Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2017

Dystans całkowity:387.91 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:21:55
Średnia prędkość:17.70 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:38.79 km i 2h 11m
Więcej statystyk
  • DST 37.73km
  • Czas 01:56
  • VAVG 19.52km/h
  • Sprzęt Żyleta
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sama do W.

Niedziela, 21 maja 2017 · dodano: 12.06.2017 | Komentarze 0

...


Samotnie do mojej "odskoczni".

Nie mam szans na rajdy rowerowe - bo nie mam własnego roweru. A zanim go mieć będę - trochę to potrwa.

Póki co śmigam na żylecie :)

.

Uwielbiam Wdzydze teraz - kiedy nie ma tych krzykaczy, wrzeszczących dzieci, roszczeniowych rodziców i pijanych "gości", co jak mnie zobaczą  na rowerze tam, to mówią, że codziennie robią 100 km - no ja na to czasu nie mam :) hehe


Przede mną ..... jedno z najważniejszych wydarzeń w moim życiu. Pisząc to dziś - wiem jak było ....  :)

.



Brzeg nad j.wdzydzkim tuż obok wiezy
Brzeg nad j.wdzydzkim tuż obok wiezy © emonika
Wdzydze Kiszewskie  i leniwe późne popołudnie
Wdzydze Kiszewskie i leniwe późne popołudnie © emonika
Zachód słońca na Kaszubach
Zachód słońca na Kaszubach © emonika




  • DST 26.57km
  • Czas 01:53
  • VAVG 14.11km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaszubska Włóczęga 2017

Sobota, 20 maja 2017 · dodano: 10.06.2017 | Komentarze 0

...

Wyczekana Włóczęga w końcu nastąpiła. Do Przywidza  pojechałam razem z synem Patrykiem.

 Piękna pogoda, wspaniałe nastroje - żyć nie umierać. A jednak  nie udało się zrobić tego co zaplanowaliśmy. Moja Lady chyba naprawdę się na mnie obraziła - a tak serio - to chyba nie chciałam wiedzieć w jakim stanie jest mój napęd - no to się dowiedziałam.... w najmniej oczekiwanym momencie. Nie dało się jechać, tzn jechałam ale tyle tylko aby dojechać do bazy po znalezieniu jednego PK.

 No cóż. Bywa.

Wróciliśmy do domu z nadzieją, że w końcu uda się nam we dwoje wziąć jeszcze nie raz udział w rajdzie rowerowym na orientację.


Bardzo oryginalne zastosowanie bandany
Bardzo oryginalne zastosowanie bandany © emonika
Jezioro w Przywidzu
Jezioro w Przywidzu © emonika
Przywidz z Teklą
Przywidz z Teklą © emonika
Mapa TR50 KW
Mapa TR50 KW © emonika
Gdzieś w kierunku Marszewa
Gdzieś w kierunku Marszewa © emonika
Okolice Marszewskiej Góry
Okolice Marszewskiej Góry © emonika
...




  • DST 37.40km
  • Czas 01:58
  • VAVG 19.02km/h
  • Sprzęt Żyleta
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spacer wieczorową porą z Żyletą.

Czwartek, 18 maja 2017 · dodano: 19.05.2017 | Komentarze 0

...


Popołudniowa przejażdżka zmieniła się w nocne podróżowanie.

Tym razem na wycieczkę zabrałam Żyletę  - cud maszyna. Chyba się odkochałam i miłość mi przeszła do Lady... to straszne wręcz ! 


hmm.


Mój rower i ja to jedność, nie pozwalam go używać nikomu. Nie chcę nowych hamulców, żadnych tarczówek, srówek, i innych NOWYCH. Moja Lady to rower kultowy. Odpryski na ramie są jak blizny na ciele, opowiadają historię. Historię ściśle związaną z moim życiem i życiem Jej. Nie chciałam nic zmieniać. Do wczoraj właśnie. Ale.. tak se myślę, że to tylko chwilowe.. Bo już dziś nie wyobrażam sobie, że Lady nie ma ze mną, albo nie daj boże jest przerobiona jak jakaś  Lala po jakiejś metamorfozie ! O nie.

Za dwa tygodnie oddam ją w dobre ręce coby ją tylko lekko "postawić na nogi", tylko nowe linki i klocki - taka mała kosmetyka - a nie jakiś kuźwa lifting, a potem jej nie poznam, i co ? To nie byłaby już moja Lady.

