Info
Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2023, Marzec1 - 1
- 2021, Wrzesień8 - 0
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Czerwiec2 - 2
- 2021, Maj17 - 0
- 2021, Kwiecień3 - 0
- 2021, Marzec2 - 0
- 2021, Luty3 - 0
- 2019, Lipiec1 - 2
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj6 - 16
- 2019, Kwiecień11 - 3
- 2019, Marzec3 - 0
- 2019, Luty2 - 5
- 2018, Grudzień2 - 2
- 2018, Październik3 - 18
- 2018, Wrzesień6 - 11
- 2018, Sierpień5 - 22
- 2018, Lipiec8 - 35
- 2018, Czerwiec8 - 15
- 2018, Maj16 - 24
- 2018, Kwiecień8 - 17
- 2018, Marzec3 - 2
- 2018, Luty3 - 10
- 2018, Styczeń1 - 2
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad1 - 7
- 2017, Październik1 - 3
- 2017, Wrzesień8 - 7
- 2017, Sierpień4 - 3
- 2017, Lipiec13 - 51
- 2017, Czerwiec5 - 2
- 2017, Maj10 - 8
- 2017, Kwiecień6 - 6
- 2017, Marzec2 - 5
- 2017, Styczeń3 - 20
- 2016, Listopad1 - 8
- 2016, Październik2 - 4
- 2016, Wrzesień7 - 24
- 2016, Sierpień10 - 21
- 2016, Lipiec15 - 38
- 2016, Czerwiec7 - 27
- 2016, Maj13 - 29
- 2016, Kwiecień7 - 40
- 2016, Marzec8 - 35
- 2016, Luty4 - 31
- 2016, Styczeń2 - 4
- 2015, Grudzień2 - 6
- 2015, Listopad5 - 32
- 2015, Październik3 - 12
- 2015, Wrzesień6 - 23
- 2015, Sierpień12 - 15
- 2015, Lipiec13 - 19
- 2015, Czerwiec15 - 48
- 2015, Maj10 - 16
- 2015, Kwiecień5 - 4
- 2015, Marzec5 - 3
- 2015, Luty8 - 12
- 2015, Styczeń3 - 2
- 2014, Grudzień2 - 8
- 2014, Listopad5 - 5
- 2014, Październik5 - 20
- 2014, Wrzesień8 - 37
- 2014, Sierpień6 - 11
- 2014, Lipiec12 - 41
- 2014, Czerwiec7 - 15
- 2014, Maj7 - 7
- 2014, Kwiecień8 - 9
- 2014, Marzec14 - 31
- 2014, Luty5 - 17
- 2014, Styczeń4 - 19
- 2013, Grudzień3 - 1
- 2013, Listopad4 - 10
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień8 - 26
- 2013, Sierpień4 - 19
- 2013, Lipiec9 - 18
- 2013, Czerwiec8 - 39
- 2013, Maj6 - 24
- 2013, Kwiecień8 - 24
- 2013, Marzec1 - 2
- 2013, Luty2 - 11
- 2013, Styczeń3 - 4
- 2012, Listopad1 - 2
- 2012, Październik9 - 29
- 2012, Wrzesień11 - 50
- 2012, Sierpień8 - 33
- 2012, Lipiec18 - 43
- 2012, Czerwiec11 - 26
- 2012, Maj12 - 22
- 2012, Kwiecień6 - 32
- 2012, Marzec10 - 50
- 2012, Luty3 - 15
- 2012, Styczeń2 - 18
- 2011, Grudzień5 - 35
- 2011, Listopad6 - 31
- 2011, Październik9 - 31
- 2011, Wrzesień11 - 97
- 2011, Sierpień20 - 104
- 2011, Lipiec16 - 113
- 2011, Czerwiec23 - 186
- 2011, Maj22 - 200
- 2011, Kwiecień19 - 190
- 2011, Marzec14 - 126
- 2011, Luty1 - 0
- 2011, Styczeń3 - 17
- 2010, Grudzień2 - 21
- 2010, Listopad4 - 16
- 2010, Październik10 - 52
- 2010, Wrzesień8 - 38
- 2010, Sierpień15 - 34
- 2010, Lipiec9 - 19
- 2010, Czerwiec17 - 39
- 2010, Maj10 - 18
- 2010, Kwiecień9 - 17
- 2010, Marzec11 - 32
- 2010, Luty5 - 32
- 2010, Styczeń7 - 22
- 2009, Październik2 - 2
- 2009, Wrzesień2 - 5
- 2009, Czerwiec2 - 2
- 2009, Maj1 - 0
- 2009, Kwiecień1 - 0
- 2008, Październik2 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Sakwy
Dystans całkowity: | 4456.37 km (w terenie 16.00 km; 0.36%) |
Czas w ruchu: | 96:26 |
Średnia prędkość: | 17.56 km/h |
Liczba aktywności: | 64 |
Średnio na aktywność: | 69.63 km i 3h 51m |
Więcej statystyk |
- DST 77.84km
- Czas 04:12
- VAVG 18.53km/h
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
8. Kurowo - Strękowa Góra- Osowiec
Wtorek, 26 lipca 2016 · dodano: 04.08.2016 | Komentarze 1
...
