Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Rajdy/Trening/Przejażdżki

Dystans całkowity:33959.98 km (w terenie 5541.96 km; 16.32%)
Czas w ruchu:1191:44
Średnia prędkość:20.17 km/h
Maksymalna prędkość:5028.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:213 (108 %)
Maks. tętno średnie:192 (92 %)
Suma kalorii:59948 kcal
Liczba aktywności:704
Średnio na aktywność:48.24 km i 2h 26m
Więcej statystyk

Krótko, ale potrzebne było bardzo.

Poniedziałek, 1 marca 2021 · dodano: 29.05.2021 | Komentarze 0

...
Szybki (jak dla mnie) my po pracy, aby przewietrzyć głowę i myśli :)
...
:) ja w okularach
:) ja w okularach © EMONIKA




Sobotnia przejażdżka

Sobota, 27 lutego 2021 · dodano: 29.05.2021 | Komentarze 0

...
Idealna sobota na rowerze.
Trochę zimno w porównaniu do czwartkowego kręcenia, ale ważne, że świeciło słońce.
Jak na luty jest świetnie ?
...
wiatrak wdzydze
wiatrak wdzydze © EMONIKA

drogi bez sniegu
drogi bez sniegu © EMONIKA

drogi ze śniegiem
drogi ze śniegiem © EMONIKA




  • DST 56.70km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wdzydze, KS i frustrat w aucie.

Niedziela, 14 lipca 2019 · dodano: 16.07.2019 | Komentarze 2

...

W sobotę pojechałam do Wdzydz, gdzie spotkałam się z grupą rowerowych przyjaciół z Tczewa. Spędziliśmy bardzo miło czas na rozmowie, podziwiając widoki. Wróciłam do domu, gdzie okazało sie czekała już na mnie moja kochana przyjaciółka Andżela - reszta dnia/wieczoru upłynęła nam na niekończących się pogaduchach :)
.
W niedzielę również wsiadłam na rower poplątać się tu i ówdzie, celem było odnalezienie nowej przystani kajakowej nad jeziorem Wierzysko i tak też się stało. A przy okazji odkryłam nowe miejsca znów  "pod samym nosem".  Coż to był za piękny dzień dla mnie - dawno nie miałam takiego chilloutu.... ale jak to zwykle bywa - nic nie trwa wiecznie i jakieś 600 m przed domem usłyszałam jak jakiś zniecierpliwiony kierowca na mnie trąbił. Nie jechałam  po czerwonej kostce chodnikowej, tylko asfaltem. Machnęłam ręką aby mnie minął i sobie pojechał. Ten rzeczywiście mnie minął i wyprzedził po czym wystawił środkowy palec... No to ja się ładnie uśmiechnęłam i posłałam mu faka całując środkowy palec i dalej się uśmiechałam - i to było chyba zbyt wiele dla niego - zahamowal bardzo gwałtownie, stanął w miejscu w ułamek sekundy, wrzucił wsteczny i ... już myślałam, że zostanę mokrą plamą. Ledwo wskoczyłam na chodnik i pojechałam dalej tymże chodnikiem (bo to nie jest droga dla rowerów ani nic podobnego). Zrównał się ze mną, zwolnił,  a ja uśmiechając się życzyłam mu miłego dnia i znów dostał szału - gdyby nie kobieta co z nim była - chyba by mi tam wpierdolił. Tzn uciekłabym, ale sam fakt. Nie widziałam jeszcze nigdy takiego oszołoma, facet nie powinien siadać za kierownicę nigdy, aż kipiał złością. 




















...




  • DST 8.10km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bezsenność jest straszna.

Niedziela, 23 czerwca 2019 · dodano: 16.07.2019 | Komentarze 1

...

