Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 83.00km
  • Teren 65.00km
  • Czas 04:18
  • VAVG 19.30km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajdowo !

Piątek, 21 maja 2010 · dodano: 21.05.2010 | Komentarze 1

Godzina 8.53 – start....
Przede mną długa droga – ale nie trudna i bardzo ciekawa.
Kieruję się na Juszki, gdzie zwykle wiedzie moja trasa podczas treningu, z Gołunia dalej zielonym szlakiem docieram do Wdzydz Tucholskich - jest co podziwiać - przepiękne jezioro, łódki, cisza, spokój, z daleka dochodziły do mnie głosy ludzi na pokładzie - zrobiło się bardzo wakacyjnie.
Z tych leśnych dróg wyjechałam na szosę w Borsku, skierowałam się wg zielonego szlaku do miejscowości Górki, mijając stare lotnisko i po kilku kilometrach dotarłam do Wiela.
Niestety „błąd nawigacyjny” w tym miejscu kosztował mnie 18 km :))
Po szybkich zakupach w miejscowym sklepie i po “załadowaniu akumulatorów” udałam się w dalszą trasę w kierunku Przytarni.
Znalazłszy się na zachodnim brzegu jeziora Wdzydze, pozwoliłam sobie na krótką przerwę. Znowu “zrobiło się” bardzo leniwie i beztrosko.
Spokojna tafla jeziora, z oddali słychać ciche rozmowy ludzi na rowerach wodnych, bzyczenie pszczół, świergot ptaków, pusta polana... nic tylko tam zostać i pokontemplować przyrodę.
Ale nie ma tak dobrze – czas ruszyć dalej.
Na 65 km spotyka mnie niemiła niespodzianka – zaczyna padać deszcz.
Ale nie za wiele i nie za długo.
Docieram do miejsca gdzie Wda wpada do jeziora – chwila odpoczynku na moście i zza zakrętu na rzece wyłaniają kajaki.
Spora grupa ludzi postanowiła w ten sposób spędzić dzisiejszy dzień.
Wymieniamy pozdrowienia i jadę dalej.
Przejaśnia się wraz z wjazdem do Czarliny - na punkcie widokowym znowu spotykam poznanych wcześniej kajakarzy. Do domu pozostało mi około 15 km - wracam szosą na Wąglikowice i prosto do Kościerzyny.
Dojazd do domu coś mi się dłuży i jakoś wolniej jadę niż zwykle – spoglądam na licznik – 83 km. A miało być 48 km :)
Teraz gdy to piszę, trochę się sobie dziwię, że “porwałam” się na taki rajd przed niedzielnym startem na Skandii.
Ale nie żałuję i mam nadzieję, że to nie obniży mojej kondycji na maratonie.
Trasę polecam wszystkim – bo jest do “zrobienia” przez każdego.
A to co zobaczymy po drodze pozostanie nam długo w pamięci.
Pomimo zmęczenia czuję się lekko i przyjemnie – rower to moje lekarstwo na małe troski i spore kłopoty.
Regeneracja jutro – w niedzielę start w Białowieży.
Więcej zdjęć tutaj

Jezioro Wdzydze - zielony szlak wokół jeziora © emo

Zielony szlak wokół jeziora Wdzydze - tuż przed Czarliną © emo

Jezioro Wdzydze - zielony szlak wokół jeziora © emo





Komentarze
zabel
| 20:45 piątek, 21 maja 2010 | linkuj pięknie wiosennie :)
strasznie podoba mi się ta nazwa: "Wdzydzki Park Krajobrazowy" :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!