Aż dziwne, że z nią nie sypiam. hehe


No dobra. Żarty żartami - ale fajnie się śmiga na dobrze wyregulowanym rowerze, z dobrym amorem, odpowiednią kierownicą  i gładko "chodzącym" napędem.  Za daleko nie jechałam - bo jednak to 19 cali i dla mnie nieco rama za duża. Ale dla syna w sam raz !

Tak gorącego wieczoru nie pamiętam..



W drodze po lizaki, rowerem
W drodze po lizaki, rowerem © emonika
Żwirownia o zachodzie słońca
Żwirownia o zachodzie słońca © emonika
Zachód słońca, Szarlota i atakujące komary
Zachód słońca, Szarlota i atakujące komary © emonika
Szarlota wieczorem, w tawernie
Szarlota wieczorem, w tawernie © emonikaWieczorny spacer rowerowy  wkoło miasta
Wieczorny spacer rowerowy wkoło miasta © emonika
...




  • DST 47.85km
  • Czas 02:53
  • VAVG 16.60km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Koszałkowa we dwoje.

Sobota, 13 maja 2017 · dodano: 15.05.2017 | Komentarze 1

...

Poranek obudził nas intensywnym słońcem, to znaczy jego promieniami jakie wpadały przez okno.

Mimo nocnych wojaży, postanowiliśmy dziś też spędzić dzień na rowerze. Pojechaliśmy  do Koszałkowa, poprzez Pierszczewo - znajdując moją "zaległą" skrytkę. Niestety jedna z nich, która istniała jeszcze 14 dni temu - zniknęła.

Tyle lat jeździmy po tych Kaszubach i popatrz.... jak geocaching pozawala nam nadal odkrywać nieznane miejsca.

Zwykle okolice Pierszczewa, Czapielskiego Młyna - omijałam z względu na "przewyższenia" - hihhi a szkoda bo krajobrazy są nieziemskie - zwłaszcza o tej porze roku kiedy przyroda budzi się do życia.


W połowie trasy zrobiliśmy sobie popas w Koszałkowie posilając się baaardzo smakowitą pizzą z Gawry:)

Dzień wspaniały !


W drodze do celu, pieknym szlakiem
W drodze do celu, pieknym szlakiem © emonika
Pomost w Gołubiu, w promieniach słońca
Pomost w Gołubiu, w promieniach słońca © emonika
Piekna podoga, wspaniałe miejsce
Piekna podoga, wspaniałe miejsce © emonika
Pierszczewo na górce
Pierszczewo na górce © emonika
Pizzeria Gawra w Koszałkowie
Pizzeria Gawra w Koszałkowie © emonika
Kotełek z Koszatłkowa, niebieskooki
Kotełek z Koszatłkowa, niebieskooki © emonika
Koszałkowo,  i pizzeria Gawra - bardzo fajne miejsce. polecam
Koszałkowo, i pizzeria Gawra - bardzo fajne miejsce. polecam © emonika
...




  • DST 36.26km
  • Czas 01:47
  • VAVG 20.33km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Marcinem do naszej Tawerny.

Piątek, 12 maja 2017 · dodano: 15.05.2017 | Komentarze 1

...

Niezwykle mało mamy czasu dla siebie, a już zwłaszcza na wspólne wycieczki rowerowe. Dlatego mimo późnej pory piątkowej pojechaliśmy szosą do Wdzydz. K. Koncert Tomka K. pozwolił się nam zrelaksować i odpocząć po tygodniu pracy.

 

Wdzydzka Tawerna pod wieżą to dla nas szczególne miejsce - a najfajniej tam jest na początku sezonu i na koniec - bez tłumów turystów. Cotygodniowe koncerty jak się okazuje są ewenementem - nie spotkałam takiej drugiej stanicy wodnej - może gdzieś takowa z koncertami gdzieś jest - a ja jej jeszcze nie odkryłam.


Wracało mi się baaardzo szybko. Nie wiem skąd miałam tyle sił :)


Wspaniała wieża wdzydzka
Wspaniała wieża wdzydzka © emonika
Tawerna we Wdzydzach K. i koncert Tomka
Tawerna we Wdzydzach K. i koncert Tomka © emonika
...