Czasami tak jest, że człowiek nie może spać. Wtedy wstaje z tego łóżka, zakłada ciuchy rowerowe i jedzie przed siebie.
Przynajmniej ja tak zrobiłam, właśnie którejś nocki czerwcowej. Niesamowite odczucia. Było ciepło, cichutko, inaczej, cudownie. 
Dotarłam nad jezioro coś przed czwartą rano. Niesamowite widoki. Dosłownie czułam niemal fizycznie, jak błogi spokój spowija moje ciało i duszę. Muszę to kiedyś powtórzyć, ale myślę, że najlepsze chwile to te spontaniczne.
Do domu wróciłam jakoś po 7  i poszłam spać :)











...




  • DST 45.40km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sasino-Łeba-Sasino

Piątek, 21 czerwca 2019 · dodano: 16.07.2019 | Komentarze 1

....
Co tu dużo gadać  - w tym miejscu zawsze jest zajebiście ! Relaks, reset, muzyka na żywo, piękne plaże i lasy nadmorskie i czego tam jeszcze chcecie. 
Leniwa wycieczka z Sasina do Łeby i spowrotem - odpaliło mi się "niechcemisie" - ale pokonałam je i bardzo dobrze, bo przejażdżka mnie uzdrowiła. 
Weekend rewelacyjny - dziękuję Kamilla i Arek. 




...




  • DST 81.19km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Wdzydze zamiast Kaszubskiej Rundy

Sobota, 15 czerwca 2019 · dodano: 16.06.2019 | Komentarze 3

...

W piękny, sobotni ranek, z kościerskiego rynku wyruszyła zajebista, dwunastoosobowa ekipa rowerowa -  na podbój kaszubskich dróżek.  Tym razem wybraliśmy się na południe od Kościerzyny. Pogoda nam dopisała, żadna burza nas nie dopadła. I przede wszystkim nie było tych "szalonych"  upałów afrykańskich. Pierwsza duuża przerwa była po ok 28 km w Przytarni - gdzie chętni wskakiwali do jeziora. Było fantastycznie, spokojnie, lajtowo. W Borsku kolejna przerwa na kąpiel. Dalej pomknęliśmy w kierunku półwyspu Niwka - jest to końcowa, wydłużona część większego półwyspu Zabrody - który okazał się terem prywatnym i przyjechało tam akurat dwóch takich grubasów i komentowali naszą obecność tam jak ostatni debile. Szkoda gadać. Niemniej jednak nie popsuło to nam humorów. Jednak droga z półwyspu do Olpucha  - wykończyła mnie - nogi działały, wydolność też - ale po tych wertepach to myślałam, że moje nerki są raz w d... a raz tam gdzie płuca - masakra. Marzyłam o asfalcie. W Olpuchu zjedliśmy smaczny obiad. Stamtąd asfaltem do Wdzydz, gdzie również zrobilismy przerwę pod wieżą. Po leniuchowaniu na plaży udaliśmy się bezpośrednio do Kościerzyny. 
.
Bardzo udany dzień, rower, słońce, jeziora no i wspaniała ekia rowerowa. 
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyjechali na to kaszubskie szwendanie się  - do zobaczenia ! 

Mała galeria zdjęć

 
Kościerski rynek - przed startem
Kościerski rynek - przed startem © emonika
Nad rzeką Wda
Nad rzeką Wda © emonika
Zielonym szlakiem rowerowym do Wdzydz
Zielonym szlakiem rowerowym do Wdzydz © emonika
Wdzydze tucholskie  i punkt widokowy
Wdzydze tucholskie i punkt widokowy © emonika
na platformie widokowej wdzydze t.
na platformie widokowej wdzydze t. © emonika
przy wdzydzkiej tawernie i wieży
przy wdzydzkiej tawernie i wieży © emonika
...




