Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2016

Dystans całkowity:206.64 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:05:19
Średnia prędkość:18.18 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:51.66 km i 2h 39m
Więcej statystyk
  • DST 70.10km
  • Czas 04:00
  • VAVG 17.52km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Sierakowic i ViewRanger

Sobota, 20 lutego 2016 · dodano: 20.02.2016 | Komentarze 11

...

Wolna sobota, tydzień temu nieudany rajd więc dziś musiało się udać. 
Pobudka niby o 7.00 ale wstałam trochę później. Generalnie to chciałam sprawdzić jak w terenie działa ViewRanger - no i jak dla mnie bomba! Ale o tym później. 
Wyruszamy dość wcześnie chyba coś  około 8.30 - w Sierakowicach jesteśmy o 10.00 - więc  jest jeszcze rano :) i nie wiemy czy będzie otwarta knajpa którą chciałam odwiedzić, a w której jadłam kiedyś dobry żurek. Na szczęście wszystko działa - mimo wczesnej pory. Zmarzliśmy przez te półtora godziny i to dość porządnie, było minus dwa - jedyne dobre, że jechaliśmy z wiatrem, za to wiadomo jaki powrót nas czeka. Posiedzieliśmy w restauracji tyle aby się ogrzać i wysuszyć ciuchy - wcale nie było tam tak ciepło, bo Pani dopiero co otworzyła lokal i wlączyła ogrzewanie. Po odpoczynku czas w końcu ruszyć w drogę powrotną. Wiedzieliśmy co nas czeka - tak nam się wydawało  (że niby pod wiatr, tak tak, pod wiatr, ale to po czym jechaliśmy tego by się nikt nie spodziewał).
Polecam za Mrozami skręcić na Przylesie i kierować się ma Mojuszewską Hutę, a potem na Borzestowo - "cuuuudownie było" , czegoś takiego dawno nie widziałam, a tym  bardziej nie jechałam po takim błocie, pod wiatr i pod górę - cud, miód malina, palce lizać - dobrze że żeśmy nie pieprznęli tych rowerów w rów. Gorąco nam było jak nigdy wcześniej i nigdy później tego dnia. Pocieszające było to ze ziemia z rana była nieco zmrożona - nie wiem czy po kolana byśmy nie szli wtedy przez ten odcinek. Dotarliśmy do Borzestowa cali i zdrowi, ale niemiłosiernie brudni :) 
Wracając do aplikacji ViewRanger - jak dla mnie (póki co) jest to optymalny "program", który potrzebuję i mnie zadowala - dzięki Asia ;)
Nie mam kasy na garminy czy coś tam - a to jest dla mnie wystarczające. 

Dzień udany, szkoda że z rana nie było tak ciepło jak na powrocie. 
Z utęsknieniem czekam na lato. No może nie na lato, od razu, ale na nieco wiosenniejsze dni. 

mapa ?


Z okna restauracji w Sierakowicach
Z okna restauracji w Sierakowicach © emo
Ołtarz Papieski w Sierakowicach
Ołtarz Papieski w Sierakowicach © emo
Ks B. Sychta w Sierakowicach
Ks B. Sychta w Sierakowicach © emo
Sierakowice
Sierakowice © emo
Wszędzie pelno blota
Wszędzie pelno blota © emo
Non stop oto sam
Non stop oto sam © emo
To juz Steżyca
To juz Steżyca © emo
To chyba gdzieś na końcówce
To chyba gdzieś na końcówce © emo
...




  • DST 26.54km
  • Czas 01:19
  • VAVG 20.16km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rajd - miał być, ale się skończył zanim zaczął.

Sobota, 13 lutego 2016 · dodano: 14.02.2016 | Komentarze 13

...
Rajd do Rezerwatu Przyrody Bursztynowa Góra z grupą fajnych ludzi z Tczewa - no żyć nie umierać.
Rano pobudka tak samo w sumie jakbym wstawała do pracy, śniadanie, pakowanie i myk do garażu po rower. I już jestem w drodze. Im dalej na wschód tym gorzej pod względem pogody - w Kościerzynie świeciło słońce, a już w Skarszewach jedna wielka śnieżyca :) No cuuudownie ! Na miejscu w Tczewie spotykam grupę starych jak i nowych znajomych, po przywitaniu się, śmigamy na trasę. 

Miał być parowozik, miało być miło i przyjemnie, owszem było - do pewnego momentu. Na dwudziestym kilometrze usłyszałam huk i to był koniec mojej jazdy. Dziura w oponie uniemożliwiła ot tak po prostu wymianę dętki. Dzięki pomocy wspaniałych ludzi co jechali ze mną udało się załatać oponę, ale już nie podjęłam się jazdy z grupą, tylko czmychnęłam do najbliższego miasta, a stamtąd na pociąg do Tczewa. Gdybym była sama, pewnie bym sobie tak spacerowała z moją Lady. Nie wiem jak i komu mam dziękować, bo nawet nie wiem kto mi pomagał - wiem tylko że na dobre 40 minut "zatrzymałam" cały rajd. Niemniej jednak po rozmowie z Asią wiem, że nikt nie ma do mnie pretensji (chyba).