  • DST 25.30km
  • Czas 01:15
  • VAVG 20.24km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Samotnie po okolicy.

Niedziela, 7 maja 2017 · dodano: 07.05.2017 | Komentarze 0

...


A jednak udało się wyjść na rower, mimo że poranek i przedpołudnie nie dawały na to szans.


Pętelkowo w sumie, blisko domu, pogoda niepewna, a i sił jakoś nie za wiele.

Udałam się do Szarloty, ale źle trafiłam, oj bardzo źle. Chyba ze cztery przyjęcia komunijne w tym miejscu nie pozwalały odpocząć. Starałam się chłonąć promienie słoneczne ile tylko się dało. Ale wszechogarniący jazgot i tłumy ludzi dość szybko mnie stamtąd ewakuowały.

Mimo to nie żałuję dzisiejszych kilometrów. :)


W drodze do Szarloty
W drodze do Szarloty © emonika
Okolice Sycowej Huty
Okolice Sycowej Huty © emonika
Szarlota koło Kkościerzyny
Szarlota koło Kkościerzyny © emonika
Widok na j.Osuszyno Szarlota
Widok na j.Osuszyno Szarlota © emonika
Aleja spacerowa w Szarlocie k Kościerzyny
Aleja spacerowa w Szarlocie k Kościerzyny © emonika
Taki oto sposób na kąpiel
Taki oto sposób na kąpiel © emonika
...




  • DST 37.62km
  • Czas 02:01
  • VAVG 18.65km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wdzydze Kiszewskie po raz pierwszy :D

Sobota, 6 maja 2017 · dodano: 07.05.2017 | Komentarze 0

...


Po sobotniej wycieczce, powrocie do domu, zasnęliśmy jak susły. Rano zamiast wstać wcześnie i o 9.00 być już na rowerze, to o 10.00 jeszcze w łóżkach byliśmy. Ale co tam :D


Śniadanko, migiem przebrani i już jedziemy. Baaardzo powoli się rozkręcaliśmy. Dokąd by tu jechać? Wdzydze K. - na lody. Trasą mieszaną, i asfalt, i płyty, i fajny szuter i błoto. Wdzydze jeszcze "śpiące" - o dziwo o tej porze. Przy Tawernie, sprzątanie, porządki etc. Ludzie jednak pomykali to tu to tam, na jeziorze kilka żaglówek. Miło było móc znów posiedzieć na naszej ławce :)


Zrezygnowaliśmy z konsumpcji lodów w Tawernie, za to wpadłam na pomysł aby podjechać do nowootwartej w mieście Lodziarni Willisch. W drodze powrotnej spotkaliśmy kilkoro rowerzystów jak i małe grupy bikerów z przyczepkami. Było wyjątkowo ciepło tego dnia. Pierwszy raz w krótkich gaciach ! - a nie.. nie, pomyliłam się 1-3 kwietnia było równie gorący :)


Co do lodów... to hm - d...y nie urywa. Wolę te nasze kościerskie z jednej budki:) Ale to tylko moje zdanie.

Po lodach zrobiliśmy zakupy, Patryk wyczyścił grilla i przygotowaliśmy "obiad grillowy".


Kolejny wspaniały dzień.


Dziś jak to piszę - a jest niedziela południe - leje kurcze od rana... i jest zimno. I nie pojeździmy.



Tczew we Wdzydzach - tak może być
Tczew we Wdzydzach - tak może być © emonika
Widok na j. Wdzydze, z punktu przy Tawernie
Widok na j. Wdzydze, z punktu przy Tawernie © emonika
Zakończenie wycieczki w nowootwartej lodziarni
Zakończenie wycieczki w nowootwartej lodziarni © emonika
Lodziarnia Willisch w Kościerzynie
Lodziarnia Willisch w Kościerzynie © emonika
...




  • DST 44.86km
  • Czas 02:37
  • VAVG 17.14km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Patrykiem w poszukiwaniu keszów ;)

Środa, 3 maja 2017 · dodano: 07.05.2017 | Komentarze 0

...
Czwarty dzień rowerowych wycieczek nastraja bardzo pozytywnie i optymistycznie.
Tym razem udałam się z Patrykiem na kaszubskie szlaki na północny wschód od miasta.