  • DST 52.23km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Jackiem

Niedziela, 9 czerwca 2019 · dodano: 24.06.2019 | Komentarze 1

...
Bardzo przyjemna wycieczka z Jackiem po okolicy. 
Nie jechaliśmy do Wdzydz, wiedząc, że w sobote i tak tam trafimy. Niestety część dróg nie sprzyja rowerzystom - ale daliśmy radę. Dzień zakończony w Szarlocie. 
Fajnie jest mieć takiego przyjaciela :)



W drodze do Lipusza
W drodze do Lipusza © emonika
Z Lipusza do Grzybowa
Z Lipusza do Grzybowa © emonika
Piaskownica na trasie Lipusz-Grzybowo
Piaskownica na trasie Lipusz-Grzybowo © emonika
Wieża we Wdzydzach z Czarliny
Wieża we Wdzydzach z Czarliny © emonika
Pekna lajtowa niedziela nad jeziorem Wdzydze
Pekna lajtowa niedziela nad jeziorem Wdzydze © emonika
...




  • DST 34.17km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Weekendowy Dzień Dziecka

Sobota, 1 czerwca 2019 · dodano: 04.06.2019 | Komentarze 1

...
Dwa wieczory z "moją młodzieżą". 
Niewiele kilometrów, ale  bardzo przyjemnie wspólnie spędzony czas. 

Jezioro Mielnica
Jezioro Mielnica © emonika
Z młodzieżą, rowerowo po okolicy
Z młodzieżą, rowerowo po okolicy © emonika
Wieczorna randka - romantycznie.
Wieczorna randka - romantycznie. © emonika
rzeka Trzebiocha
rzeka Trzebiocha © emonika
...




  • DST 87.76km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szwecja Rowerowy Potop

Niedziela, 26 maja 2019 · dodano: 31.05.2019 | Komentarze 2

...
W niedzielne popołudnie udałam się z całą moją rodzinką (tak ! całą !) do Gdyni, gdzie spotkaliśmy resztę naszej ekipy  z Dachów na Rowery i po odprawie już byliśmy na promie StenaLine - razem z 640 rowerzystami płynęlismy do Karlskrony :)
Rowerowy Potop rozpoczęty. 
Wybraliśmy trase niebieską - sugerowaną przez Kamillę i Arka. Rano, po zejściu z promu, jak zobaczyłam te tłumy rowerzystów trochę mina mi zrzedła. Na trasie jechaliśmy wszyscy obok siebie - nie lubię tak. Duży tłok, ludzie różnie zachowywali sie na drodze - stawali nagle, hamowali, zmieniali tor jazdy nagle. Aż nadszedł moment, że pani pilot się pogubiła i cała grupa zawróciła - myśmy zostali analizując mapę i zgodnie stwierdzilismy, że jedziemy prawidłowo wyznaczonym objazdem dla rowerzystów. Sebastian, Patryk, Marcin i ja - dalej jechalismy już bez żadnego towarzystwa. Co wcale nas nie smuciło - szkoda tylko że Kamilla i Arek się gdzieś zawieruszyli. 
Na szczeście nie padało, ale nie była to pogoda, która mi odpowiadała. Moi synowie pojechali nieco szybciej, wiedzieli, że mają się trzymać niebieskich strzałek, ale i tak jak nie widziałam ich przez długie kilometry - denerwowałam się. Niepotrzebnie. Doskonale sobie radzili. 
Na wyspę Hasslo Patryk dojechał na długo przed nami. Tam już wspólnie odpoczywaliśmy. Po posiłku czas na powrót - ta samą drogą, ale pod koniec trasy wjechaliśmy do Karlskrony. Niestety tak zachwalane lody w Glassiären nie okazaly się dla nas tak smaczne jak o nich się powszechnie mówi. Pokręcilismy się nieco po mieście i wróciliśmy na prom - w podgrupach :) Patryk sam, ja z Sebastianem, Marcin sam i Kamilla z Arkiem :)

Na rowerowy potop przyjechali też Gosia i Marek ze znajomymi - ale oni wybrali inne trasy :)

Już dziś wiem, że tam wrócę. Podobało mi się przede wszystkim to, że podróżując rowerem w Szwecji jesteś pełnoprawnym uczestnikiem ruchu, żaden kierowca nie będzie na Ciebie trabił, a jeżeli mija Ciebie to jedzie powoli, a nie jak u nas deblie w blachosmrodach zapierdalają, na żyletkę mijając. Nie robiłam prawie zdjęć, tylko chłonęłam krajobrazy - nadrobię za rok to fotografowanie. Cieszę się najbardziej z tego, że na tę wycieczkę pojechali z nami moi synowie - Sebastian i Patryk - to nie zdarza się często. Było SUPER ! 

