Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:1158.23 km (w terenie 363.70 km; 31.40%)
Czas w ruchu:51:50
Średnia prędkość:22.35 km/h
Maksymalna prędkość:49.00 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:72.39 km i 3h 14m
Więcej statystyk
  • DST 74.07km
  • Teren 74.07km
  • Czas 03:46
  • VAVG 19.66km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szara Lilijka i eMeneMsy :D

Niedziela, 31 lipca 2011 · dodano: 31.07.2011 | Komentarze 8

...
Szara Lilijka bo był obóz harcerski i wróciły wspomnienia....
Ale po kolei.
Po 12 wyruszamy z Moniką w stronę, jakże często odwiedzanych tego lata, Wdzydz.
Tam oczywiście kontemplujemy przyrodę w naszym ulubionym miejscu, poczym śmigamy na pierogi i dalej w drogę. Wydawałoby się, że to koniec naszej rowerowej imprezy, jednak decydujemy, że pojedziemy dwie - jako dodatkowa "obstawa" rowerowej wycieczki dzieciaków na obóz harcerski. Mój syn Seba na początku jakoś mało entuzjastycznie do tego podszedł, ale że faktycznie - okazało się, iż na dwadzieściaparę dzieci jest tylko jedna osoba dorosła - Sebastian zrozumiał, że lepiej jak pojedziemy razem.
I tak też się stało. "Dostarczyliśmy" wszystkich całych i zdrowych na miejsce.
A tam... ehhh, marzenie - aż chciałoby się zostać... Jak tylko zobaczyłam te namioty, kuchnię polową, mundury, ognisko.... To były czasy... :)
Kto nie był na obozie harcerskim - nie zrozumie za czym tęsknię.

P.S. A eMeneMsy - bo dwie Moniki były :D


No i doprowadziłyśmy ekipę dzieciaków na obóz :) © emo

...




  • DST 38.63km
  • Teren 38.63km
  • Czas 01:49
  • VAVG 21.26km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bo na kaca najlepsz...y rower !

Sobota, 30 lipca 2011 · dodano: 30.07.2011 | Komentarze 2

...
I właśnie. Więc nie będę pisać o tym co było kilkanaście godzin temu, bo tytuł wyjaśnił wszystko. Nawet to co było dziś.

Jednak dziś to mnie wzięło tak na tym rowerze na filozofowanie - byłam jak zawsze sama - a to sprzyja filozofowaniu.
Wróciło do mnie pytanie mojego syna, zadane jakiś czas temu: "mamo, a może nam to się wszystko śni i jak umrzemy to się właśnie obudzimy z tego snu?" - o matko święta i weź tu rozmawiaj z sześciolatkiem. Przez wiele miesięcy zastanawiałam się skąd u niego takie pytania... I wczoraj doznałam totalnego, piorunującego wręcz miażdżącego OLŚNIENIA: czytałam TĘ książkę, będąc w ciąży z Patrykiem. TĘ czyli te wszystkie filozoficzne jakie wpadły mi w ręce, również tę, w której okazuje się, że świat teraźniejszy to sen...

Póki co wolę nie wnikać w to głębiej... (w sumie to jakoś tak ostatnio się dzieje, że lepiej w ogóle niech ja już w nic nie wnikam i nie zagłębiam się, jak to ktoś powiedział: "ważne jest TU i TERAZ").

Za to podzielę się z Wami tym:
&ob=av3e
...




  • DST 29.73km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 20.50km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Życie jest drogą, którą podróżujesz...

Czwartek, 28 lipca 2011 · dodano: 28.07.2011 | Komentarze 4

...
Kolejny dzień relaksu na rowerze.
Wyjechałam bardzo późno bo około g. 20.00. A że pogoda mało łaskawa - było pochmurno więc było też szybko ciemno. Mimo to - ten wieczór była dla mnie naprawdę wspaniały. Nie było zimno, pojechałam w moje ulubione od niedawna miejsce :)

miejsce magiczne dla mnie "za zakrętem" © emo


Potem pomykałam po okolicy - niedaleko miasta :)

no - mówię Wam - taaaaaaaaaaaaaaaakie kamienie na kaszubach są :) © emo


Na koniec rowerowania spotkałam mojego brata. Było już całkiem ciemno kiedy wracałam do domu, a w uszach grał mi Zygzak :) (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi)


...




  • DST 24.88km
  • Czas 01:00
  • VAVG 24.88km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bo czasem jest dobrze zgubić drogę...

