Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Rajdy/Trening/Przejażdżki

Dystans całkowity:33959.98 km (w terenie 5541.96 km; 16.32%)
Czas w ruchu:1191:44
Średnia prędkość:20.17 km/h
Maksymalna prędkość:5028.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:213 (108 %)
Maks. tętno średnie:192 (92 %)
Suma kalorii:59948 kcal
Liczba aktywności:704
Średnio na aktywność:48.24 km i 2h 26m
Więcej statystyk
  • DST 38.22km
  • Czas 02:08
  • VAVG 17.92km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka z synami i pożar.

Wtorek, 27 maja 2014 · dodano: 27.05.2014 | Komentarze 1

...
Późnym popołudniem udaliśmy się na taką małą wycieczkę rowerową. Miało być spokojnie i nie daleko, mieliśmy robić zdjęcia i miało być lajtowo. Dojechaliśmy do Wdzydz Kisz. Seba zdążył zrobić nam tylko jedno zdjęcie, po czym aparat padł. 
No nic. Patryk popływał trochę, poskakał z pomostu. Było fajnie :)

W drodze powrotnej zauważyliśmy dym w lesie. Podjechałam bliżej, płomienie sięgały kolan. Zajęty był obszar około 40 metrów kwadratowych. Zadzwoniłam po straż - finał był taki że zanim dojechali - zatrzymał się samochód obok mnie i facet zaczął gasić ten pożar - po czym zauważyłam coś dziwnego pośrodku - okazało się że był to portfel zawinięty w plik gazet - nadpalony, nie dało się odczytać danych z żadnego dokumentu.
Po rozmowie ze strażakami i przekazaniu informacji udaliśmy się do domu.

A miało być tak spokojnie :)
 
 

...




  • DST 27.65km
  • Czas 01:31
  • VAVG 18.23km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazd na KR i powrót oraz plątanie się po mieście

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 26.05.2014 | Komentarze 0

...
Przyjechałam wcześniej niż Adam i Agnieszka (to oczywiste skoro oni mieli do pokonania 225 km), kręciłam się tu i tam. 
Spotykałam znajomych - było super. Na kościerskim rynku przewijały się setki kolarzy. 
Atmosfera rewelacyjna. 

Zdjęć mam nieco. Wrzucę tutaj   i na stronę RoverOver na fb. 
...




  • DST 60.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 27.07km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Mój osobisty wyścig ?

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 26.05.2014 | Komentarze 4

...
Miałam nie jechać. Miałam siedzieć w domu. 
Przyjechali znajomi na Kaszebe Runda na 225 km. Wyjechali po 6.00 rano z domu. A ja?
Ja se siedziałam i zastanawiałam się co robić w tak piękny dzień. Nawet nie brałam pod uwagę, żeby jechać z nimi na te 225 km. 
W końcu postanowiłam ruszyć tyłek, jechać na trasę i porobić trochę zdjęć. 
No i se pojechałam. I tak mi się dobrze jechało, że normalnie żałowałam że tylko na 60 pojechałam. 

Pozostałe zdjęcia wrzucę jakoś popołudniu. 





Nie sądziłam, że jazda wśród setek rowerzystów sprawi mi aż taką radość. Z sentymentem wspominałam jak startowałam w zawodach etc. Jechało mi się lekko i przyjemnie.
Zastanawiam się teraz, że jeszcze nie jest ze mną tak źle i może wezmę udział w SkandiaMaraton w Bytowie. 
....




  • DST 97.92km
  • Czas 04:43
  • VAVG 20.76km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piątkowo :)

Piątek, 23 maja 2014 · dodano: 26.05.2014 | Komentarze 2

...
Wycieczka wspaniała, po Kaszubach. Od Kościerzyny, poprzez Somonino, Kiełpino i dalej. 
Gorąc taki że ho ho. Ale przyjemnie się śmigało. 
Nie mam ani jednej foty z tej wyprawy, bo nie wzięłam ze sobą aparatu. A i telefon mam przedpotopowy :)
Niebawem to się zmieni i będzie tak jak być powinno.
...




