Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 52.30km
  • Czas 01:50
  • VAVG 28.53km/h
  • HRmax 192 ( 95%)
  • HRavg 156 ( 77%)
  • Kalorie 1482kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zobaczyłam podjazd i się uśmiechnęłam

Środa, 27 kwietnia 2011 · dodano: 27.04.2011 | Komentarze 13

...
A to już nie jest normalne zupełnie, abym tak reagowała. Zaraz po tej myśli "aalllle fajny podjazd", powiedziałam do siebie(?): "weź się Monika uspokój, przecież Ty nie lubisz podjazdów". No i "zaatakowałam" :-D Nie było tak źle.

Wracałam niby pod wiatr, ale jechało mi się w sumie nawet nieźle - zważywszy na totalną niechęć zanim dosiadłam focusa - nad wyraz przyjemnie było dziś :)))

To by było na tyle. Chyba.

Jednak nie... jeszcze to :DDDD



&feature=related





Komentarze
goszyg
| 08:21 sobota, 30 kwietnia 2011 | linkuj Że różnie bywa to wiem ;) Ale właśnie o plan pytałam :) Może się spotkamy w Krakowie, ale wiesz... różnie to bywa ;)
emonika
| 07:16 sobota, 30 kwietnia 2011 | linkuj Gosiu plan jest aby uderzyć do Krakowa. Ale różnie to bywa. :)
goszyg
| 19:32 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Ty się Monika tak nie zarzekaj, że w życiu mi nie dorównasz, bo życie jest pełne niespodzianek ;) widzę, że padają pytania o Mazovię, a ja z ciekawości wybiegnę dalej w przyszłość - wybierasz się na którąkolwiek majową Skandię?
emonika
| 07:35 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Zetinho instrukcje wyjaśniły nieco wątpliwości. Dziękuję. Na tę chwilę jadę na Mazovie - ale póki nie siedze w aucie nigdy nic niewiadomo :)

Gosia pamiętam jak śmigałaś na podjazdach. W życiu Ci nie dorównam :)
Zetinho
| 07:07 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Hej Monika:)
I jak..? Wybierasz się na Mazovię? :)
Moje instrukcje trochę Ci pomogły?
goszyg
| 09:34 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj Taaa... ja podjazdy lubię, bo na maratonach to jedyne miejsce, gdzie mam szansę kogoś wyprzedzić ;) pod warunkiem, że nie są za strome, zbyt korzeniaste, zbyt piaszczyste... czyli ogólnie łatwe :D
emonika
| 06:56 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj Marchos co do tej formy to ja bym nie była taka pewna :)
marchos
| 21:57 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Jak uśmiechasz się na widok podjazdu to jest dobrze, bo to znaczy że jest forma :-)
emonika
| 20:18 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Serav - odkryłam nową drogę, a podjazd był niezwykle malowniczy i stromy :)
serav
| 19:41 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Kurcze ja też ostatnio coś się na te podjazdy napaliłem i jak jest płasko to zaczyna być nudno ;)
emonika
| 19:32 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Goszyg - wiem, że Ty je chyba lubisz. Ja się ich "uczę akceptować i tolerować" hiihih
Webit nie przepada/łam za podjazdami, może faktycznie to się zaczyna zmieniać :)
webit
| 18:28 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj jak przypomnial ostatnio jeremiks, M.Pantani powiedzial kiedys "Dzien bez podjazdow = dzien stacony" - ja sie zgadzam w 100% - kazdy wypad MUSI miec jakis konkretny podjazd ;)
goszyg
| 17:57 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Podjazdy dają się lubić :D prędzej czy później je pokochasz ;) widzę, że jest już dobry początek :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!