p.s. Kamilla, Arek - dziękuję :)




Gdynia, przed odprawą
Gdynia, przed odprawą © emonika
Przed startem na trase niebieską
Przed startem na trase niebieską © emonika
po drodze,Szwecja
po drodze,Szwecja © emonika
Przerwa na polu golfowym
Przerwa na polu golfowym © emonika
Szwecja, Hasslo
Szwecja, Hasslo © emonika
Szwecja
Szwecja © emonika
rowerowy potop
rowerowy potop © emonika
Takie tam przed domem, Szwecja
Takie tam przed domem, Szwecja © emonika
Hasslo  i przerwa naszej ekipy
Hasslo i przerwa naszej ekipy © emonika
Hasslo koniec wycieczki albo połowa :)
Hasslo koniec wycieczki albo połowa :) © emonika
powrót na prom
powrót na prom © emonika
czas do domu
czas do domu © emonika
...




  • DST 122.90km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot forum podrozerowerowe.info

Piątek, 17 maja 2019 · dodano: 21.05.2019 | Komentarze 7

....

Nie wiem od czego zacząć. 
W sumie to jest  mój blog, moje miesjce. Więc powiem to co sobie myslę - czyli jak zawsze. 
Podjęłam się zorganizowania zlotu dla  rowerzystów z forum podrozerowerowe.info. Byłam na takowym  tylko raz, rok temu, hen daleko ode mnie nad Sanem - było super. 
 .
Przyjechałam do Stanicy Harcerskiej we czwartek - dzień przed oficjalnym rozpoczęciem Zlotu. Na miejscu okazało się, że to co ustalałam  mailowo i telefonicznie ma się nijak do tego co zastałam i do tego co usłyszałam. Brakowało ustalonej ilości pokoi, na pytanie, o której będzie goraca woda, usłyszałam: "ale dzisiaj ??!!", negocjacje w sprawie udostępnienia kuchni  kosztowały mnie sporo nerwów. Nie było koszy na śmieci, nie było goracej wody i przede wszystkim -  w stanicy  nie było osoby, z którą ustalałam wszystko od miesięcy. Nie otrzymałam info, że muszę zgłosić konkretne auta, wraz z nr rejestracyjnymi  i wiadomością, o której bedą wjeżdżać na baze, co skutkowało moim i mojego syna popierdzielaniem do szosy na krzyżówkę, aby tym  Zlotowiczom wręczyć przepustki, które otrzymałam na terenie Stanicy... Brak mi nawet słów, aby opisac to wszystko.. . Mogłabym tutaj powiedzieć o wiele więcej, ale myślę, że winnam nt temat milczeć. Jedno szczęście, że przyjechał ze mną mój syn Patryk, którego pomoc okazała się wręcz nieoceniona - sama nie dałabym rady. Dobrze, że we czwartek przyjechali też inni Zlotowicze, którzy bardzo mi pomagali, między innymi Ramzes, Średni, Transatlantyk i Globalbus. 
W piątek rano okazało się, że w całej Stanicy nie ma wody, a to, że korki wywalało jak tylko dwa czajniki włączyliśmy jednocześnie  to pikuś.... Przejmowałam się wszystkim strasznie. W piątek jakoś w południe, przyjechała Kamila i Arek, i razem z Ramzesem  i moim synem pojechalismy na obiad do Stilo. Baaaaaardzo przyjemny czas. Czas, który pozwolił mi choć na chwilę oderwać się od obowiązków.  Po powrocie na terenie Stanicy było już około 80% Zlotowiczów. Już była ciepła woda pod prysznicem - uwierzcie mi - gorąca woda, dla podróżujących rowerem w deszczu, to minimum. Gorącej wody nie było. Pojawiły się kosze na śmieci i uporządkowano toalety
.
Udało nam się rozpalić ognisko (pogoda nie była łaskawa). Była gitara, śpiewaliśmy - było   c u d o w n i e  ! 
W sobotę grupa około 60 osób rozjechała się we wszystkie strony świata (no, może oprócz północy) - na północ pojechali Bitelsowa, Bitels i erdeka. Część wybrała trasę na zachód, część na wschód, a inni udali się do Dębek  na spływ kajakowy rzeką Piaśnicą - w tym miejscu składam ogromne podziękowania dla Ramzesa, który się tym zajął. Na plaży dostrzegłam miłą niespodziankę - niby nic, a jednak cieszy - napis z podziękowaniami dla mnie. Miłe to. 
 W drodze powrotnej zlało nas na maxa, ja przebiłam oponę - wracałam  - nie powiem jak - lepiej nie. Ale dziękuję Starsza za pomoc. 
Sobotnie ognisko, gitara - cud, miód palce lizać. Jednak poszłam wcześniej spać niż reszta. 
Za to rano obudził mnie w moim pokoju taki jeden jegomość - szczur. Wstałam na równe nogi o godzinie 06:05 .... miałam serdecznie kurwa dość....

