Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 97.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 22.21km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

W górach na Kaszubach

Wtorek, 10 sierpnia 2010 · dodano: 11.08.2010 | Komentarze 1

No i w końcu udało mi się "wydostać" z pracy i wyruszyć w teren :)
Pogoda zapraszała, choć daleko na horyzoncie wisiały chmury, ale nic to - jadę.
Wyjechałam z K-ny w kierunku Stężycy, ruch aut znikomy więc jechało się w miarę bezpiecznie. Wybrałam bardzo pagókowaty teren, nie miałam płaskich odcinków tylko wieczne podjazdy (no zjazdy też były:))
Prawdziwa jazda zacząła się za Borucinem w stronę Mirachowa.
Do Wygody Łączyńskiej udało mi się nawet wyprzedzić traktor z przyczepą :)

kościół w Wygodzie Łączyńskiej © emo


Bardzo fajny jest odcinek między Miechucinem, a Mirachowem - bardzo podobają mi się tamtejsze lasy.
Za Stryszą Budą - chwilę odpoczęłam
.

polanka za Stryszą Budą - chwila wytchnienia © emo


W Sianowie nie pojechałam jednak na Kartuzy tylko skręciłam w polną drogę na Garcz.
Kiedyś jechałam tamtędy z mężem - nie byłam jednak pewna czy dobrze wybrałam. Okazało się jednak, że dobrze :)


między Sianowem a Garczem © emo


Potem udałam się w kierunku Chmielna gdzie posiliłamn się trochę - przede mną jeszcze sporo kilometrów. Kiedy wjechałam na Złotą Górę moim oczom ukazał się niesamowity widok - przepiękne słońce, lekki deszcz, ciepło - a cała Wieżyca okryta ciemnymi chmurami, to coś wisiało tam i nie wyglądało za dobrze - a przecież ja tam miałam jechać.

na horyzoncie Wieżyca w deszczu - robięzdjęcia na Złotej Górze przed Brodnicą Dolną © emo

Tęcza - dawno takiej nie widziałam, Złota Góra © emo


Nie miałam wyjścia - ruszyłam w drogę i na zjeździe na liczniku ukazało się 57km/h jak na mnie to sporo na tej trasie :). Trochę zmokłam - ale cały czas świeciło słońce, a padało naprawdę słabo. Nie było mi zimno, ani nic mnie nie bolało - na szczęście. Najgorszy odcinek to ten niestety, który miałam omijać (wg niektórych :)) - Kłobuczyno - Kościerzyna. Ale nie było tak źle. W końcu dotarłam do domu.
Było super !


Ostrzyce, padał deszcz i świeciło słońce © emo

Prawie w domu - 97 km - mam dość na dziś :) © emo





Komentarze
jeremiks
| 19:36 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj no no... wielkie gratki... fajna traska, ciekawy opis, ładne foteczki... pozdrower :))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!