Geocaching - gra terenowa - pozwala naprawdę świetnie się bawić i jest mega motywująca. Kolejne nasze podejście w poszukiwaniu keszów zakończyło się sukcesem - zwłaszcza dla Patryka, choć początki były irytujące :)

Pierwsza skrytka tak oczywista i łatwa - mimo, że 7 metrów nad ziemią - okazała się być zniszczona. No trudno. Druga na naszej trasie - niby tez oczywista, no ale .... jakoś nic nie widzimy i nie znaleźliśmy. Kiedy nie udało się nam odszukać trzeciej - stojąc dokładnie tam gdzie wskazują koordynaty - zwątpiłam w powodzenie dzisiejszej zabawy. Zerkam na Patryka - widzę jego determinację. Jedziemy dalej.
I ??
JEST !! Patryk z delikatnymi wskazówkami moimi, odszukał własnoręcznie swoją pierwszą skrytkę !!! No i dzień od razu zrobił się słoneczny :)
Kolejny punkt namierzony, kesz odszukany - Patryk promienieje. W sumie tego dnia zebraliśmy 4 z 7 zaplanowanych na tej trasie.

Świetna zabawa, super dzień, w cudownych nastrojach wracaliśmy do domu :)


Kościerzyna Wybudowanie
Kościerzyna Wybudowanie © emonika
Zniszczona skrytka. Okolice Gołubia
Zniszczona skrytka. Okolice Gołubia © emonika
Okolice Gołubia Kaszubskiego
Okolice Gołubia Kaszubskiego © emonika
Pierszczewo przed nami
Pierszczewo przed nami © emonika
Zjad piękkkny, podjazd juz mniej
Zjad piękkkny, podjazd juz mniej © emonika
Wspaniałe miejsce, zero ludzi. :)
Wspaniałe miejsce, zero ludzi. :) © emonika
Czerwony szlak po kaszubach - dość wymagający
Czerwony szlak po Kaszubach - dość wymagający © emonika
Pierwsza odszukana własnoręcznie !!!
Pierwsza odszukana własnoręcznie !!! © emonika
Kolena skrytka znaleziona. Świetnie
KolejOdpoczynek na
Odpoczynek na "plaży w Krzesznie © emonikana skrytka znaleziona. Świetnie © emonika

Mroczny tunel, ja nawet tam nie wchodziłam
Mroczny tunel, ja nawet tam nie wchodziłam © emonika
Mroczny tunel i skrytka, Patryk znalazł
Mroczny tunel i skrytka, Patryk znalazł © emonika
Mój szczęśliwy syn - zdjęcie nie wyszło tak jak miało wyjść
Mój szczęśliwy syn - zdjęcie nie wyszło tak jak miało wyjść © emonika




  • DST 60.46km
  • Czas 03:33
  • VAVG 17.03km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Marszruta z Patrykiem

Wtorek, 2 maja 2017 · dodano: 07.05.2017 | Komentarze 6

...


Co tu dużo opowiadać. Na tych drogach dla rowerów powinien pojeździć każdy rowerzysta (no raczej nie kolarz na kolarce :D).
Co prawda nie każdy lubi śmigać wytyczonymi trasami (tak - ja też kocham wąskie singletracki nad jeziorami), ale raz  na jakiś czas warto sobie  pojeździć Kaszubską Marszrutą  choćby dlatego, aby móc się skupić tylko na rowerowaniu, relaksie - a nie na tym czy nie trzepnie Cię zaraz jakiś debil w golfie dwójce, albo w innej jakiejś puszce za sto tysięcy. 

Naszą wycieczkę zaczęliśmy w Chojnicach. Kierunek Charzykowy. Pogoda znośna. Słońce świeciło - a to dość istotne dla mnie.
Jechaliśmy baaaardzo długo, zatrzymując się to tu to tam. Pokazałam synowi miejsca, które znałam z wcześniejszych pobytów w okolicy. Bawiliśmy się świetnie. Ze Swornegaci pojechaliśmy do Zbrzycy - na "nasze pole namiotowe" - niby stało tam teraz parę namiotów - ale... cały ośrodek jakby jeszcze nie obudził się z zimowego snu. No nic - po kawce i gorfach - udaliśmy się w droge powrotną. Dzień idealny !!!

