Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:529.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:24:14
Średnia prędkość:21.33 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:66.16 km i 3h 27m
Więcej statystyk
  • DST 61.07km
  • Czas 03:01
  • VAVG 20.24km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Nad morzem

Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 7

...
Wyjeżdżając z Kościerzyny rano autem i zbliżając się do 3M widziałam na horyzoncie tylko ciemne chmury.  No jasny gwint !
Ale wraz z każdym kilometrem już na rowerze od Nowego Portu w stronę Gdyni było coraz ładniej. 

Zrobiłam to samo co kilka lat temu - na końcu ddr w Sopocie w stronę Gdyni - wlazłam po schodach po czym skręciłam w prawo na ścieżkę tuż nad klifami. Jechało się fajnie, nawet odcinek tuż przed Orłowem - mimo że mało to miało wspólnego z rekreacyjną ścieżką rowerową. Ale najgorzej było dalej  - po minięciu Klifu orłowskiego - krótki odcinek tuż przed "wskoczeniem" na początek bulwaru. Mimo to - nie zamieniłabym tej trasy za nic :) Wspinając się po tych stromych szlakach przypominałam sobie moje maratony mtb - zwłaszcza te w Gdańsku. Fajowo było. 
 
W Gdyni przy plaży zrobiłam sobie małą przerwę. Poza tym tak się udało, że Marcin mógł do mnie dołączyć i spędziliśmy parę miłych chwil w kawiarence. 

Jak tylko opuściłam bulwar, zadzwoniła Anka - spotkałyśmy się niebawem i pokręciłyśmy w stronę Rewy. 
Część trasy pod wiatr. W Rewie .... ehhhh chciałam napisać coś o pewnej restauracji.... ale lepiej przemilczę. Szkoda czasu. 

Powrót jakoś tak szybciej minął. 
Swoją dzisiejszą wycieczkę rowerową zakończyłam  w okolicach CH KLIF. Stamtąd autkiem do domu. 

Niczego nie żałuję. Było bardzo, bardzo przyjemnie.







...




  • DST 54.02km
  • Czas 02:25
  • VAVG 22.35km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozruszanie mięśni.

Środa, 17 września 2014 · dodano: 22.09.2014 | Komentarze 2

...
W końcu prawdziwy rozjazd po tych moich wojażach. Ale podejrzewam że gdyby nie Anka - to nie wyszłabym na rower. 
Dzięki Aniu.
I znowu odkryłam nowe miejsca niedaleko domu. To jakaś magia. Wydawać by się mogło, że skoro jeżdżę od 8 lat na tym moim rowerku, to znam wszystkie zakamarki w promieniu przynajmniej 50 km. A wcale, że nie :)
Odcinek drogi Nowa Karczma-Grabowo był dla mnie zupełnie nieznany. 

A no i najważniejsze - znalazłyśmy w sklepie w Grabowie Kościerskim  PRAWDZIWE IRYSY :)




No i ta gorsza wiadomość - moje kolano jakoś zaszwankowało. A gdzie harpagan ??




  • DST 12.45km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ledwo dałam radę

Wtorek, 16 września 2014 · dodano: 22.09.2014 | Komentarze 0

...
Miałam zrobić więcej km aby się rozruszać po tych 177 - ale normalnie nie miałam siły. 
Pierwszy raz tak powoli jechałam rowerem :)
Zrobiłam kółko wokół miasta i z ogromną ulga dotarłam do domu. 
...




  • DST 177.23km
  • Czas 08:07
  • VAVG 21.84km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Malbork - cel osiągnięty.

Poniedziałek, 15 września 2014 · dodano: 22.09.2014 | Komentarze 6

...
A tak se wymyśliłam, że pojadę w końcu do tego Malborka rowerem. Pogoda super.
Siły chyba są. 
Wyszło to w sumie tak nagle. I nie żałuję ani minuty. To było coś pięknego. 
Rok temu mniej więcej o tej porze roku zrobiłam sobie wyprawę do Łeby. No to w tym roku Malbork no i Tczew rzecz jasna po drodze. 

Trasa: KS, Nowa Karczma, Lubieszyn, Skarszewy, Godziszewo, TCZEW, Lisewo Malborskie, Kończewice, MALBORK, Chlebówka, Nowy Dwór Gdański, Żelichowo, Jantar, Mikoszewo, Świbno, Przejazdowo, Rokitnica, Pruszcz Gdański.

Najfajniej mi się jechało w sumie z Przejazdowa do Pruszcza Gd. - może dlatego, a raczej przede wszystkim chyba, że miałam wiatr w plecy - mimo, że w nogach już ponad 140 km. 

Tczew pamiętam z mojej wyprawy na 300 km. I chyba już na zawsze będzie mi się to miasto z tą wyprawą kojarzyło. 

Jadąc w stronę Malborka - wiedziałam, że wracać z pewnością nie będę tą samą trasą. Dlatego postanowiłam pojechać nad morze. W sumie to były tereny których jeszcze nie zwiedzałam na rowerze, a przy okazji zaliczyłam nowe gminy. 