Wtorek, 26 lipca 2011 · dodano: 26.07.2011 | Komentarze 4

...
Pojechałam znowu - bo nie wytrzymałam. Nie jest łatwo odpuścić.
Pojechałam - miało być więcek km, ale czasem bywa tak, że trzeba (bo się tak chce?) przestać. Dziś było tak.... wspaniale, to było to czego mi brakowało od wielu miesięcy. Byłam w towarzystwie, świetnym towarzystwie :) Nie żałuję ani minuty spędzonej z nią obok roweru :)
Czasem bywa tak, że po prostu trzeba odpuścić.... tak jak ja dziś. I na dobre mi to wyszło. Rewelacyjny wieczór. Piękny zachód słońca.. uwielbiam to miejsce.


zachód słońca nr 1 :) wdzydze © emo

zachód słońca nr 2 © emo

zachód słońca nr 3 © emo


I coś jeszcze:

...




  • DST 32.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 20.87km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spróbowałam - krótko, delikatnie...

Czwartek, 21 lipca 2011 · dodano: 24.07.2011 | Komentarze 3

...
Tak jak wspomniałam wcześniej - muszę odpuścić długie dystanse, a póki co chyba nawet lekkie treningi.
Czasem nawet Wy nie macie ochoty na dzielenie się wszystkim ze wszystkimi...
Ja mam tak właśnie dziś.

Pojechałam jak zwykle sama ...
Czasem spotyka nas coś co nam się śniło, czasem mamy takie przebłyski umysłu: "to już przecież było", a czasem jest po prostu
r e w e l a c y j n i e ;)

How I wish for thee again,
O! do believe me, 'twasn't a frounce.


&NR=1

...




  • DST 150.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 21.43km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bydgoszcz cz.2

Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 18.07.2011 | Komentarze 9

...
Wyjazd z Bydgoszczy również około południa – przede mną długa droga do domu.
Czy dam radę? Czy będzie tak jak wczoraj ? Okaże się.

Z miasta kieruję się na Bożenkowo po wschodniej stronie Brdy.

bYDGOSZCZ © emo


Udaje mi się śmigać po międzynarodowym szlaku rowerowym.

Udało mi się nawet trafić na międzynarodowy szlak rowerowy © emo


Gdzie miejscami szlak ten "miał" taką właśnie ścieżkę wzdłuż szosy:
Rewelacyjna ścieżka rowerowa w okolicy Koronowa © emo


To jest gdzieś w okolicach Koronowa.



Po dotarciu do Tucholi przez Gostycyn trochę odpoczęłam. Pogoda dopisywała – mogłobyć nawet trochę chłodniej.

Rynek w Tucholi © emo


Kolejna przerwa w rowerowaniu w okolicy Legbąda nad rzeką Brdą:

Brda w Legbądzierzeka © emo


Minęłam Czersk, Karsin i Wiele – po czym wjechałam na moje szlaki i terenowo dotarłam do domu.

i koniec.. nad jeziorem moim ulubionym :) © emo


Jezioro Wdzydze © emo


No i za mną kolejny udany weekend – jechało się świetnie, czułam się dobrze – poza jednym elementem...
Zapłaciłam za te moje wyprawy zdrowiem.
Nie mam weny na pisanie. Wycieczka dwudniowa rewelacyjna. Chciałam pojechać i pojechałam.

Nie żałuję. Samotność na szosie, w lesie, nad jeziorem... nikt tego nie zrozumie, chyba że ktoś jest taki jak ja... :)

Na razie odpuszczam rowerowanie (długie rowerowanie) – nie chcę – ale muszę.

Zobaczymy co będzie dalej :)

Bydgoszcz - Bożenkowo - Samociążek - Koronowo - Mąkowarsko - Gostycyn - Tuchola- Czersk - Karsin - Wiele - Kościerzyna
...




  • DST 100.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bydgoszcz cz.1.

Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 18.07.2011 | Komentarze 5

...
Sobota – południe, kierunek też południe.
Udaję się w kierunku Wiela, potem uderzam na Karsin.
Te tereny znam – dopiero w okolicach Czerska jestem "nie u siebie". Plan był dojechać do Bydgoszczy – jednak z pewnych względów zmuszona byłam wsiąść w pociąg w Tucholi. Zanim jednak dotarłam do Tucholi za Czerskiem skręciłam na Fojutowo zobaczyć akwedukt – skrzyżowanie dwóch cieków wodnych Czerskiej Strugi i Wielkiego Kanału Brdy – cóż tu dużo mówić to trzeba po prostu zobaczyć. Niesamowite uczucie spacerować sobie POD rzeką :)
Potem wróciłam na moją trasę. W sumie dojeżdżając do Tucholi nie byłam jeszcze pewna co dalej. Ale wraz z coraz trudniejszym pokonywaniem kolejnych kilometrów organizm sam zadecydował – do Bydgoszczy pociągowo.