Nie wsiadamy w żaden pociąg.
Jedziemy na północ. Wracamy w kierunku Giżycka. Kierunek znów Osowiec.
Niestety ze względów pogodowych - znów jedziemy carską drogą - a to ze względu na ogromny upał - a to jedyna droga wiodąca w cieniu drzew. Tylko, że z Tykocina nie jadę szlakiem bocianim jak dotąd tylko GV - południową stroną rz. Narew. W Strękowej Górze spotykamy sakwiarza z Elbląga - zamieniamy parę zdań - skąd kto dokąd. Przed nami burza i ciężkie ciemne chmury, popadało - co przyniosło nam niesamowitą ulgę. Niemniej jednak potem znów było to samo - czyli duszno i parno.
Na carskiej zaczepił mnie miejscowy rowerzysta........
Grzecznie zapytał skąd jadę:
ja: - Z Białegostoku.
on: - A czy może Pani wziąć ode mnie numer telefonu i podać wszystkim dziewczynom z Białegostoku i powiedzieć żeby do mnie zadzwoniły? Bo ja szukam fajnej dziewczyny.
ja: - Ale wiesz, ja już nie wracam tam, ja jadę do Gdańska.
on: - A to jeszcze lepiej, te z Gdańska też są fajne - to jak? Weźmie Pani ten numer telefonu ode mnie i poda dziewczynom w Gdańsku ??
ja: - Przepraszam Cię bardzo, ale ja się w takie coś nie bawię. Udanego polowania w Strękowej Górze.
on: - No dobrze, dziękuję.
hmmmm.
W końcu dotarliśmy znów do Bogusi i Antoniego :)
Jak było ?? To kolejne wydarzenie na osobne opowiadanie :)
Pentowo © emonika
Kiermusy © emonika
Mosty i Narew © emonika
...
Kategoria Green Velo, Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 47.04km
- Czas 02:08
- VAVG 22.05km/h
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
7. Kurowo-Tykocin-Jeńki
Poniedziałek, 25 lipca 2016 · dodano: 04.08.2016 | Komentarze 10
...
Kolejny dzień w Kurowie.
Musiałam jechać do Tykocina w "ważnych sprawach" - przy okazji zrobiłam mega zakupy.
Po powrocie sprawdzając Patryka rower - okazało się, że nie ma powietrza w tylnym kole - no cóż....
Po południu, już we dwoje udaliśmy się do Jeniek - małej wioski 6 km od nas - do sklepiku na lody. Posiedziałam z Panami na ławce przysklepowej, wypiliśmy piwo ( tak wypiłam piwo ), porozmawialiśmy sobie o życiu, a jeden z rozmówców polecił nam abyśmy odwiedzili Kiermusy - co nazajutrz żeśmy uczynili.
Powrót - fajnym wieczorem :)
P.s.
