Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2018

Dystans całkowity:167.85 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:10:05
Średnia prędkość:16.65 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:55.95 km i 3h 21m
Więcej statystyk
  • DST 35.92km
  • Czas 02:30
  • VAVG 14.37km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka do Lindau.

Środa, 28 marca 2018 · dodano: 02.04.2018 | Komentarze 0

...
Drugi dzień mogliśmy poświęcić tylko na bardzo krótką wycieczkę.
Za to pogodę w Lindau mieliśmy iście letnią. Niestety tym razem nie było tak pięknie w mieście - a to z powodu ogromnej ilości turystów - to jednak nie moje klimaty. Udało nam się wdrapać na wysoki mur tuż nad brzegiem jeziora i tam mniej było słychać ten cały gwar - mogliśmy delektować się pięknem Jeziora Bodeńskiego z górującymi nad nim Alpami.

Droga powrotna nie wiele się różniła, ale udało się nam i tak odnaleźć nowe, fajne miejsca. Zazdroszczę tych dróg rowerowych... ehhh. Kierowcy  nie mijali nas na mniej niż metr - jeśli zdarzyło się, że jechaliśmy szosą. Nikt nie trąbił, nie dawał odczuć, że przeszkadzamy, na rondach pełna wyrozumiałość. U nas tak nigdy nie będzie. Rowery przy posesjach stało ot tak sobie - u nas zniknęłyby w ułamek sekundy. Na ddr zauważyłam bardzo wiele rowerów elektrycznych, od kolarek począwszy na fatbike kończąc. Ludzie jeżdżący w wieku od 2 lat do ponad 100 chyba :) Wszyscy jeżdżą wszędzie na rowerach. Pięęęknie :)
Marzeniem moim jest tu wrócić. Tak samo jak do Toskani. Jakoś Francja mnie nie ujęła - może to się zmieni.


Kilka słów o Lindau -
Miasto Lindau (Bodensee) w XIII wieku było Wolnym miastem Rzeszy (niem. Freie Reichsstadt) w ramach Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Tereny wokół miasta były własnością klasztorów lub hrabiów. Gdy francuskie wojska Napoleona wkroczyły na ten obszar, miasto straciło status wolnego miasta. W 1806 zostało przyłączone do Bawarii.


Galeria zdjęć

Okolice Kressbronn
Okolice Kressbronn © emonika
Miasteczko Wasserburg
Miasteczko Wasserburg © emonika
Wasserburg i okolice
Wasserburg i okolice © emonika
W drodze do Lindau
W drodze do Lindau © emonika
Odpoczynek w pięknym parku nad jeziorem
Odpoczynek w pięknym parku nad jeziorem © emonika
Reklaks na maxa, Lindau
Reklaks na maxa, Lindau © emonika
Odnalezione wśród wąskich uliczek, Lindau
Odnalezione wśród wąskich uliczek, Lindau © emonika
Lato na bulwarze lindauskim
Lato na bulwarze lindauskim © emonika
Woda lodowata - ale co tam
Woda lodowata - ale co tam © emonika
Cudny dzień :) Lindau
Cudny dzień :) Lindau © emonika
Prawie jak u nas - tylko wody takiej nie mamy...
Prawie jak u nas - tylko wody takiej nie mamy... © emonika
...




  • DST 88.72km
  • Czas 05:04
  • VAVG 17.51km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Bodeńskie prawie wkoło ;)

Poniedziałek, 26 marca 2018 · dodano: 02.04.2018 | Komentarze 0

...
Plan mieliśmy bardzo ambitny, wspaniały wręcz. No i postanowiliśmy go zrealizować.
Wiadomo było, że nie ma szans na objazd całego jeziora wkoło - wolę to zostawić sobie na inny czas - kilkuetapowy, kilku dniowy.

