Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 42.82km
  • Teren 21.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 22.94km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening???

Czwartek, 12 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 2

...
Dziś nieco treningowo - mocniej, bardziej niż zwykle.
Poczułam się jak kiedyś prawie jak sie przygotowywałam do startów na skandię.
Może to kiedyś jeszcze wróci.
Było by super móc znowu podejmować regularne wyzwania na maratonach.
Jak to się mówi: "pożyjemy zobaczymy" - a że ja należę do osób pesymistycznie nastawionych do życia - wiem że mi sie nie uda.

Nadzieja jednak jeszcze jest. Na zmiany na lepsze :)
...




  • DST 17.85km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Patrykiem :)

Wtorek, 10 lipca 2012 · dodano: 11.07.2012 | Komentarze 0

...
Wróciliśmy z kilkudniowych wakacji i ani Patryk ani ja nie mogliśmy już usiedzieć i wskoczyliśmy na rowery.
Patryk na 18calowej ramie Authora - dawał rade :)
Pośmigaliśmy po mieście - ale znalazło się tez nieco trudnych technicznie - dla niego - ścieżek wokół jeziora. Obawiałam się jak sobie poradzi na tym sporym jak na niego rowerze - ale spoko - dzielny chłopak :)

Zrobiło się dość chłodno (późno było) więc pokręciliśmy w kierunku domu.
...




  • DST 58.04km
  • Teren 58.04km
  • Czas 02:53
  • VAVG 20.13km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Półwysep Lipa - rozpoznanie :)

Czwartek, 5 lipca 2012 · dodano: 05.07.2012 | Komentarze 3

...
Pojechałam dziś znanymi szlakami wzdłuż jeziora Wdzydze - ale skręciłam po drodze tam - gdzie nigdy nie zaglądałam Półwysep Lipa mijany przeze mnie dziesiątki razy zaskoczył mnie pod każdym względem.
Nie sądziłam, że pod nosem dosłownie mam takie fajne miejsca.
Zastanawiam się ile jeszcze kryje przede mną całe to jezioro i jego okolice.
Jeśli będę mieć więcej czasu i pogoda będzie sprzyjać z pewnością powoli odkryję jeszcze niejedno.
...




  • DST 97.28km
  • Teren 97.28km
  • Czas 04:58
  • VAVG 19.59km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Groty Mirachowskie i czerwony szlak

Poniedziałek, 2 lipca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 6

...
Nie da sie opisać tego co dziś widziałam. Trzeba po prostu wyruszyć na czerwony szlak od j. Lubygość, ale po kolei.
Wyjechałam z domu w kierunku Stężycy - potem w kierunku Zgorzałego i tam znanym mi przesmykiem na Miechucino. W Mirachowie odbiłam na zachód nad jezioro Lubygość. Tam po jego północnej stronie znalazłam jedną z grot.
Potem tak jakoś "bezplanowo" postanowiłam pojechać czerwonym szlakiem... iiijaaaaaaa !
Mówię Wam ! Ten szlak trzeba "zrobić" !
Zdjęcia nie oddadzą tego co widziałam. Nie znam całego szlaku, ale ten odcinek od jeziora Lubygość w kierunku Kamienicy Szlacheckiej jest po prostu zacny :)
Później już bardziej asfaltowo dotarłam do Sierakowic. Krótki odpoczynek i dalej na KS. Za Tuchlinem przy drodze stoją monstrualne meble - nie omieszkałam sfotografować się na ich tle. Do domu poprzez Węsiory i Gostomie.

Fajoski dzień - bez takiego upału jak wczoraj. Ale wykąpać i tak się mi udało ;p


gorty mirachowskie © emo

[/url]
groty mirachowskie © emo

Szczelina Lechicka - cud natury - foto tego nie pokaże © emo

no :) muszętam wrócić i juz © emo

między Tuchlinem a Mściszewicami © emo

...




  • DST 88.16km
  • Teren 88.16km
  • Czas 04:27
  • VAVG 19.81km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zielonym do Odr - miało być.

Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 9

...
Nom. Miało być inaczej wyszło też inaczej.
Czyli tak jak lubię. Nie musiałam się spieszyć, więc mogłam sobie pozwolić na totalną improwizację w głębokim lesie. Sugerowałam się tylko własnym instynktem no i rzecz jasna słońcem na niebie. Tak szczerze mówiąc trudno byłoby się tam zgubić nie docierając do jakiejś wioski przed zmrokiem. Więc: luuuuzzz :D
Za Olpuchem skręciłam na zielony szlak - ale po drodze jakoś stwierdziłam, że nie pojadę nim i właśnie zaczęłam swoją "przygodę improwizacyjną" ;) Doprowadziło mnie to w efekcie do Karsina - po drodze przekraczając kilka razy Wdę (więc sobie wyobraźcie jak ja tam krążyłam) - ale co widziałam to moje.
Z Karsina pomknęłam do Wiela, w Borsku już wjechałam na szlak wokół jeziora Wdzydze, jadąc wzdłuż brzegu w końcu znalazłam odludną plażę i zwyczajnie zdjęłam z siebie to wszystko (cały dzień było gorąco, parno i duszno) i wskoczyłam do wody - myliłby się kto, że niby to mi jakoś pomogło - pomogło ale na zaledwie kilka km. Za Gołuniem powtórzyłam przygodną kąpiel zrzucając ciuchy rowerowe i wskakując do jeziora. Na koniec pojechałam do mojej Tawerny obejrzeć w ulubionym miejscu zachód słońca...