Po wielu rozmowach z Patrykiem, (a mieliśmy czasu dla siebie pod dostatkiem), już wiem, że na tę chwilę to 14 dni wyprawy jest dla niego za wiele. Jesteśmy 9 dzień w drodze - a on zaczyna mówić o powrocie - co notabene zacznie się dziać jutro. No, ale on chce pociągiem..............
Tykoc
Nasz domek :) © emonika
Trzeba naprawiać © emonika
Hmmmm. wcale nie jestem taka jak wyglądam © emonika
...
Kategoria Green Velo, Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 78.84km
- Czas 04:10
- VAVG 18.92km/h
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
6. Kurowo-Białystok-Kurowo
Niedziela, 24 lipca 2016 · dodano: 04.08.2016 | Komentarze 3
...
Marcin nas musiał opuścić - w nocy jechał na pociąg i wracał do domu - taka praca.
Niedziela.
Niedziela zawsze będzie dla nas ! Na resztę wyprawy, zostajemy we dwoje. Mama i synek :)))))
Lajtowy poranek, i pomysł na wycieczkę do Białegostoku. Se tak myślę - eee tam te 35 km - luzik. Ile wyszło to wiadomo.
Pogoda ok, rewelacja.
Jechaliśmy najkrótszą drogą. Na zwiedzanie miasta by się przydało kilka dni. Dlatego nawet nie spinałam się i nie denerwowałam - byliśmy tylko chwilkę w tym pięknym mieście. Cel osiągnięty.
Po południu - za namową mojego syna - po raz pierwszy wsiadłam do kajaku - na początku mi się podobało - ale potem już mniej. Nie wiem, może gdyby to była inna rzeka, ale te wysokie trzciny mnie przerażały, jeden wielki labirynt, nie wiedziałam gdzie jestem, a musiałam trzymać fason przecież - czułam się "klaustrofobicznie", niby były znaki "drogowe" oznaczające szlaki kajakowe... ale czułam dyskomfort. Z trasy średniej przeskoczyliśmy na najkrótszą, która miała trwać pół godziny - u mnie trwała godzinę. Gdyby nie syn - który mnie uczył co i jak mam robić to ja nie wiem.... ehh :) Ale wiem, że wybiorę się niebawem znów - ale nie nad Narew.
W drodze do Białegostoku © emonika
Cel zamierzony - osiągnięty - brawo synu !!!! © emonika
Białystok © emonika
Białystok © emonika
Białystok © emonika
Pałac Branickich Białystok © emonika
Białystok © emonika
Białystok © emonika
Pajewo © emonika
Ja i mój czas © emonika
Kurowo © emonika
Narew © emonika
Narew © emonika
...
Kategoria Green Velo, Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 104.61km
- Czas 05:34
- VAVG 18.79km/h
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
5. Osowiec - Kurowo
Sobota, 23 lipca 2016 · dodano: 04.08.2016 | Komentarze 2
...
Z Osowca w końcu udaje nam się (choć z ciężkim sercem) wyjechać. Lecimy jednak Carską Drogą (bo w zamyśle miałam wracać zachodnią stroną za kilka dni - co jak się potem okazało - nie wyszło). W Laskowcu skręcamy na wschód i szlakiem bocianim lecimy do Tykocina. Znów lekko się jedzie, pogoda dopisuje, humory również.
Z Tykocina (piękne miasteczko) jedziemy na Rzędziany, potem Pańki i Śliwno, i kładkami do Waniewa. Niezła zabawa tymi "promami" dla mojego dziecka :) Zerkamy na camping Kurowo i lecimy dalej na północ kilka km do Pajewa na zarwany most - tam mieliśmy spać - ale przegrałam mniejszością głosów i wróciliśmy do Kurowa.
Zostaliśmy tam chyba trzy dni. :)
Narew © emonika
Śliwno - Waniewo © emonika
Śliwno - Waniewo © emonika
Śliwno - Waniewo © emonika
Pajewo i zwalony most © emonika
Kurowo Narwiański Park Narodowy © emonika
Kurowo Narwiański Park Narodowy © emonika
NPN Kurowo © emonika
Kurowo pole namiotowe © emonika
...