Startowaliśmy z Kressbronn w kierunku Lindau, poprzez Bregencję, celem była Konstancja, ale w Romanshorn wsiedliśmy na prom - potem się okazało, że to była dobra decyzja. Mimo, że gdybyśmy przeprawiali się promem z Konstancji, kosztowałoby to nas 20 euro mniej, ale nic to. Było świetnie !
Za mało czasu, bo np. w Lindau to naprawdę aż chciałoby się zgubić i zwiedzać - a my przecież zaplanowaliśmy 130 km trasę, więc trzeba było jechać dalej. Podobała mi się Bregencja i Rorschach, ale nie zwiedzaliśmy niestety. Czas mijał jak oszalały, a my nie mogliśmy pozwolić na to aby dopadł nas zmrok bo nie mieliśmy lampek. Na trasie wielu rowerzystów, ale jechało się swobodnie. Oznakowanie nie jest jednolite, ale nie da się zgubić, swobodnie można jechać z dzieckiem w przyczepce. Drogi są utwardzone. Ludzie spotykani podczas naszej wycieczki, bardzo mili, wszyscy się pozdrawiają (oczywiście nie wtedy kiedy rowerzystów na ddr jest jak "mrówków").  /- aha - w Szwajcarii radzę wyłączyć dane komórkowe, a najlepiej w ogóle telefon/
Z Fredrichshafen do naszej bazy w Kressbronn wracaliśmy zmęczeni, ale baaardzo szczęśliwi i zadowoleni z mijającego dnia. I chyba nie przytrafi  się nam już być w trzech państwach na rowerze w ciągu kilku godzin :)
Wyprawa tam z sakwami to by było coś :)

Kilka słów o tym pięknym miejscu -
Jezioro Bodeńskie znajduje się u podnóża Alp, na pograniczu Niemiec, Austrii i Szwajcarii, trzecie pod względem wielkości w Europie środkowej. Jezioro Bodeńskie jest rezerwuarem wody pitnej dla ok. 4,5 mln ludzi. Obszar Jeziora Bodeńskiego to rozlewisko Renu, jednej z największych rzek w Europie i największej w Niemczech. Jego powierzchnia to 538 metrów kwadratowych, a linia brzegowa ma długość 273 kilometrów. Największe miasta położone nad Jeziorem  to niemieckie: Konstancja, Friedrichshafen i Lindau, szwajcarskie Kreuzlingen i Rorschach oraz austriacka Bregencja. Jezioro Bodeńskie to przede wszystkim krajobrazy: zieleń z wysokimi szczytami w tle, malownicze zatoczki, historyczne miasta i małe wsie – wszystko to wśród czystego powietrza, wspaniałego mikroklimatu, kwiatów i przyrody.
No i to co najważniejsze:
Trasy rowerowe wokół Jeziora są  jednymi z najpopularniejszych szlaków rowerowych w Europie, obfitującym w liczne atrakcje turystyczne. Prowadzą wzdłuż jego austriackiego, niemieckiego oraz szwajcarskiego brzegu i można nimi jeździć w obu kierunkach.
Jezioro Bodeńskie objeżdża się najczęściej zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Szlak przez Konstancję - Meersburg ma ok. 126 km, duża trasa obejmująca brzegi Untersee i Überlingersee (odnogi Jeziora Bodeńskiego) mierzy 270 km. Możliwe są także krótsze warianty tych tras - niektóre ich fragmenty można wygodnie pokonać statkami floty Jeziora Bodeńskiego lub skrócić sobie drogę promami z Konstancji do Meersburga (10,80 euro za dwie osoby i dwa rowery) i z Friedrichshafen do Romanshorn (32 euro za dwie osoby i dwa rowery - ceny z marca 2018, bilety kupujemy na promie).  Na prawie całej długości brzegu Jeziora Bodeńskiego kursują regularnie pociągi (ale nie jest to jedna linia), którymi można przewozić rowery - cen nie sprawdzałam - ale lepiej się jedzie mając takie zabezpieczenie "w razie czego" :)



