn i szosą szybciutko do Stężycy na Targi Pro Building Expo - budowlane , narzędziowe, hydrauliczne. Wiem, że generalnie mało powinno mnie to interesować - a jednak interesuje odrobinę. Dzięki wizycie tam - otrzymaliśmy kilka całkiem fajnych gratisów - pierwsze co przykuło moją uwagę to stoisko firmy BlueDolphin i ich taśmy. Pamiętając doskonale moją sytuację na rajdzie tczewskim, kiedy siwa taśma uratowała mnie przed wędrówką "z buta"  - szukałam czegoś jeszcze lepszego - okaże się jeśli będzie taka potrzeba - dziękujemy. Kolejne prezenty otrzymaliśmy od firmy WD40, która chyba w marcu tego roku wprowadziła do sprzedaży coś specjalnie dla nas rowerzystów, dwa preparaty do smarowania. Sprawdzimy i ocenimy no i dziękujemy :)

W sumie całkiem niezły dzień. Nawet mi się podobało. Dawno nie miałam tak sielskiej niedzieli.
Do domu wróciliśmy tuż przed 18.00, po drodze mijały nas grupki ludzi z czteropakami pospiesznie mknąc do strefy euro :D

Pięknie, wspólnie, bezstresowo spędzony dzień :)



Sikorzyno
Sikorzyno © emonika
Sikorzyno
Sikorzyno © emonika
Sikorzyno
Sikorzyno © emonika
Sikorzyno
Sikorzyno © emonika
Szymbark Krzeszna
Szymbark Krzeszna © emonika
Ostrzyce
Ostrzyce © emonika
Ostrzyce
Ostrzyce © emonika
Ostrzyce
Ostrzyce © emonika
Ostrzyce
Ostrzyce © emonika
Jezioro Ostrzyckie w okolicy Haski
Jezioro Ostrzyckie w okolicy Haski © emonika
Stężyca i targi
Stężyca i targi © emonika
Mam nadzieję że sa tak dobre jak zachwalał przedstawiciel firmy na targach w Stężycy
Gratisy  - nowosć 2016 ! Mam nadzieję że sa tak dobre jak zachwalał przedstawiciel firmy na targach w Stężycy © emonika
Gratisowe taśmy  - liczę  że ta mniejsza będzie spełniać w razie czego swoje zadanie
Gratisowe taśmy - liczę że ta mniejsza będzie spełniać w razie czego swoje zadanie © emonika



....