... Nie byłabym sobą gdybym jednak tego tu nie napisała: Wszystko tego dnia było piękne, cudowne, rewelacyjne, kochane. Wszystko oprócz (niektórych) rowerzystów, którzy nie mają pojęcia o podstawowych zasadach poruszania się na drogach rowerowych, na ścieżkach - zatrzymują się tam gdzie ich najdzie ochota - tarasując tym samym całą szerokość ddr, rodzice nie pilnują dzieci (w głowie mi się nie mieści nie wbić do głowy dziecku JAK ma jechać - wiem, wiem, dzieci to dzieci - ale brak reakcji rodzica w momencie kiedy dziecko stwarza zagrożenie... no sorry). Nie wskazują (choćby ruchem ręki), że chcą się zatrzymać - tylko jebut po heblach na ddr i stoją tam gdzie jechali, bo akurat "coś tam". Rowerzyści dziś przeze mnie spotkani (nie wszyscy) nie mają zielonego pojęcia, że jeździ się prawą stroną, a wyprzedza, omija lewą - kiedy widzą rower z naprzeciwka - głupieją i wykonują ruchy jak kot co chce wyleźć z wanny pełnej wody. Pomijam fakt - ani dzień dobry, ani cześć, ani pocałuj mnie w d*pę. I nie mówię w tym momencie o wrzeszczeniu co pięć sekund do wszystkich, których mijamy - ale o miejscach gdzie spotyka się dwóch, trzech bikerów - a oni milczą, jak mruki jakieś. Wiem - nie każdy ma ochotę na rozmowy etc. Ale to jest taki brak zwykłej ludzkiej serdeczności, co ja gadam - kultury zwykłej.
Podsumowując - i tak było zaje.. fajnie !!!
Pozdrawiam :)


Chojnice i park i ławeczka
Chojnice i park i ławeczka © emonika
Charzykowskie drzewo z Patrykiem
Charzykowskie drzewo z Patrykiem © emonika

Początek naszej wycieczki Charzykowy
Początek naszej wycieczki Charzykowy © emonika
Piękne jezioro - prawie jak we Wdzydzach :D
Piękne jezioro - prawie jak we Wdzydzach :D © emonika
Kaszubska Marszruta wzgórze ze żmijami
Kaszubska Marszruta wzgórze ze żmijami © emonika
Nic dodać nic ująć. Same żmije po drodze
Nic dodać nic ująć. Same żmije po drodze © emonika
Swornegacie w tle, wyjazd z lasu
Swornegacie w tle, wyjazd z lasu © emonika
Zbrzyca, stanica wodna pttk - jeszcze śpi mimo majówki
Zbrzyca, stanica wodna pttk - jeszcze śpi mimo majówki © emonika
Kaszubska Marszruta
Kaszubska Marszruta © emonika
...




  • DST 33.86km
  • Czas 02:02
  • VAVG 16.65km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niebieskim do Gołunia.

Poniedziałek, 1 maja 2017 · dodano: 06.05.2017 | Komentarze 0

...


Drugi dzień na rowerze z rzędu to jakiś cud w tych czasach - a jednak się udało :) Animuszu dodaje fakt iż nie jechałam sama tylko znów z Marcinem. Co nie zdarza się ostatnio często. Co ja gadam - my we dwoje na rowerze to święto w sumie i ewenement - wierzę, że to kiedyś się zmieni.
 
Plany mieliśmy ło ho ho ho i jeszcze dalej.
Skończyło się na szlakach nam znanych ze wspólnych początków rowerowania. Słońce dodawało energii. Odwiedziliśmy stary szlak rowerowy z KS do Wdzydz, potem żółtym z Gołunia do Szenajdy, Juszki i asfaltowo do KS. Pięknie jest o tej porze w lesie, w terenie. Niemniej jednak ten rok, ta nasza wiosna to... porażka. Ale jestem optymistką (!)

p.s. Marcin dziś testował naszą nową Żyletę :D  - jest BOSKA !!! ;)


Juszki Szenajda Kaszuby
Juszki Szenajda Kaszuby © emonikav
Kościerska fontanna - dziwne że działa jak kilka dni temu najechała na nią karetka :D
Kościerska fontanna - dziwne że działa jak kilka dni temu najechała na nią karetka :D © emonika
Przedstawiam nasz kolejne dziecko  - Żyleta !!
Przedstawiam nasz kolejne dziecko - Żyleta !! © emonika
...