Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 42.01km
  • Teren 42.01km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

45 Harpagan KOLBUDY

Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 24.04.2013 | Komentarze 5

...
Przygotowania były, a i owszem, ale nie takie jak to bywało w latach ubiegłych. Kondycyjnie nie tak dobrze, sprzętowo by się wydawało, że świetnie. No ale cóż - kondycja nie zdążyła zawieść, za to Lady jak najbardziej. Jednak po kolei.

Po raz pierwszy nie pojechałam na TR200 tylko wybrałam krótszy dystans o połowę. Zamiar był taki iż śmigam sama. Start o 8.30 - podeszłam do tego bardzo "na luzie", mapy w dłonie, krótka narada z Marcinem i jazda w teren.
Cel to PK1 (trochę szkoda mi było czwórki), no ale już gnałam na jedynkę. Tam doświadczyłam na własnej skórze, że las stoi w wodzie - a w tej wodzie moje stopy. Zanim dotarłam do punktu spotkałam najpierw jedną grupkę bikerów, dalej jechaliśmy razem, za jakiś czas spotkaliśmy kolejną grupkę i znów nas było więcej, z biegiem czasu zabrał się całkiem niezły "peleton". W końcu trafiliśmy tam gdzie trzeba. Po czym część "peletonu" nieco się "rozerwała", a ja z grupą chłopaków z Ostrzyc pomknęłam na PK10. Nawigacyjnie spoko - jedynie sama końcówka nam trochę namieszała.
Kolejnym celem miał być PK2. Odnalezienie wydawało się być bardzo proste - cypel na jeziorze Przywidzkim. Niestety nie dane mi było tam dotrzeć. W Gromadzinie pękł mi łańcuch - mimo usilnych starań moich współtowarzyszy nie udało się go skuć. Tym samym byłam zmuszona pożegnać się z kolegami, życzyć im powodzenia i czekać na Marcina. Zjechałam tylko z górki do samego Przywidza i tam na niego poczekałam.


Wróciłam do bazy. Oddałam czipa, zjadłam obiadek i pośmigałam do domu.
I oto mój cały kuźwa harpagan. Nawet nie zdążyłam się zmęczyć.....
Może na Kaszubskiej Włóczędze będzie nieco lepiej.


HARPAGAN 45 KOLBUDY TUZ PRZED STARTEM © emo


HARPAGAN 45 KOLBUDY © emo


HARPAGAN 45 KOLBUDY - i po harpie.... © emo


HARPAGAN 45 KOLBUDY i zerwany łańcuch... © emo


...


Kategoria RnO, Zawody



Komentarze
emonika
| 16:16 piątek, 26 kwietnia 2013 | linkuj Nefre - niezmiernie żałuję, ale liczę że później będzie tylko lepiej, pod każdym względem.
Pozdrawiam :)
Nefre
| 20:53 środa, 24 kwietnia 2013 | linkuj Szkoda że miałas pecha:(((
emonika
| 19:05 środa, 24 kwietnia 2013 | linkuj Panther - ja nawet nie wiedziałam, że ekipa z którą jechałam to "nasi", dopiero po sprawdzeniu wyników doszłam do tego.
Pozdrawiam :)

Turysta - no racja, lepiej że to sprzęt nawalił a nie ja :D
Co do spotkania to może się uda na http://kaszubskawloczega.pl/
Pozdrawiam :)
Turysta
| 17:23 środa, 24 kwietnia 2013 | linkuj Atocipech...
Widząc tablicę wyników podejrzewałem, że coś poszło nie tak. Z dwojga złego dobrze, że to sprzęt się zepsuł, a nie kierująca. ;)
No i szkoda, że się nie spotkaliśmy.
Pozdro. :)
panther
| 16:17 środa, 24 kwietnia 2013 | linkuj Znam ludzi z ekipy, która starała się Tobie pomóc.
Szkoda, że tak wyszło :-(
Pozdrawiam serdecznie
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!