Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 61.47km
  • Teren 61.47km
  • Czas 02:49
  • VAVG 21.82km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu azylu

Wtorek, 12 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 3

...
Nieplanowany wypad rowerowy. Choć w sumie tak nie do końca nieplanowany.
Cel był wiadomy, ale czas wykonania już niekoniecznie.
Wyruszając z miasta w kierunku Juszek kropił deszcz, za plecami zostawiałam ciężkie, ciemne chmury. Po kilku km zdjęłam bluzę. To było to :) Ciepło i słonecznie, droga mokra od deszczu, las i pola pachniały tak jak kiedyś.
Dawno nie "wędrowałam" tymi ścieżkami. Fajnie jest wracać w swoje ulubione miejsca.
Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się wrócić również tutaj:
&feature=fvwrel

Muzyka, tekst i klip z TYMI zdjęciami.... ehhh. Kiedy ?? Tam będę.
...




  • DST 15.48km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Sebastianem :)

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 0

...
Spokojnie po mieście, między kroplami deszczu.
Miało być dalej i dłużej, ale z powodu prania, które miało schnąć a nie moknąć - wracaliśmy dość szybko do domu.
Mimo to - przejażdżka bardzo przyjemna.
...




  • DST 51.00km
  • Teren 51.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 21.86km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

EuroROWER

Piątek, 8 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 8

...
Tego potrzebowałam. Jechało mi się zajefanie. Tak jak chciałam.
Dawno tak się nie czułam na rowerze. Pogoda super.
Pokropiło nieco, ale było bardzo gorąco.
Pojechałam w stronę Kornego. Nie znam dobrze tamtejszych dróg, ale o to chodzi - jeździć, poznawać, odkrywać.
Wróciłam do miasta kiedy już trwał mecz.
Miasto opustoszało normalnie - szok!
Z pootwieranych okien było słychać tylko okrzyki radości - to tak dość subtelnie powiedziane ;p Dojechałam na rynek - pokibicowałam chwilkę wspólnie z kościerskimi kibicami, a że nie jestem fanką piłki nożnej z wiadomych względów - pomknęłam do domu.

Dzień - zaiste - suuuper udany :) Oby takich więcej i częściej.

kaszubskie jeziora - okolice.. hm.. niepamiętam ;p © emo

wcale nie było tak ciemno - jeziora kaszubskie © emo

euro euro - kościerski rynek - wpadłam na chwile © emo

...




  • DST 38.51km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Próbuję coś z tym..

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 0

...
Nie wiem, nie znam się, ale się naumiem: Sport Tracker.
Dziś w trzech czy tam nawet czterech ratach. Nie potrafię tym się jeszcze posługiwać.
Miałam niby te pliki zgrywać na Endomondo. Ale muszę poczekać na mojego nauczyciela ;P
Póki co dzień zaliczam do bardzo udanych :)
W sumie miałam wcale nie jechać, ale jestem zadowolona z samej siebie się ruszyłam te swoje cztery litery i pokręciłam co nieco.
A śmigałam znów... tam i ówdzie.
Może uda mi się tu wrzucić link do Pokaż trasę GPS">tego czegoś.

A to faaaaajne miejsce:


wszystko i nic - jezioro Garczyn tuż pod nosem © emo


ciąg dalszy relaksu :) jezioro Garczyn © emo


no dobrze - już ostatnia fota z tej serii Jezioro Garczyn © emo

...




  • DST 11.91km
  • Czas 00:30
  • VAVG 23.82km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hm.. miała być Wieżyca - ale sie pozmieniało.

Poniedziałek, 4 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 0

...
haaaaa komuś sie nie widzi????????????

no trudno :D

&feature=g-all-f
...




