Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 48.95km
  • Czas 01:51
  • VAVG 26.46km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Funkiel nówka :D

Piątek, 7 września 2012 · dodano: 12.09.2012 | Komentarze 1

...
- Daj, ja Ci to zmienię.
- Nie. Zostaw i nie dotykaj jej.
- Zobaczysz zmienię Ci to i będzie Ci się lepiej jeździło.
- Zostaw mówię – nie dasz rady tego zmienić.
Uparł się kurna jak osioł. I tak nie da rady zmienić tej przedniej przerzutki. Nie mam spinki ani skuwacza. Ale on mnie nie słucha. Co za uparty facet.
Nie mogę na to patrzeć jak pozbawia moją Lady części ,o którą się tak sprzeczaliśmy. Wiedziałam, że nic z tego nie będzie... ale się nie odzywałam. Kiedy już dotarło do niego że nici ze zmiany, zamontował z powrotem to co było.
Pojechałam na trening – mój Boże kochany – jaki miałam wqrw – nic nie działało! Tzn przednia przerzutka nie działała...Wiedziałam że była/jest do wymiany już dawno, ale miałam nadzieję, że pośmigam choć ze dwa razy jeszcze na niej. A tu dupa... nic z tego.
Jadę do serwisu – a tam:
Może jutro. Dziś nie.
Kurde mać ! No. Byłam tak zła, że nie chciałam wracać do domu.
Jadę do drugiego serwisu, czytam na drzwiach „urlop”. Nożesz kurna jego mać !!!!!!
W dupie z tym wszystkim – nie mam roweru, nie mam przerzutki, nie mam nawet serwisu gdzie ktoś mógłby mi teraz pomóc!!!!
Wróciłam do domu.
- Co masz taką minę? Nie możesz normalnie porozmawiać ? - usłyszałam.
- Nie qrwa! Nie mogę !
… spokój. Tylko to mogło mnie uratować.
Zanim się obejrzałam moja Lady jechała na zachód.

Dzwoni telefon: - Monika wybili mi szybę w aucie!!! Kurde mać se myślę i wybiegam z domu na parking, a tam..... czeka na mnie moja Lady :D

Dziś mam rower z nowymi przerzutkami, manetkami, klamkami, napędem no i na sam
koniec zamontowałam nowe rogi wygrane w Człuchowie.
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko jeździć, jeździć i jeździć :)
Manetki działają nieco inaczej niż te „shimanowskie” - złamałam paznokieć próbując wrzucić na dużą tarczę – ale czymże to jest przy tej całej ogrrrrrrrrrrromnej przyjemności pedałowania i nie ważne czy to deszcz czy jazda pod wiatr czy właśnie złamany „paznokć'.

Czas na rower :) Mój czas.
...





Komentarze
emonika
| 07:26 środa, 12 września 2012 | linkuj sorry..... coś sie porobiło i zniknęła mi cała konwersacja....
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!