Cała galeria

Pierwsze zachwyty Jeziorem Bodeńskim
Pierwsze zachwyty Jeziorem Bodeńskim © emonikaZachwytom nie było końca
Zachwytom nie było końca © emonika
To chyba maszyna do ... robienia wina ? :)
To chyba maszyna do ... robienia wina ? :) © emonika
Piękne widoki nad te wodę
Piękne widoki nad te wodę © emonika
W drodze do Lindau
W drodze do Lindau © emonika
Jakieś ufo nad jeziorem
Jakieś ufo nad jeziorem © emonika
MOja Lady odpoczywała nad jeziorkiem
MOja Lady odpoczywała nad jeziorkiem © emonika
Tczewska Kaszubka z Pyrowa pozdrawia z Rorschach
Tczewska Kaszubka z Pyrowa pozdrawia z Rorschach © emonika
Port w Romanshorn - odpływamy do Friedrichshafen
Port w Romanshorn - odpływamy do Friedrichshafen © emonika
Odpływamy do Frierdrichshafen
Odpływamy do Frierdrichshafen © emonika
...




  • DST 43.21km
  • Czas 02:31
  • VAVG 17.17km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Saint-Jeorie-Prieure do Chambery

Sobota, 24 marca 2018 · dodano: 02.04.2018 | Komentarze 2

...
Miała być Toskania, a wylądowaliśmy we Francji.
Mieliśmy tylko jeden dzień na rowerowanie i skorzystaliśmy z tego z ogromną radością. Startowaliśmy z miejscowości Saint-Jeorie-Prieure w kierunku Chambery, jechaliśmy częściowo wzdłuż rzeki Leysse, cały czas asfaltowymi drogami rowerowymi. Dotarliśmy nad jezioro Bourget gdzie zrobiliśmy sobie krótką przerwę, delektując się widokami. Fajnie tam było - ale chyba nie chciałabym być tam w sezonie, kiedy jest pełno turystów. Teraz było tak akuratnie :)

Powrót nieznacznie się różnił - nie było czasu na wielokilometrowe wycieczki, niemniej jednak było to bardzo piękny dzień dla nas. Na ddr mnóstwo rowerzystów - bardzo wielu na kolarkach.

Nie wiedziałam, że we Francji w niedzielę nic się nie kupi w żadnym sklepie, większość barów nawet była zamknięta w centrum miasta. A np. alkohol (wino, piwo) w sobotę -  można kupić tylko do g. 18.00  - hmm :)


Chambéry to miasto w południowo-wschodniej Francji, położone nad rzeką Leysse, w Alpach Sabaudzkich, nad j. Bourget.
W Chambéry przechowywano w XVI wieku relikwię Całunu Turyńskiego.


Saint-Jeorie-Prieure i piękne góry, niestety w chmurach
Saint-Jeorie-Prieure i piękne góry, niestety w chmurach © emonika
Miejscowość Saint-Jeorie-Prieure, powoli wychodzi słońce
Miejscowość Saint-Jeorie-Prieure, powoli wychodzi słońce © emonika
Rewelacyjne drogi rowerowe
Rewelacyjne drogi rowerowe © emonika
Pałac w Chambery
Pałac w Chambery © emonika
Uliczki w Chambery
Uliczki w Chambery © emonika
Miejscowe słonie w Chambery
Miejscowe słonie w Chambery © emonika
Tak to można jeździć i się delektować - Chambery
Tak to można jeździć i się delektować - Chambery © emonika
rzeka Leysse
rzeka Leysse © emonika
Marcin na trasie :)
Marcin na trasie :) © emonika
Trening dzieciaków przed zawodami
Trening dzieciaków przed zawodami © emonika
Kajaki - wyższa szkołą jazdy
Kajaki - wyższa szkołą jazdy © emonika
Dotarliśmy do celu - jezioro Bourget
Dotarliśmy do celu - jezioro Bourget © emonika
Przepiękne widoki j. Bourget
Przepiękne widoki j. Bourget © emonika
...