Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2011

Dystans całkowity:574.64 km (w terenie 36.35 km; 6.33%)
Czas w ruchu:24:30
Średnia prędkość:22.54 km/h
Maksymalna prędkość:51.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:202 (108 %)
Maks. tętno średnie:160 (85 %)
Suma kalorii:3233 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:44.20 km i 2h 13m
Więcej statystyk
  • DST 53.66km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.28km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • HRmax 202 (108%)
  • HRavg 155 ( 82%)
  • Kalorie 1690kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo :)

Czwartek, 31 marca 2011 · dodano: 31.03.2011 | Komentarze 8

...
Nie wiem co mam napisać, może tyle tylko, że jak wyjechałam z domu zaczęło padać... Normalnie na złość mi.
Wybrałam ponownie pechową trasę, tym razem bez takich incydentów.
Jechało mi się dziś znakomicie. Część trasy z wiatrem, częśc pod.
Deszcz gdzieś po drodze zgubiłam i było całkiem przyjemnie :)




  • DST 46.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 25.56km/h
  • HRmax 196 (104%)
  • HRavg 160 ( 85%)
  • Kalorie 1543kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie ma zdjęć bo nie mam czasu

Wtorek, 29 marca 2011 · dodano: 29.03.2011 | Komentarze 11

...
a nie mam czasu bo jadę. I się nie zatrzymuję bo trenuję :P
Dziś wypatrywałam zdezelowanych "golfów dwójków" - ale żadnego nie upolowałam. Tzn. stał jakiś na poboczu, ale jak się okazało to była fiesta, a że do fiesty mam sentyment to pojechałam dalej.

Od strony komisariatu cisza, policja milczy, sąd i prokuratura też (nie znam się - kto ma jakoś ze mną się skontaktować). Poczekam jeszcze "chwilę" - potem podjade sobie wypytać o moją sprawę.

Kolejny raz na szosę - gdzie jeżdżą debile w VW o nr GKS T908 - wybieram się we czwartek.

P.S. nie znam sie na pulsometrze :P




  • DST 53.77km
  • Czas 02:05
  • VAVG 25.81km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie moge uwierzyć że są tacy ludzie na świecie.

Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 33

...
Teraz jak to piszę, emocje opadły, ale gdybym miała cokolwiek napisać około 16.00 to admin. zlikwdowałby mój blog na bank.
Pojechałam na trening, (zakładam, że uda mi się trzymać planu, aby jeździć regularnie 3-4 razy w tygodniu), ale po tym incydencie zaczęłam się zastanawiać czy to w ogóle ma sens...

Na około 48 kilometrze mojej trasy, jadąc szosą ze Stężycy do Kościerzyny wyprzedzało mnie auto, było bardzo blisko, nagle poczułam uderzenie w plecy (lewy bark), zachwiałam się i upadłam...
Noż ku*wa, jaka byłam wściekła ! Jak ktoś mógł coś takiego zrobić ??!!
Zapamiętałam nr rejestracyjny auta GKS T908, jakieś stare gówno, nie auto!
Widziałam tylko jak ktoś chował te swoją wstrętną łapę do środka.
Dziwne, że samochód oddalał się powoli - dlatego zapamiętałam nr.
Podniosłam się - wyciągnęłam telefon - oni musieli to widzieć, bałam się że zatrzymają się...

Nie pojmuję tego.. jak tak można ??!! Co ja im kurde zrobiłam ??????
Jak można być tak głupim i bezmyślnym??!! Co za debile !
Powiedziałam sobie że tego tak nie zostawię. Pojechałam na policję. Zgłosiłam ten fakt. Po pół godzinie, ustalili co to za auto. Potraktowali to jako wykroczenie i sprawą zajęła się kartuska policja. Czekam na informacje.

Normalnie mam dość. Mogli mnie zabić. Gdyby tak walnęli kogoś innego - np. moje dziecko ?! Kurde - jak wpadłam do miasta to "widziałam" tylko te stare zdezelowane golfy dwójki i bym rozpieprzyła każde, które bym napotkała!





  • DST 23.00km
  • Teren 13.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 21.56km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

No i se pojechałam, a co!

Sobota, 26 marca 2011 · dodano: 26.03.2011 | Komentarze 6

...
A tak. Pojechałam dziś trochę w teren. Jednak od samego początku "coś nie grało" - chciałam, abym to był jakiś sensowny trening - ale d*pa - nic nie wyszło. Wróciłąm do domu zmarznięta - ale dobre i to chociaż.
Jutro może bedzie lepiej.