  • DST 66.45km
  • Czas 03:31
  • VAVG 18.90km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gdańska Skandia bez ścigania

Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 2

...
Trafiłam na skandię jako widz. Po raz pierwszy w życiu byłam na skandiamaraton i nie startowałam - normalnie kuźwa "fantastycznie" :/
No ale cóż. Bywa i tak właśnie.
Poczekałam aż zjechali zawodnicy z dyst. MINI. i po dekoracji udałam się w kierunku KS. Po drodze ulubione miejsca odkrywałam na nowo :)

Jezioro od strony jakiej nie znałam - normalnie dziwne ;P © emo




  • DST 20.78km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podsumowania nadal brak.

Środa, 30 maja 2012 · dodano: 31.05.2012 | Komentarze 0

...
To nie ma tak, że wypunktuję i podsumuję. Nie, nie.
Dobra. Dziś lekko, mało i tak sobie.
...
A to już tu było. Ale.. co mi tam:
&feature=youtube_gdata_player
...




  • DST 17.00km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień czwarty IJM - i podsumowanie, którego jeszcze nie ma.

Poniedziałek, 28 maja 2012 · dodano: 31.05.2012 | Komentarze 1

...
Czwarty dzień projektu tym razem baaardzo delikatnie i spokojnie po mieście.
Szczerze mówiąc dopiero podczas przejażdżki z Jackiem spojrzałam na moje miasto (źle – wróć: na miasto w którym mieszkam), „innymi oczami”, nie widziałam tych starych budynków, tych pięknych elewacji, rzeźb, etc. - nie było dla mnie nic niezwykłego w tym, że są u nas czyste chodniki, a ścieżki rowerowe nie kończą się ot tak – natomiast dla Jacka to było „coś”. Nie pamiętam czym jeszcze się zachwycał, zapewne wspomni o tym na swoim blogu. Pojeździliśmy dziś tylko po mieście i bliskich okolicach. Celem była wizyta w Parowozowni. I tak też się stało. Potem jeszcze udało nam się trafić nad jezioro Gałęźne – kościerskie kąpielisko miejskie. Wracaliśmy przez Rynek. Tam oczywiście również „sesja zdjęciowa martwej natury” i nie tylko.

machina © emo

parowozownia KS © emo

28 maja parowozownia Kościerzyna - nie sądziłam że to koło jest faktycznie aż tak wielkie. © emo


Kościerska fontanna a w tle .. ? :D © emo


no kto nie wie co to ? :) © emo


Podsumowując ostatnie dni...
.. szczerze? Brak słów aby opisać, nazwać, określić.
Nie dziś.
...




  • DST 75.38km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hel – Gdynia (?) z Izą i Jackiem - IJM dzień nr 3.

Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 31.05.2012 | Komentarze 3

...
Główną atrakcją (choć może wcale niekoniecznie) był wyjazd do Gdyni, potem przepłynięcie zatoki jakimś katamaranem i jazda poprzez Półwysep Helski do Gdyni.
Tiaaa, plan zaiste za*ebisty :D.
A jak było naprawdę to wiemy tylko MY troje.
No dobrze.
Rano wyjazd „sportskodą” w kierunku morza. Droga pusta – wszyscy sunęli w stronę Kaszub z Trójmiasta.
Wypakowaliśmy rowery, mały przepak i …..
lans po Gdyni :D

jak widać - gdynia © emo


:D © emo


Potem na katamaranie:

w drodze do jastarni © emo

z Izą w drodze do jastarni © emo

w drodze na Hel znaczy sie do jastarni raczej © emo


Wyruszyliśmy z Jastarni w stronę Helu, po drodze rzecz jasna Jurata.