Dzień zaiste - zayebisty :P


Wda - okolica Bąka © emo

Jezioro Wdzydze jak zwykle ;p i moja przebieranka © emo

a to miłe zakończenie dnia w miejscu które kocham © emo

...




  • DST 66.13km
  • Teren 66.13km
  • Czas 03:13
  • VAVG 20.56km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jak zawsze znane okolice :)

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 2

...
Jak nie pamiętam gdzie - to zapewne byłam we Wdzydzach :)

Powrót był w zawrotnym tempie z tylko mi znanych powodów :)

edit:
Miały być wieczór w Tawernie przy muzyce na żywo, początek caaałkiem przyjemny ;D, ale zadzwonił telefon i czekała mnie w domu niespodzianka - więc wieczorne śpiewanie nad brzegiem jeziora odłożyłam na jakiś inny piątek.

to samo miejsce ten sam zachód - ale jakże inaczej :) © emo


...




  • DST 42.19km
  • Teren 42.19km
  • Czas 01:52
  • VAVG 22.60km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wścibstwo jest gorsze od faszyzmu

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 24.06.2012 | Komentarze 4

...
Pojechałam do Wdzydz. Posiedziałam nieco w miejscu, które lubię, posłuchałam muzyki jak i tego co wkoło się działo.
Blog ten nie jest miejscem na głębsze wynurzenia czy też refleksje.. ale - kto mi zabroni?

Mniejsza z tym.

Wracając niebieskim szlakiem tuż przed Szarlotą spotkałam Marcina jadącego przeciwnym kierunku. Zamieniliśmy kilka zdań i każde z nas pojechało w swoją stronę.

Podczas tego popołudnia wystąpił taki jeden incydent - i zapewniam zainteresowanych, że wyciągnę konsekwencje jeżeli to się jeszcze powtórzy.
Bolesne konsekwencje.

A to tak już wakacyjnie ..
&feature=related
...




  • DST 31.00km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Patrykiem :)

Wtorek, 19 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 7

...
Truskawkowe wyprawy się rozkręcają.
Dzisiaj z młodszym synem (z jakiegoś powodu nie da się jeździć we trójkę).
Pomykamy szosowo - bałam się, ale Patryk dobrze sobie radził.
Lepiej unikać takich tras, ale lepiej jak pojedzie ze mną szosowo niż sam i zobaczy jak się jeździ asfaltami.

Powrót pod wiatr, ale już polnymi drogami w większości osłoniętymi od silnego wiatru.
Spory dystans jak dla Patryka. Jak się potem okaże ostatni na tym rowerze....

Dziś rano wstałam i się okazało, że ukradli rower ....
brak mi słów.
...




  • DST 29.00km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Sebastianem :)

Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 0

...
Tym razem na smakowite truskawki z babcinego ogrodu.
Mówię Wam mmmmmmmmmmmmmmmniaaaaaaaaaaaaam :)
Nie przeszkadzał nawet piasek zgrzytający między zębami.

Powiem Wam, że takie wyprawy z synem są bardzo budujące (dla dwóch stron), ale.. co będę gadać - przecież to oczywiste, że rower łączy ludzi - nawet tak bliskich sobie jak matka i syn :)

...




  • DST 69.21km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:20
  • VAVG 20.76km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Coroczny puntk do zaliczenia - Jezioro Wdzydze wkoło.

Piątek, 15 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 0

...
W końcu udało mi się wybrać w moją trasę, która jest chyba obowiązkowa podczas letniego sezonu. Szlakiem wokół Jeziora Wdzydze zamierzałam się wybrać już dawno, ale jakoś tak się układało, że śmigałam gdzie indziej.
Tym razem decyzja zapadła :) W początkowej "fazie przygotowań" miałam wyruszyć dopiero po zmroku i zrobić to w nocy samotnie.
Jednak wycofałam się z tego pomysłu i wyjechałam popołudniu.
Udałam się w kierunku Juszek, potem Wdzydze Tucholskie i Borsk.
Jedna zasadnicza sprawa - zapomniałam o tym aby coś żjeść - rano zjadłam tylko śniadanie - potem do popołudnia już nic. Więc po około 35 km - jakoś "dziwnie" mi się jechało. Czas był załadować akumulatory :)

Borsk i Jezioro Wdydze © emo


Fajne miejsce tam... na odpoczynek i nie tylko.

Pośmigałam dalej do Przytarni. Tam też króciusieńka przerwa w towarzystwie pięknego psa pilnującego jachtu:)

Przytarnia i Jezioro Wdzydze © emo


Dalej znaną mi trasą - na szczęście nieco mniej piaszczystą niż jak to kiedyś bywało. Ostatnie km po szosie - więc lżej.

Lubię takie rajdy, wyjazdy, sporo czasu na przemyślenia.
No ale ile można rozmyślać?

Może czas zacząć działać ??

a to.... :) © emo


Ogień, woda, las, rower, góry, ja - życie... tęsknię do Ciebie.

...