Kurde - za 3 tygodnie - Skandia w Chodzieży, albo Harpagan... na coś pojadę.. co wybiorę?

p.s. i jak coś to sms o treści KSP.8 na nr 72355 więcej TUTAJ

A to dzisiejsze śniegi, które "zwiały" jak mnie zobaczyły w lesie :)


Normalnie mam śniegu dość.. wrrrrrrr © emo




ZAGŁOSUJ NA MNIE

Piątek, 25 marca 2011 · dodano: 25.03.2011 | Komentarze 6

...
Kolejny KONKURS... a co tam. Jak zabawa to zabawa :)))))
Może więcej ludzi zacznie "rowerować" :)

SMS o treści KSP.8 na nr 72355, koszt 2.46 z vat. - to głos na mnie :)



kurcze to chyba zdjęcie już tu wgrywałam Białowieża 2010 © emo


Kategoria Różności


  • DST 8.00km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie synku - kolarz się nie poddaje :)

Środa, 23 marca 2011 · dodano: 23.03.2011 | Komentarze 3

...
Kolejny dzień - i kolejna przejażdżka z synem. Dziś Mały był jakoś mało zdecydowany. Wahał się - jechać czy nie. Wtedy zrobił trochę tych km. Ale co tam - nie poddał się i pojechał. Nie mogłam sama jechać na trening - a czułam że musze wsiąść na rower - więc te 8 km z Patrykiem było dla mnie zbawienne.

Authorek - już niedługo posłuży - Patryk wyrasta z niego © emo




  • DST 14.35km
  • Teren 14.35km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mamo, czy kolarz się poddaje ?

Wtorek, 22 marca 2011 · dodano: 22.03.2011 | Komentarze 6

...
Dziś postanowiłam zabrać młodszego syna Patryka na wycieczkę rowerową.
Kiedy mu o tym powiedziałam jeszcze w przedszkolu, okazało się, że potrafi sie przebrać w ciągu kilu sekund i już był gotów do domu, kiedy tam dotarliśmy migiem był przebrany w ciuchy na rower :)
Pojechaliśmy w teren. Obawiałam się stanu dróg, ale było w miarę dobrze.
Tak szczęśliwego mojego dziecka nie widziałam całą zimę. Patrząc tak na niego jak kręcił ostro pod górę czułam się ........ no normalnie brak słów – tak wspaniale.
Na pierwszym podjeździe mały mnie pyta: " mamo, czy kolarz się poddaje?"
No właśnie: czy kolarz się poddaje ?


Patryk rozpoczął sezon razem z mamą :)) © emo

Sezon na całego - terenowo !!! © emo

Podobało się !!! Wycieczka w las © emo

Tak szczęśliwego mojego dziecka nie widziałam całą zimę :)))) © emo

no i moja szarlota :))))) © emo

pięknie było w lesie, lubimy to :))) © emo




  • DST 147.88km
  • Teren 5.00km
  • Czas 07:05
  • VAVG 20.88km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Setka ? Więcej ! Wiosna - ta prawdziwa.

