Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 125.00km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Cud nad Wisłą - Monika w Wiśle

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 22.08.2014 | Komentarze 2

...
Niedziela nieco ładniejsza niż sobota.
Przed nami wycieczka do Wisły z Bytomia. 
Przyjeżdżamy rano na miejsce -  a tam ze dwadzieścia ludzi. Co jak co - ale w KS nie udałoby się czegoś tak podobnego zrobić. 
Nie zebrałoby się rano o 7.30 w niedziele - nawet pięciu ludzi. Pomijam zgrane paczki maniaków rowerowych :)

No i tuż przed 8.00 wyruszyliśmy.
I kolejna niespodzianka - mnóstwo rowerzystów na tych śląskich ulicach, jadących we wszystkie strony świata, każdy się pozdrawiał na trasie, każdy uśmiechnięty - to było coś czego nie uświadczysz na kościerskich trasach - jak u nas spotkasz 5 rowerzystów na szlaku, szosie, drodze - to sukces. 

Dojechaliśmy do Pszczyny - wspaniałe miejsce, cudowny park, ładny rynek.  Zjedliśmy kanapki, ciacho, wypiliśmy kawę i dalej jazda na południe. Rozpogadzało się i chmurzyło na zmianę. Ale nie padał deszcz.

Jechaliśmy wzdłuż Wisły - jaka ona malutka tam :) Fajna trasa, żadnych górek, podjazdów, szutrów, tylko fajna prosta utwardzona droga. Jak jechaliśmy asfaltami to też jakoś tak ruch aut bardzo znikomy było. Naprawdę jechało mi się przede wszystkim "bezpiecznie".

Dotarliśmy na miejsce - tam najpierw dopadliśmy knajpę z jedzeniem :)
Jakoś nie znalazłam czasu nawet na pozwiedzanie miejscowości. 

Powrót Elfem - pociągiem takim fajowym, w którym zgubiłam Izy okulary za 400 zł. Normalnie czułam jak mi krew z mózgu odpływa. 
Latałam po tym pociągu i pytałam ludzi czy nie widzieli takich białych okularów Uvexa. Nikt nie widział oprócz takiej starszej pani, która wskazała mi konduktora, że u niego są - sprzątaczka je tam odniosła po tym jak ja je zostawiłam w toalecie. UFFFFFFF.
Dotarłam cała i zdrowa do apartamentowca w Miechowicach późnym wieczorem. Ale szczęśliwa i zadowolona :)

Dziękuję wszystkim, któych spotkałam w tym dniu za wspaniałą wycieczkę. 






Więcej informacji tutaj o tym wspaniały dniu.





Komentarze
Monica
| 20:29 poniedziałek, 25 sierpnia 2014 | linkuj Gratuluję fajowego wyjazdu ;-)
anetkas
| 21:05 piątek, 22 sierpnia 2014 | linkuj Dobrze, że konduktor oddał Ci oksy. Jednak są jeszcze ludzie uczciwi :)
Fajna wycieczka :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!