no. Jurata. © emo


Nieco nas „wywiało” na tym górnym pokładzie, to zmarzlismy. Potem jednak w czasie jazdy zrobiło się całkiem przyjemnie ciepło:

przebieranko na półwyspie © emo

gdzieś za Jastarnią/Juratą w stronę Helu © emo


Hel o tej porze roku jeszcze nie tak zatłoczony – pamiętam wakacyjne dni sprzed kilku lat i ten sam deptak był niemożliwy do pokonania na rowerze. A dziś było całkiem przyjemnie. Udaliśmy się na plaże od strony otwartego morza. Kanapki, drożdżówki, woda – wszystko smakowało wybornie, zwłaszcza jak piasek zgrzytał między zębami :)
Powygłupialismy się nieco – zdjęć nie załączę dla bezpieczeństwa mojego i moich gości :P - po czym trzeba było ruszyć tyłki w dalszą drogę. A zabawa – dopiero się zaczynała.
Do pokonania mamy cały półwysep, potem kierunek Puck i Gdynia.
No to jazda:
Hel, Lady i ja na boso :) jak było ? © emo



Kto zna tę trasę z Helu do Władysławowa chyba jest w stanie mi przyznać rację, że droga ta jest nieco monotonna. Nie żebym narzekała czy coś, ale jakoś tak „nieteges” mi się jechało. Pokonywałam ten odcinek po raz „nasty” i chyba to dlatego mam takie odczucia dziwne, bo nie plątał mi się nikt po kołami jak to zwykle w pełni sezonu bywa i brakowało mi tych „mrożących krew w żyłach” doznań jak ktoś mi wpada między szprychy ;)

Dojechaliśmy do Władysławowa, tam krótki postój, zakupy w Biedronce, obiad na przystanku dla rowerów i jazda do Pucka.

kto zna ten wie przednami puck za nami władysławowo © emo


O nie nie nie – jeszcze jedno. We Władysławowie właśnie – podjęliśmy decyzję że nie jedziemy rowerami do Gdyni. Sprawdziliśmy godzinę odjazdu pociągu i spokojnym tempem obraliśmy kierunek na Puck.

Na stacji PKP – dobra kawa z automatu, brak wiatru i zachodzące słońce rozpieszczało nas niemiłosiernie :D

noooo i co ? czekamy na pociąg taaa? © emo

pociąg do .....? © emo


Nadjechał pociąg, w przedziale rowerowym ścisk – ale daliśmy radę. Podróż do Gdyni trwała krótko. Gdybyśmy zdecydowali się jednak pokonać odcinek ten rowerami – nie zdążylibyśmy przed zmrokiem.
A tak przynajmniej o rozsądnej porze byliśmy w domu i mogliśmy oddać się innym równie interesującym zajęciom :D

CDN.




  • DST 39.17km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mi nie ma co stać i nie ma mi co wisieć...

Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 31.05.2012 | Komentarze 6

...
..czyli ubaw po pachy od samego rana. Drugi dzień projektu, a mnie już brzuch od śmiania bolał. Planowałam szybkie śniadanie i wypad z domu – ale nieco nam zeszło zanim wyruszyliśmy.
Postanowiłam, że pojedziemy do Wdzydz niebieskim szlakiem – trasą, którą bardzo lubię. Jednak po kilku km zmieniłam plany (z różnych powodów :D) i ni z tego ni z owego znaleźliśmy się w Wąglikowicach. Dalej już szosą nad jeziora z odpoczynkiem w Tawernie wdzydzkiej.

wdzydze © emo

Wdzydze Kisz. Tawerna © emo


Miejsce ukochane moje – dlatego bardzo się ucieszyłam, że mogłam tam zabrać moje towarzystwo. Później udaliśmy się w kierunku Gołunia – nadal szosą, potem jednak wskoczyliśmy na szlak niebieski i nim dojechaliśmy do Juszek. Stamtąd już szosowo do domu.
Wieczorem nadszedł czas na zwiedzanie miasta i zapoznawanie się z tubylcami :)

wdzydze tawerna © emo

... :D :D:D © emo

Iza i Jacek - dwie trzecie projesktu IJM :D © emo



Ale, ale, nie mogliśmy szaleć bo nazajutrz czekał nas punkt kulminacyjny projektu – więc szybko poszliśmy spać.
...