Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 102.00km
  • Teren 102.00km
  • Czas 04:44
  • VAVG 21.55km/h
  • HRmax 182 ( 90%)
  • HRavg 135 ( 66%)
  • Kalorie 3337kcal
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Setka, mapa, Lady, ja i mirachowskie lasy ;)

Niedziela, 5 czerwca 2011 · dodano: 05.06.2011 | Komentarze 11

...
Niedzielne przedpołudnie spędziłam ponownie nad jeziorem z dziećmi – oczywiście opalania ciąg dalszy:

Opalanie ? Rowerowanie ? kiedy będą wakacje ? © emo


Potem jednak nastał czas tylko dla mnie.
Dzień wcześniej opracowałam co nieco moją trasę – zapowiadało się bardzo interesująco.
Wyruszyłam na północ z zamiarem pokręcenia po lasach mirachowskich. I tak też zrobiłam.
Musze przyznać, że tam to są dopiero "góry" (porównując do okolic KS). W Stężycy skręciłam na Żuromino – nigdy nie jechałam tamtędy. Znalazłam się w Borucinie i pewnie dlatego, że byłam tak nakręcona, że jade, że jestem sama, że mam czas i w ogóle - źle odczytałam "współrzędne" na starej mapie sprzed stu lat i zamiat udać się do Kamienicy Szlach. Jechałam w stronęWygody Łączyńskiej. A przecież nie chciałąm jechać trasami, które już znam. Więc w Borzestowie skręciłam w lewo – niepozorną dróżkę – nie miałam pojecia gdzie jestem, ale było fajnie – nie bałam się, że zabłądzę: w końcu przecież gdzieś dojadę. I dojechałam tam gdzie zaplanowałam (jakim cudem – nie wiem). Potem już poszło gładko i za Mojuszem znalazłam sięw Rezerwacie Przyrody Natura 2000. Lasy zaledwie 30 km od Kościerzyny a jakże inne.
To był chyba najfanieszy i najciekawszy odcinek całej mojej dzisiejszej trasy.

jeziorko przed Mirachowem © emo


Z Mirachowa nastąpił zwrot i już było tylko pod wiatr – kierunek Kożyczkowo, cóż tu dużo mówić – nie sądziłam, że do Chmielna pojadę przez Rzym. Były nawet niezłe serpentyny :D

i dotarłam do Włoch :D © emo


Całe popołudnie spędzone na rowerze więc było całkiem przyjemnie. Przyjechałam zmęczona, ale nie wykończona. Pogoda.. hmm właśnie – mogłobyć jednak trochę mniej tego słońca i trochę chłodniej – wypiłam ponad 3 lirty płynów.

Końcówkę trasy zaplanowałam trochę inaczej – ale jakoś tak wyszło, że jednak ominęłam to co mnie ciekawi od dawna – spoko – wszystko jeszcze przede mną.

Aha – z całą odpowiedzialnością śmiem twierdzić, że 99% kierowców w autach o nr GKA – NIE NADAJĄ SIĘ NA PUBLICZNE DROGI - resztę dopowiedzcie sobie sami.


Jeioro Raduńskie - widok od Sznurków :D © emo


Jezioro Raduńskie © emo


No i oczywiście mapka mojego dzisiejszego "błądzenia" - dystans jest inny niż stan licznika – tak jak pisałam: błądziłam, ale było to bardzo urokliwe błądzenie.





Komentarze
emonika
| 20:09 poniedziałek, 6 czerwca 2011 | linkuj Nefre - chętnie bym powtórzyła co nieco innymi szlakami - póki co czekam znowu na "czas dla mnie" - jak to określił Angelino : baaaaaaaaaaardzo fajny czas :)
angelino
| 19:59 poniedziałek, 6 czerwca 2011 | linkuj Bardzo fajny ten "czas tylko dla mnie"!
Nefre
| 19:20 poniedziałek, 6 czerwca 2011 | linkuj SUPER TRASKA I FOTKI:)))
emonika
| 12:32 poniedziałek, 6 czerwca 2011 | linkuj Dynio - jasne - bogata - chyba we wspomnienia z rajdów :)))
Dynio
| 12:20 poniedziałek, 6 czerwca 2011 | linkuj Mówiłem że bogatemu w tym przypadku bogatej wolno więcej leżaczek+rowerek+relaksik=rewelacja.
emonika
| 11:13 poniedziałek, 6 czerwca 2011 | linkuj WuJekG ahahahah nie - leżaczek nie do plaka - wóz dostawczy go ewakuował z miejsca plażowania :)
WuJekG
| 10:47 poniedziałek, 6 czerwca 2011 | linkuj A leżaczek do plecaka ? :P
emonika
| 10:20 poniedziałek, 6 czerwca 2011 | linkuj sikorski33 - ja po prostu tak lubię - jechać, sama, sprawdzać nowe drogi, wjechać w las i czekać co będzie dalej - gdzie wyjadę :) To jest COŚ :)
Pozdrawiam :)
sikorski33
| 22:22 niedziela, 5 czerwca 2011 | linkuj Podziwiam Twoją wytrwałość w pokonywaniu tylu km-i to samotnie. Nasza ekipa jak byliśmy w tych okolicach też mijała Rzym:)Wtedy jeszcze kręciliśmy po 180 km dziennie. To było dwa lata temu jak jeszcze nie znałem B.S.Fajne tereny do wypadów rowerowych.
Pozdrawiam
emonika
| 20:26 niedziela, 5 czerwca 2011 | linkuj ha ! i to jak ! :)
Musisz odwiedzić Kaszuby - przyjeżdząj z rodzinką :)
serav
| 20:19 niedziela, 5 czerwca 2011 | linkuj To sobie pięknie pokręciłaś :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!