Rozładował mi się telefon tuż za Malborkiem - naładowaną baterię dostałam dopiero w Świbnie. 
Przeprawa promem w Mikoszewie była całkiem spoko - gdyby nie jakiś dziwny kierowca mercedesa, który miał strasznie dużo pytań do mnie - i wyglądał podejrzanie.
Z ulgą opuściłam prom. 

Tak się zastanawiałam czy dam radę zrobić 200 km. Ale tyłek mnie bolał niemiłosiernie, a świadomość "auta technicznego" gdzieś tam w 3M - nie mobilizowała do dalszej jazdy. 
Dotarłam do Jagatowa koło Pruszcza Gd. i to by było na tyle mojego rowerowania. 









  • DST 69.53km
  • Czas 03:13
  • VAVG 21.62km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wygonin i cała reszta

Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 14.09.2014 | Komentarze 0

...
w skrócie: było cudnie, fajnie, wspaniale, pisze z telefonu - łatwo nie jest.
A wycieczka świetna.  
KS- SARNOWY-OLPUCH-KONARZYNY-WYGONIN- KONARZYNY-OLPUCH-KOSCIERZYNA
A zdjęcia mi sie kurna usunely.
są na fb....
...




  • DST 27.73km
  • Czas 01:19
  • VAVG 21.06km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odprężenie miało być.

Czwartek, 11 września 2014 · dodano: 11.09.2014 | Komentarze 6

...
Mój syn złamał nogę.  Tzn rzepkę w prawym kolanie. Śmigal na BMX.
Od wczoraj jestem w sumie non stop u chirurga, w poczekalni albo w drodze do przychodni.  Finał  = 3 tygodnie noga w usztywnieniu. 
A na temat działania naszego SOR`u nie będę się wypowiadać.

Musiałam odreagować. ..

....




  • DST 38.61km
  • Czas 01:52
  • VAVG 20.68km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ludzie ... nie potrafią jeździć na rowerze.

Wtorek, 9 września 2014 · dodano: 09.09.2014 | Komentarze 5

...
Stwierdzam z całą odpowiedzialnością , że niektórzy ludzie/piesi/rowerzyści w KS nie mają pojęcia jak się zachować na ddr. To jest jakiś koszmar !  Chwilami mam ochotę zatrzymać się, zawrócić i zapytać:"co to kurna było?!" "taniec koguta?" Czy co ?? W Polsce jest ruch PRAWOSTRONNYa nie środkowy albo slalom jakiś. 
Dobra - to pogadalam.

Jechałam do Wdzydz zobaczyć zachód słońca - ale mi się słońce schowało. 
Na powrocie znów  wyszło zza chmur. 





  • DST 88.66km
  • Czas 04:17
  • VAVG 20.70km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mirachowo i takie tam... Piękne Kaszuby oraz uniknięcie czołowego zderzenia z kolarzami :)

Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 08.09.2014 | Komentarze 11

...
Wstałam rano i nie wiedziałam za co się tak naprawdę najpierw zabrać.
W końcu ogarnęłam nieco mieszkanie, spakowałam plecak i wyruszyłam. Plan zakładał, że jadę na Szczelinę Lechicką, ale już na 8- 10 kilometrze, stwierdziłam iż owszem, dojadę do Mirachowa, ale skręcę w prawo na Stryszą Budę. Niestety nic z tego - nie mogłam skręcić na Sianowo ponieważ ten odcinek drogi został wyłączony z ruchu z powodu maratonu CykloGdynia. Pan Policjant powiedział, że nie mogę tam jechać bo mogę doprowadzić do czołowego zderzenia z kolarzami....... Zatkało mnie. Nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. 
Cofnęłam się kilkaset metrów i pokręciłam na Kożyczkowo. Ciekawe jakbym wyjechała z lasu na tamtym zamkniętym odcinku zostałabym oskarżona o spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym ?
Ehhh.

Dotarłam do Chmielna. Zjadłam jedzonko, posiedziałam chwilkę i pojechałam dalej.  W Ręboszewie skręciłam w lewo i zaraz w prawo - jechałam wzdłuż jeziora do Brodnicy Dolnej. Potem dalej udałam się też brzegiem jeziora Ostrzyckiego. Pierwszy raz jechałam tamtym szlakiem. Była to część trasy z maratonu jakiegoś. Fajny odcinek. Muszę tam wrócić.
Tak jak nie byłam nic a nic zmęczona po 50 km odpoczywając w Chmielnie - tak już każdy kolejny kilometr w okolicy 80 jakoś mnie męczył niesamowicie. 
W końcu dotarłam do domu.
Czułam się świetnie, rewelacyjnie. Dawno nie miałam takiego wypadu :)


EDIT -  zasięgnęłam informacji - i fakt: Pan Policjant dobrze zrobił, że mnie nie wpuścił na trasę zamkniętą gdzie śmigali kolarze.
Jednakże, jestem pewna na 1000% że i tak im tam się ludziska plątali - mniej doświadczeni niż na - rowerzystka :)


BORZESTOWO  - a ten podjazd to chyba miał za zakrętem z 50% :D


MIECHUCINO  i przepięknie zagospodarowany teren w wiosce.



CHMIELNO


BRODNICA DOLNA


POMIĘDZY BRODNICĄ DLN. A CZAPIELSKIM MŁYNEM

...