Ten Zlot - planowałam długo - jak widać za długo, skoro chciałam z niego jak najszybiciej wiać po jego zakończeniu. Miałam jechać w Pozlotową Trasę Buraczaną na wschód Polski razem z Ramzesem i Krzyskiem - nic mi z tego nie wyszło. Miało być pięknie i słonecznie i sucho, a lało co chwilę. Pogoda nas dobiła, ale ...

  ...udało się przede wszystkim, zebrać w jednym miejscu kilkadziesiąt osób - rowerzystów, udało się zrobić trzy  piekne wieczory przy ognisku, udało się spotkać z ludźmi oko w oko, z którymi zwykle pisze się  na forum, były wycieczki rowerowe, był spłw kajakowy, rozmowy do rana, wspólne śpiewanie. Usłyszałam wiele słów uznania i podziękowań - choć myślałam, że wszystko idzie źle. Na koniec każdy zadbał o porządek i nie miałam wiele pracy z ogarnięciem stanicy. Uff.

Dziękuję wszystkim za udział w tegorocznym Zlocie. Aniu - Tobie szczególnie :)

Osobne podziekowania składam Ramzesowi i Średniemu. 

Udało się ? 

p.s. Zasięgu tez tam nie było ;)
p.s. Za rok głosuję na miejscówkę gdzie będzie sucho i ciepło, gdzie będzie sauna, jacuzzi, goraca woda w kranie, świeża pościel biała i miękkie ręczniki :) i nie ważne GDZIE to będzie. 
Galeria WujaToma
Galeria Połcia


z synem na Zlot
z synem na Zlot © emonika
Rzeka Bezimienna i Bałtyk
Rzeka Bezimienna i Bałtyk © emonika
z synem w okolic zlotu
z synem w okolic zlotu © emonika
emonika zlot
emonika zlot © emonika
dokąd jedziemy ?
dokąd jedziemy ? © emonika
spływ kajakowy
spływ kajakowy © emonika
spływ Piaśnicą do Bałtyku
spływ Piaśnicą do Bałtyku © emonika
takie znalazłam podziękowania :)
takie znalazłam podziękowania :) © emonika
smakowite karguleny ?
smakowite karguleny ? © emonika
pawilon w stanicy
pawilon w stanicy © emonika
sypialnia zlotu
sypialnia zlotu © emonika
rozmowy w toku
rozmowy w toku © emonika
popołudniowe ognisko
popołudniowe ognisko © emonika
zlot i sypialnie
zlot i sypialnie © emonika
kolacja
kolacja © emonika
fot. Turysta
fot. Turysta © emonika - niestety nie podpisali się wszyscy ..
na plaży,, Osieczki
na plaży,, Osieczki © emonika
...