  • DST 127.88km
  • Czas 05:19
  • VAVG 24.05km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Operacja Borneo, Najemnicy i Okonek

Sobota, 26 kwietnia 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 3

...
Moja wymarzona trasa Kościerzyna - Okonek, prawie Borneo !!!
Realizacja  powiązana z ASG.
Wyjechałam około 9.30 trasą zwyczajną na Lipusz. Po stwierdzeniu, że mój telefon zaczął szwankować i nie miałam możliwości połączenia się z kimkolwiek, nie wspominając o tym jak wyglądał mój zapis na endomondo (dzięki Jacku za uświadomienie) ;)

Nadałam tylko ostatni "komunikat" Marcinowi, że jadę główną trasą i telefon zdechł na amen. 
Mimo to - w sumie było nawet przyjemnie. Mimo fatalnego kryzysu przed Chojnicami (notabene gdzieś na 50 kaemie - masakra), potem było już tylko lepiej. 
Mogłam w końcu w spokoju połazić po chojnickim rynku, pooglądać wszystko to na trasie co przez lata mijałam ze średnią prędkością 90km/h jadąc autem, pobyć w końcu tam gdzie zawsze brakowało czasu. Co prawda Człuchów minęłam prawie z prędkością światła, ale to dlatego, że tam śmigałam rowerem nie raz. 
Dalej - nadal wiatr w plecy. Faaaaaajnie :)

Do Okonka wpadłam w sumie zmęczona, ale bardzo mocno szczęśliwa. Udało mi się. I bardzo się z tego cieszę.
Ale to nie koniec mojego rowerowania. Nazajutrz było zuuupełnie inaczej. 

Nie omieszkam wspomnieć o wspaniałych ddr'ach w okolicach Brus w stronę Chojnic, niestety nie dane mi było dojechać nimi do samego miasta (foty poniżej). Mimo to - podziwiam i polecam.


Tuż za Brusami:

Za Brusami, przed Męcikałem:

Za Męcikałem ponownie asfalt:

Tak się świetnie jechało, aż nagle:

W końcu po małym kryzysie:

Chojnice:


I prawie meta:


Po dotarciu do rodzinnego miasta  i ukochanej Cioci, nastąpiło afterparty jakiego świat nie widział.
Kolejny dzień natomiast byłam już tam gdzie był od początku mój cel majówki Borne Sulinowo. To że ja maszerowałam uzbrojona nie przeszkadzało abym i moją Lady "przystroić" odpowiednio do sytuacji.

A potem to już ... się działo. Trzeba było tam być:



Nazajutrz wyglądałam tak:


Najfajniesza majówka jakiej doświadczyłam. 

W sumie - nie pojeździłam za wiele, podczas wykonywania pierwszego zadania w terenie dostałam kulką w nos - krew polała się okropnie, a ja gdybym tylko wiedziała, który mnie trafił w twarz, zatłukłabym ....
No ale nie wiedziałam, który to. Więc po opatrzeniu przez medyka - dalej poszłam walczyć.

Nie miałam siły wracać. Po takich "zabawach" naprawdę padałam na twarz :D





I to by było na tyle. 
Uwierzcie mi - nie miałam siły wracać 140 km rowerem.
Ale może za rok  będzie zupełnie inaczej. 
....




  • DST 63.77km
  • Czas 03:35
  • VAVG 17.80km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poniedziałek zwyczajny

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 0

...
Tak wiało, że ledwo jechałam. W sumie chciałam wrócić do domu po 19 km. Ale, że akuratnie miałam wiatr w plecy do pomknęłam przed siebie do Klukowej Huty, potem Węsiory i kamienne kręgi, dalej Niesiołowice, Gostomie i Kościerzyna. 
Zapomniałam nawet o tym aby porobić jakieś zdjęcia. 
Cieszę się że pojeździłam, ale jakoś marnie to mi wpływa na poprawę nastroju... niestety. Choć wiem że gdybym wcale nie jechała - to czułabym się o wiele gorzej. 

