Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2016

Dystans całkowity:973.38 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:55:06
Średnia prędkość:17.67 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:69.53 km i 3h 56m
Więcej statystyk
  • DST 78.26km
  • Czas 04:38
  • VAVG 16.89km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

1. Giżycko - Gołdap

Niedziela, 17 lipca 2016 · dodano: 04.08.2016 | Komentarze 1

...

Pierwszy dzień naszej tułaczki po Mazurach i Podlasiu. Mój syn Patryk (l.12), Marcin i ja.

Zaczynamy w Giżycku - gdzie zostawiamy auto na parkingu pod pocztą i przesiadamy się na rowery.
Plan zakładał że dojedziemy do Rapy - ale nam się pozmieniało i wyszło jak zwykle... Szkoda. Ominęliśmy nawet Banie Mazurskie - no trudno. Jedziemy trasą wytyczoną przez Marcina - nie muszę mówić - jak mi było.
Na camping w Gołdapi docieramy dopiero po 20.00, bez prądu w telefonach, bez endo, bez niczego. Namiot rozbijany na szybko, siąpi deszcz - szczerze to byłam mega wkur...a. I już miałam dość tej całej wyprawy. Obiecałam sobie, że to był pierwszy i ostatni raz kiedy jechaliśmy inaczej niż zaplanowałam (i to był bardzo dobry pomysł jak się później okazało).

Pole namiotowe nawet ok. Ale jedna wiata, jakieś stoły, ładowanie telefonów i power banków w recepcji, toalety ok, prysznice gorąca woda za free, pobyt 6 zł od osoby/doba :) Najbliższy sklep 3 km od pola - czynny do 23.00.

Pierwszy dzień za nami - przeżyliśmy.



Start Giżycko
Start Giżycko © emonikaW drodze do Gołdap
W drodze do Gołdap © emonika

Tężnie, Gołdap
Tężnie, Gołdap © emonika
Campig, Gołdap
Campig, Gołdap © emonika
...




  • DST 73.46km
  • Czas 05:32
  • VAVG 13.28km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Tczewa.

Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 31.07.2016 | Komentarze 1

....

Bardzo zaległy wpis. 

Po sobotniej wycieczce w ulewnym deszczu, wybrałam się "odprowadzić" Asię i Wiesia do Tczewa.
Po śniadaniu, udaliśmy się w kierunku Wlk. Klincza, niestety w Barkoczynie już lało - przeczekaliśmy nieco.
Potem było już tylko lepiej, zwłaszcza na fajnych drogach szutrowych jadąc już w promieniach słońca.
Bardzo fajny dzień. Marcin po mnie przyjechał po pracy - więc nie musiałam wracać na rowerze. Dojeżdżając do Kościerzyny widzieliśmy pioruny i zaciągnięte niebo - było wręcz czarno. Wjeżdżaliśmy do miasta w ogromnej ulewie...
 W drodze to Tczewa
W drodze to Tczewa © emonika

W drodze to Tczewa
W drodze to Tczewa © emonikaW drodze do Tczewa
W drodze do Tczewa © emonika
Nie ma co tu dużo pisać. Tczew
Nie ma co tu dużo pisać. Tczew © emonika
Tczew, Wisła i ja
Tczew, Wisła i ja © emonika
Zgrana ekipa, Tczew i KS
Zgrana ekipa, Tczew i KS © emonika




  • DST 77.06km
  • Czas 04:21
  • VAVG 17.71km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łapalice z Tczewem i nie tylko

Sobota, 9 lipca 2016 · dodano: 14.07.2016 | Komentarze 2

...