Ciąg dalszy nastąpi.. :)

Początek przygody za 50km :) © emo

Akwedukt w Fojutowie © emo

Akwedunkt - ciąg dalszy © emo

To jest coś na co moge patrzeć godzinami © emo

Początek końca ? © emo


Kośćierzyna-Wiele-Karsin-Czersk-Tuchola - pociągowo do Bydgoszczy :)

...




  • DST 34.00km
  • Teren 34.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 19.81km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oni - tzn One :)

Piątek, 15 lipca 2011 · dodano: 15.07.2011 | Komentarze 5

...
Po tych wszystkich latach pozwoliłeś mi upaść w uczuciową otchłań -
Ciemny, przemoczony, drapowany aksamit otula mnie,
Odwraca moje uczucia od naszego ignoranckiego świata:
Wszystkie wspaniałe, wspólnie przeżyte chwile, ostrożnie odsuwam na bok.


&feature=player_embedded#at=32

Dziś znaną trasą - krótko i spokojnie. K-na>Gołubie>K-na

Czasem bywa tak... eh - czy muszę mówić ?
Czasem lepiej milczeć - choć rozmowa ....
...




  • DST 43.03km
  • Czas 01:40
  • VAVG 25.82km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Co bym bez niego/niej zrobiła?

Czwartek, 14 lipca 2011 · dodano: 14.07.2011 | Komentarze 0

...
W pracy do 20.00 - co może mnie przywrócić do życia ? No co ?
Wiadomo :)
Zrobiłam mojej Lady "świetlny makijaż" i jazda za miasto !
Jak zawsze - rower dodaje sił, regeneruje - czyli jechało się świetnie.

Czasem bywa tak, że zaskakują nas niektóre sytuacje, czasem bywa tak, że
dopiero po czasie "dociera do nas" sens wypowiedzianych słów, znaczenie gestów - interpretacja bywa różna. Czy była taka sama ?

No i dziś coś co było ze mną od rana (prawie):

&feature=player_embedded




  • DST 45.18km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 21.86km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Wdzydze :D

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 9

...
A mogłam zostać na tym moim prywatnym, osobistym XC, a nie się pchać na szosę.
No ale pojechałam do Wdzydz. Ekipa czteroosobowa, więc było wesoło.
Mimo, że preferuję jazdy samotne czasem fajnie jest pojeździć z Kimś , a nawet z KIMŚ.
Więc i tym razem złożyło się tak, że pojechałam NIE sama. Nie był to trening (trening był wcześniej na trasie XC), tylko jazda z różnymi wariacjami rowerowymi.
Tiaaaa... było nawet sympatycznie. Do czasu...
Wiadomo, że jak jazda w grupie to i jazda na kole, jak jazda na kole to i prędkość moja wzrasta :) No i se jechałam tak. W drodze powrotnej "peleton"" się "porwał" i zwolnił, a jak sobie peleton zwolnił, tak mi się chyba wyłączyło myślenie i zamiast jechać na kole w koło to walnęłam - czego skutkiem była moja przepiękna gleba o asflat w środku wioski pt Grzybowo. Zamroczyło mnie na moment - słyszłama tylko: " no weź wstań z tej szosy", "nic Ci sie nie stało?".. a ja nie wiedziałam co, jak i gdzie. Ale wiecie co ? Pierwsze co sobie pomyślałam, jak leciałam? tzn jak już chyba leżałam? - "no i po zawodach w Człuchowie"... Paranoja, zamiast sprawdzić czy żyję ja myślałam o zawodach.
Wstałam - tzn znieśli mnie, posadzili na krawężniku i dokonano oględzin mnie - potem ja dokonałam oględzin mojej Lady. Wsiadłąm na rower i pomknęłam dalej do domu - ok. 8km.
Czy boli ? Pewnie że boli. Zdarty łokieć, kolano, zdarte spodenki.. upadłam na dłonie, a że nie miałam rękawiczek to... ehh nie było mi wesoło wtedy.
Ale nie jest źle. Mogło być o wiele gorzej.
aha - niestety ucierpiało też moje siodełko... no i rogi się nieco "ułamały"..

Jaki z tego wniosek?
Jak jeżdżę sama to nic takiego sie nie dzieje - no chyba, że jakiś palant w golfie dwójce mnie zaczepi. :)

...