Brak weny ....
....




  • DST 52.88km
  • Czas 02:16
  • VAVG 23.33km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sralpe Polska i ja

Sobota, 19 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 0

...
Tak sie wybierałam, że o mało co nie zostałam w domu. 
Start tym razem z Żukowa. Znaną trasą - co wcale nie znaczy że nudno było. Pogoda letnia. Nastrój z każdym km coraz lepszy. Mimo wszystko.  

Filmik na fb jest
...




  • DST 89.33km
  • Teren 89.33km
  • Czas 04:18
  • VAVG 20.77km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odlotowo - powtórka z rozrywki - podejście trzecie :D

Niedziela, 6 kwietnia 2014 · dodano: 06.04.2014 | Komentarze 5

...
Było cuuuuuuudnie. 
Pogoda akuratna. Wolny czas, wolny umysł, wolna ja.  Normalnie WIATR WE WŁOSACH. Zaczęłam znów żyć tym co kocham.
Kierunek Odry. Po raz kolejny. Tym razem udało mi się dojechać tak jak trzeba :) Co prawda Kamienne kręgi w Odrach zamknięte na cztery spusty, ale to nie przeszkodziło mi w oddawaniu się tego co kocham. Rower, przestrzeń, las, droga, zero "ludziuf", pozwoliło mi oczyścić swój umysł z wszystkiego tego co zbędne do życia - a często burzy nasz porządek. 

Trafiłam do wiejskiego sklepiku w Wojtalu gdzie nabyłam bardzo smaczne pyfffko :D
Super czas, super dystans, fajnie mi się odpoczywało -  tego potrzebowałam i chyba będę potrzebować coraz więcej :D
Szkoda, że ludzie którzy nie jeżdżą na rowerze - czasami nie są w stanie zrozumieć ile to dla mnie/nas znaczy. 
A to tylko parę godzin na rowerze :)
Nie oddam tego za żadne skarby. 
Pozdrawiam (zwłaszcza SRALPE)  i szerokości życzę !
....
 











  • DST 23.03km
  • Czas 01:17
  • VAVG 17.95km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po pracy

Piątek, 4 kwietnia 2014 · dodano: 04.04.2014 | Komentarze 0

...
Dzień dobry.. wieczór. 
Nie chciało mi się jechać  - ale ruszyłam na rower.
..Fatalny dzień.... pod każdym względem oprócz kilkudziesięciu minut na rowerze. Być może przesadzam - ale takie życie.
Nie narzekam. Niemniej jednak łatwo nie jest.
Ale jak już wsiadłam na rower, pojechałam niby w znane mi strony i trafiłam w miejsce stosunkowo blisko (mijałam je nie raz nie wiedząc, że ono tam jest) a tak cudowne - od razu poprawił mi się humor. Ogrrrrrrromna dolina z dwoma jeziorkami, wkoło normalnie Szwajcaria Kaszubska
..

p.s. następnym razem porobię foty
...




  • DST 29.66km
  • Czas 01:39
  • VAVG 17.98km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Patryk i ja - trening młodego kolarza :)

Środa, 2 kwietnia 2014 · dodano: 02.04.2014 | Komentarze 1

...
Kolejny raz z synem  Patrykiem - bez oglądania się za siebie. Jednak w pierwszych km jakoś nie szło nam. Potem było tylko lepiej. 
Miał być 1,5 godzinny godzinny - przegięliśmy o jedyne 9 minut. 
Chłodno, późne popołudnie nie sprzyja - przynajmniej nie dziś.
Trasa: Stężyca-Żuromino-Zgorzałe-Stężyca-Skorzewo. 

Moje dziecko dzielnie dało radę. W niedziele jego pierwsze zawody w tym sezonie. 
Trzymamy kciuki !
...