Niedziela, 20 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 15

...
No cóż... Powiem krótko: wiedziałam, że ma być ponad setkę, ale nie sądziłam, że dam radę w marcu zrobić blisko 150 km.
Start rano, wstępny plan kolegi Marcina i mój – "robimy" 120 KszebeRunda.
No ok. Lecimy na Wiele.
Pogoda idealna, prawdziwe przywitanie wiosny. Gdzieś za Lubnią pada zdanie, że może byśmy pojechali inaczej, że można by zobaczyć coś innego i nie jechać trasą, którą dobrze znamy. Tak sobie myślę... no ok. Przecież się nie poddam. Mimo, że non stop jedziemy pod wiatr.
W Studzienicach, nie odbijamy w prawo, tylko jedziemy w kier. Rekowa. No i tu już centralnie "wmordewind", ale co tam, kręcę dalej. Tuż przed wioską, gdzie mieliśmy zjechać z szosy, na chwilę przystanęliśmy... to było to, dokładnie to na co czekaliśmy, cisza, niesłychać nawet odgłosów aut, tylko śpiew ptaków, szum drzew, przed nami piękne widoki, a nad nami jeszcze piękniejsze słońce – normalnie wiosna ! Aż chciało się jechać dalej mimo że w nogach już blisko 90 km.
Jechaliśmy na Górę Siemierzycką (256 m n.p.m.) – nie wiedziałąm o jej istnieniu do dziś, jest to najwyższe wzniesienie na Pojezierzu Bytowskim. My mamy Wieżycę – oni Siemierzycę :))
Po zjeździe z szosy – obawiałam się tego co zastaniemy w lesie, ale wcale nie było tak źle, zresztą to zaledwie tylko 2-3 km. Sam podjazd na szczyt do pokonania – ale nie dla mnie – nie dziś. Jednak kiedy zeszłam z roweru natychamiast z powrotem na niego usiadłam - trudno było iść – lepiej jechać – choć bardzo bardzo powoli. Na szczycie drewniana wieża - ledwo weszłam po tych schodach tam. Ale było warto. Odpoczeliśmy trochę.. Zjazd superowy - prawie jak na maratonach MTB :D. Wróciliśmy do Studzienic, potem na trasę Bytów – Kościerzyna – ah ! Cóż to była za piękna jazda – wyobraźcie sobie 120 kilometr trasy, a my jedziemy 30km/h – to było coś pięknego i w takim lub nieco mniejszym tempie dojechaliśmy do Kościerzyny (oczywiście z wiatrem w plecki). A cały czas obawiałam się tego odcinka – czy dam radę? Czy to będzie punkt krytyczny tego dnia?
A tu taka miła niespodzianka.

Byly chwile zwątpienia, ale nie na tyle aby przerwać jazdę i dzwonić po "transport".
Niegdy nie przejechałam ot tak sobie takiego dystansu.
Jestem zmęczona na maxa, ale nie żałuję :)
Co zrobię za tydzień ?? :))))



Normalnie wiosna - nie wiem jakim cudem tu dojechałam © emo


Wieża na Górze Siemirzyckiej na POjezierzu Bytowskim 256 m n.p.m. © emo


Widok w kier. zachodnio-południowym z wieży na górze Siemeirzyckiej © emo


No naprawde nie miałam siły - wejść jak wejść - ale schodzenie okazało się równie problematyczne © emo



Później dorzucę link do reszty fotek :)




  • DST 19.00km
  • Czas 00:52
  • VAVG 21.92km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie tak miało być

Sobota, 19 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 12

...
nie było mi łatwo w tym dniu
i już nigdy nie będzie...

ja tam wiem że wiosna i koniec © emo

Lubię to wzniesienie - wczoraj "pomogło mi" w zrozumeniu czyjegoś postępowania © emo




  • DST 68.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:13
  • VAVG 21.14km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ale mnie przestraszyli

Niedziela, 13 marca 2011 · dodano: 13.03.2011 | Komentarze 6

...
Wyjechałam rano po 9.
Nastawiłam się na fajne spędzenie niedzielnego przedpołudnia. Ale już po pierwszych km wiedziałam, że coś jest nie tak, jakoś nie zabardzo nogi chciały kręcić. No ale pojechałam dalej. Tym razem w kierunku Stężycy, na Klukową Hutę. Dopiero w Borucinie odpoczęłam.


Jezioro Raduńskie Górne - do domu sporo km, a ja już mama dość. © emo


J. Raduńskie Górne i moja Lady :)) © emo


Jeziora Raduńskie - po lewej dolne, po prawej górne © emo


Dotarłam na Złotą Górę, na zjeździe udało mi się przektroczyć magiczną 50km/h :))

J. Ostrzyckie i Złota Góra © emo


Po tym szybkim zjeździe czekało mnie "wspinanie" po drodze kaflowej u podnóża Wieżycy. Wyjechałam w Szymbarku, na tym odcinku spotkałam kolegę z teamu. Po wyjechaniu na "dwudziestkę" moja prędkość znacznie wzrosła. Do domu kilkanaście km. Słońce świeci, wiatr w plecy, cisza, spokój, aut niewiele.
I nagle aż podskoczyłam ze strachu na rowerze słysząc "puk puk" i przeciągliwe "czeeeeeeść", trójka kolarzy szosowych śmignęła bardzo szybko obok mnie, zdążyłąm zauważyć tylko koszulkę corratec team'u. Oczywiście nie było takiej możliwości abym choć przez kilka metrów pojechała ich tempem.
W końcu dotarłam do miasta.
I po praz pierwszy zafundowałam mojej Lady mycie na myjni samochodowej – wygląda bosssssssko :)