Tak bardzo czekałam na ten dzień  - a tu masz.. jak widać nie było mi dane.
p.s. nie jest fajnie jechać bez tylnego hamulca :)

Czas kupić nowe opony - i wg porad wszelakich nie mają to być race kingi :)


Gdzie ja kurcze jadę ?
Gdzie ja kurcze jadę ? © emo

Coraz zimniej - masakra
Coraz zimniej - masakra © emo
Część grupy
Część grupy © emo
To był czołg rowerowy
To był czołg rowerowy © emo
Piekny pieseł
Piekny pieseł © emo
Był huk niesamowity
Był huk niesamowity © Opatrunek
Opatrunek © emo
Opatrunek mojej Lady
Opatrunek mojej Lady © emo

Do domu
Do domu © emo

Przed Pszczólkami
Przed Pszczólkami © emo

Przystanek Pszczółki
Przystanek Pszczółki © emo
Moja biedna kochana
Moja biedna kochana © emo
...




  • DST 58.00km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Stolemy bez GS'ów

Niedziela, 7 lutego 2016 · dodano: 08.02.2016 | Komentarze 2

...
Drugi dzień rajdu tym razem w mniejszym gronie, ale równie przyjemnie, tym bardziej, że pogoda była cudowna. Pełne słońce, osiem stopni na plusie no żyć nie umierać. 
Pojechaliśmy w kierunku Skwieraw, aby potem dojechać do Studzienic, niestety nie śmigaliśmy znaną mi trasą co mnie nieco podniosło ciśnienie bo Marcin nie chciał mnie "oświecić", potem już wiedziałam gdzie jestem  i jechało się lepiej. Dotarliśmy do Kłączna, potem jechaliśmy wzdłuż jeziora na południe - całkiem niezła traska. Na przesmyku nastąpiła mała narada - jechać na poludnie dalej, za zachód może czy na północ znów :D Porobilismy takie zygzaki na mapie, że wyszedł z tego jakiś  piesek

Dotarliśmy do bazy jakoś po 16.00 - ale pewnie trwałoby to dłużej gdyby  Wiesiek nie użyczył mi dętki, moja spuszczala powietrze i trzeba było pompować do dwa km. 
Po zapakowaniu rowerków udalismy sie na obiad do knajpy w Lipuszu. Potem już prosto do domu. 

Świetny weekend :) Dziekuję wszystkim, z którymi rowerowałam przez te dwa dni jak i tym z którymi prowadziłam dłuuugie konwersacje nocno-korytarzowe :)


Jak w tytule
Jak w tytule © emo
Jezioro Ryńskie
Jezioro Ryńskie © emo
Z rana bylo nas więcej
Z rana bylo nas więcej © emo
Kolejny raz w tym samym miejscu
Kolejny raz w tym samym miejscu © emo
Męska część niedzielnej jazdy
Męska część niedzielnej jazdy © emo
Nasz peleton
Nasz peleton © emo
Monika bez Marcina
Monika bez Marcina © emo
Monika i Marcin :)
Monika i Marcin :) © emo
Jezioro Studzieniczno
Jezioro Studzieniczno © emo
No i trzzeba bylo naprawiać
No i trzzeba bylo naprawiać © emo
...




  • DST 52.00km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wycieczka po GS'ach ze Stolemem

Sobota, 6 lutego 2016 · dodano: 08.02.2016 | Komentarze 5

...
Rajd Stolemy w Lipuszu tym razem -  i to z naszym udziałem -  był najlepszą formą do spędzenia weekendu. Trafiliśmy tam dzięki Asi. 
Nie mogliśmy przyjechać w piątek rano - kiedy to  pierwsza grupa rowerzystów wyruszała z PKP w Kościerzynie do Lipusza, dojechaliśmy w piątek wieczorem, aby z rana w sobotę wyruszyć na trasę. 

Sobotnia aura była nieco złośliwa, ale atmosfera, humory  i nastroje działały cuda. 
Jechaliśmy w grupie 16 rowerzystów kierując się na Śluzę, Sominy, Dziemiany i do bazy. Generalnie to była wycieczka po okolicznych GS'ach :D  - od sklepu do sklepu, gdzie poznawaliśmy lokalny folklor z każdej strony :)
 Po drodze zrobiliśmy sobie ognisko, które udało się rozpalić mimo, że wszystko było mokre. Do bazy zjechalismy w sumie późno bo jakoś po 16.00. Szybki prysznic i wszyscy  spotkaliśmy się na sali na dole aby świętować urodziny Asi. 

Dzień całkiem udany, poznałam nowych ludzi, wysłuchałam niesamowitych historii  i kolejny raz dowiedziałam się, że rowerowanie z sakwami to esencja podróżowania w ogóle :)

Po zjedzeniu torta, było nam mało kręcenia i wybrałam się z Marcinem na krótką przejażdżkę. 
Noc przespana wygodnie i ciepło. Rano pobudka i start na kolejną wycieczkę. 

Stolem
Stolem © emo
Michał jak zwykle
Michał jak zwykle © emo
Zgrabna grupa
Zgrabna grupa © emo
Tuże przed Sominami
Tuże przed Sominami © emo
Sominy i jedzenie i Monika i Michał
Sominy i jedzenie i Monika i Michał © emo
Ognisko na Dywanie
Ognisko na Dywanie © emo
Urodziny Joanny :)
Urodziny Joanny :) © emo
...