Spotkanie grupy tczewskiej i kolegi z Gdyni (?), i kierunek Lasy Mirachowskie z atrakcjami. Pierwszą atrakcją /czego się nie spodziewaliśmy, że aż tak przybierze na sile/ był kaszubski deszcz. Nie wiem czym on się różni od "nie"kaszubskiego, ale spowodował, że zmieniliśmy plany i jezioro Lubygość i bunkier Ptasia Wola muszą poczekać. W najgorszym momencie ulewy, kiedy zrobiliśmy sobie pit-stopa na przystanku przed Wygodą Łączyńską - dostałam wiadomość z Wdzydz, a dokładniej zdjęcie... pięknego błękitnego nieba - normalnie nie mogliśmy uwierzyć. Nam lało na głowy jak z cebra.....  Udaliśmy się do Łapalic, które w pierwotnym planie były na końcu wycieczki. I chyba był to dobry pomysł - i faktycznie - im bliżej Kościerzyny było coraz ładniej, słoneczniej i cieplej.
Kolejną atrakcją był fantastyczny wspólny wieczór przy grillu, natomiast trzecią atrakcją był koncert Lady Pank - myślę, że każdy znalazł coś dla siebie w ten dzień i noc :)

Serdecznie dziękuję Asi i  Wiesiowi, Magdzie i Michałowi, Tomkowi - z Tczewa, oraz Maciejowi z Gdyni za wspólnie pięknie spędzony czas - mimo tego deszczu co nam zmył makijaż :D

P.S. Część trasy pokonaliśmy wspólnie z Sebastianem, Dominikiem i ich kompanem:)




No to start :)
No to start :) © emonika
Przed Wygodą Łączyńską
Przed Wygodą Łączyńską © emonika

W tle kościół w Wygodzie Łączyńskiej
W tle kościół w Wygodzie Łączyńskiej © emonika
W drodze do Chmielna
W drodze do Chmielna © emonika

Chmielno i ja i deszcz
Chmielno i ja i deszcz © emonika
Chmielno i ekipa
Chmielno i ekipa © emonika
No to to wiadomo - same księżniczki na zamku Łapalice
No to to wiadomo - same księżniczki na zamku Łapalice © emonika
Ręboszewo
Ręboszewo © emonika
Ręboszewo i wiatrak
Ręboszewo i wiatrak © emonika
Ręboszewo - widok spod wiatraku
Ręboszewo - © emonika




  • DST 29.98km
  • Czas 01:25
  • VAVG 21.16km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Niedamowa, do Andżeli

Wtorek, 5 lipca 2016 · dodano: 06.07.2016 | Komentarze 0

...

    Spotkanie po latach rozłąki, braku kontaktu, przyniosło nieco łez, wzruszeń, ale i radości przede wszystkim i uśmiechu.
Niezależnie ile czas bym nam dano, ile byśmy go nie wykradły światu - i tak nam będzie go mało. Mały promyk, mała kropelka minut, godzin, pozwoliła wrócić do chwil z minionego wieku.

Ehhh życie. Jak ja Cię kocham i nienawidzę.
 

Fajnie było, pojeździć, połazić tam gdzie 24 lata temu był nasz pierwszy "dorosły biwak"
Dziękuję Andżela, za to że jesteś, byłaś i będziesz.



Niedamowo Hamerbark
Niedamowo Hamerbark © emonikaNiedamowo Hamerbark
Niedamowo Hamerbark © emonika
Niedamowo Hamerbark
Niedamowo Hamerbark © emonika
Niedamowo Hamerbark
Niedamowo Hamerbark © emonika
Takich trzech jak my dwie nie ma ani jednego :)
Takich trzech jak my dwie nie ma ani jednego :) © emonika
Niedamowo Hamerbark
Niedamowo Hamerbark © emonika
Powrót, Nowy POdleś
Powrót, Nowy POdleś © emonika

...




  • DST 58.66km
  • Czas 03:15
  • VAVG 18.05km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niestety, ale kilometry łączone - Sulęczyno piątkowe i Wdzydze sobotnio-niedzielne.

Sobota, 2 lipca 2016 · dodano: 05.07.2016 | Komentarze 1

...


W piątek po pracy, śmignęłam na koncert do Sulęczyna tym razem.
Czekałam na te Bazuny, dojechałam po wielu perypetiach. Na drodze wylotowej z miasta w kierunku Chojnice/Bytów miał miejsce wypadek - auto osobowe uderzyło w autobus, który przewrócił się na bok do rowu - szczęście że nie było tam ludzi, ale kierowca został ranny. Miasto zablokowane na amen. Droga wyłączona z ruchu. Mało tego - zaczynał się światowy zjazd Kaszubów i wiele aut chciało się dostać wo Wdzydz - to była mieszanka wybuchowa. Po rozmowach z policjantami i strażakami, którzy sugerowali mi zjazd z szosy, udałam się polną drogę poprzez Owśnice i Korne do Sulęczyna.
Tam.... nie wiem, może nie czułam tego klimatu co we Wdzydzach - jakoś nie porywała mnie ta muzyka.  Wlazłam na górę (w sumie fajne miejsce, aby słuchać i widzieć). Po godzinie lub więcej przyjechał Marcin. Zaczęło padać.
Jedno spojrzenie na siebie - Wdzydze :) No to lecimy :)
 

W drodze do Sulęczyna
W drodze do Sulęczyna © emonika
Kawałek nowego asfaltu  trasa Lipusz - Sulęczyno
Kawałek nowego asfaltu trasa Lipusz - Sulęczyno © emonika

Sulęczyno i koncerty
Sulęczyno i koncerty © emonika
Sulęczyno i koncerty
Sulęczyno i koncerty © emonika

No i po szybkim przebieranku w domu dotarłam do Wdzydz.
Wspaniały wieczór. :) Ciepło, bez ulewy i wichury z dobrą muzyką w tle. Zespół  - Niedzieli Kierowcy   - i nie uwierzycie !! Znów Bydgoszcz!!!  :)

Nazajutrz ( do domu wróciłam autem ), spakowałam sakwy, namiot i z rana znów czmychnęłam tam z powrotem, /szczerze to chciałam uniknąć tego miejsca w ten dzień z powodu Światowego Zjazdu Kaszubów, co wiązało się z "dzikimi tłumami", ale tam gdzie byłam, nadal było jakoś w miarę spokojnie/ .
Udało mi się rozbić w moim upatrzonym miejscu. Gorąco, coraz bardziej gorąco. Ale fajnie.
Poleżałam sobie nad jeziorem, wykąpałam się,  posłuchałam muzyki, obserwowałam ludzi, patrzyłam w niebo -  relaks na maxa.

Kilka chwil po tym jak przyjechał Marcin z synem - rozpętało się piekło - brakował tylko białego szkwału... masakra... Lać przestało po około dwóch godzinach. Udaliśmy się na koncert pod Hotelem Niedźwiadek, potem znów do siebie - czyli do Tawerny.
Zagrali Niedzielni Kierowcy...... z Bydgoszczy !!!! Coś mi się zdaje, że to kolebka dobrej muzyki i dobrych ludzi - zacznę od najlepszych wg mojego "rankingu" LaBanda !! /Przemek i Malwina - reszty nie zapamiętałam, musicie tu przyjechać. a ! jeszcze chyba był Burza ! ;) /, drugi to BANAU !! /rockowa kapela - widzimy się w Giżycku/, no a teraz Niedzielni Kierowcy ! /Michał (skrzypce), będzie grał na mojej osiemnastce !! ;D/
Rewelacyjna noc, tańce, hulańce - super.

Rano, znów zostaję sama/taka Marcinowa praca/. Mam się zbierać do domu - ale jakoś .... nie chce mi się. Finał taki, że Marcin wraca do Wdzydz po pracy, w domu lądujemy po 20.00 albo jakoś tak.



No i jestem :)
No i jestem :) © emonika
Sobota i start... bliskooo
Sobota i start... bliskooo © emonika

Wypatrzona miejscówka dzień wcześniej
Wypatrzona miejscówka dzień wcześniej © emonika

Cudny dzień
Cudny dzień © emonika
Nadchodzi huragan czy coś tam
Nadchodzi huragan czy coś tam © emonika
I nadszedł !
I nadszedł ! © emonika
Niedzielni Kierowcy Bydgoszcz  - we Wdzydzach
Niedzielni Kierowcy Bydgoszcz - we Wdzydzach © emonika

Wdzydze Kiszewskie
Wdzydze Kiszewskie © emonika
Tak mogę :)
Tak mogę :) © emonika
Nasz biwakowy Tygrys
Nasz biwakowy Tygrys © emonika
Niedzielny poranek we ... ?
Niedzielny poranek we ... ? © emonika
Tuż przed powrotem do domu
Tuż przed powrotem do domu © emonika

....