Kategoria Green Velo, Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 96.93km
- Czas 05:20
- VAVG 18.17km/h
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
4. Augustów-Kopytkowo-Osowiec
Czwartek, 21 lipca 2016 · dodano: 04.08.2016 | Komentarze 2
...
Rano pojawiamy się w Augustowie jadąc między innymi szlakiem Orła Białego i GV i jeszcze kilkoma innymi.
Zwiedzamy co nieco i lecimy wzdłuż kanału augustowskiego do Goniądza i dalej. Omijamy Kopytkowo i lądujemy w Twierdzy Osowiec - pole namiotowe tam - to jakaś masakra, albo żart. 12 zł, plus 8 zł prysznic, w biurze nikogo nie ma i nie wiadomo kiedy będzie, prysznice zamknięte, zakaz mycia naczyń - o nieeeee.
Pytamy kogoś tam o sklep - najbliższy w wiosce Osowiec. Jedziemy kilka km. Pod sklepem Marcin pyta miejscowych o nocleg - i to był strzał w dziesiątkę !! Trafiamy do gospodarstwa agro, do Bogusi i Antoniego. To co się działo przez dwa dni wymaga osobnego działu :) Zapamiętajcie miejscówkę - Osowiec 94. Serdeczni, wspaniali ludzie, na luzie, bez spinania i udawania. Prawdziwi.
Spaliśmy w stuletnim domu, był naprawdę klimat Podlasia na maxa. :)
Zostaliśmy do soboty.
Pędziliśmy krowy, Patryk jeździł traktorem - pomagał na gospodarstwie. Było co robić. Żal było odjeżdżać - no ale w końcu to wyprawa rowerowa a nie stacjonarna.
Augustów © emonika
Kanał Augustowski © emonika
Biebrza © emonika
Cudowne miejsce - polecam !!!! © emonika
Nauka jazdy © emonika
Nieużywane wejscie dom stuletniego © emonika
...
Kategoria Green Velo, Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 98.83km
- Czas 05:27
- VAVG 18.13km/h
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
3. Smolniki-Suwałki-Płaska (Augustów)
Środa, 20 lipca 2016 · dodano: 04.08.2016 | Komentarze 2
...
Dziś Puszcza Augustowska, za nami Suwalski Park Krajobrazowy.
Wspaniałe widoki, trudno je przekazać zdjęciami.
W Suwałkach - kupujemy gaz do zapalniczek i uzupełniamy kartusz i znów mamy na czym gotować. Jedzie się lekko, nie czujemy kilometrów w nogach.
Wkraczamy do Wigierskiego Parku Narodowego. Cudowna droga wzdłuż Czarnej Hańczy - aż po raz pierwszy żałowałam że nie oglądam jej z kajaku.
Celem był Augustów - jednak na 15 km przed miastem mieliśmy dość. W miejscowości Płaska - w BikeBar - od Pani tam pracującej dostajemy propozycję rozbicia namiotu u niej na działce - no rewelacja !!
Na działce - dopada mnie zmęczenie jakiego dotąd nie zaznałam... mimo że zdawało mi się, że mogę jechać dalej - to moje oczy, twarz zdradzały jak bardzo jestem zmęczona. Umyłam się w litrze ciepłej wody (do jeziora tym razem nie wchodziłam) - i było nieco lepiej. Powerbanki i telefony daliśmy do ładowania do Gospodyni do domu. Fajnie było :)
Pkt widokowy Turtul © emonika
Pkt widokowy między Smolnikami a Hańczą © emonika
Fajne miejsce - ale tam nie jedliśmy © emonika
Płaska i nasze spanie © emonika
....
Kategoria Green Velo, Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 75.38km
- Czas 04:41
- VAVG 16.10km/h
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
2. Gołdap - Smolniki
Poniedziałek, 18 lipca 2016 · dodano: 04.08.2016 | Komentarze 1
...
Drugi dzień naszej wędrówki.
Kierunek Galwiecie (miejscowi chłopcy poprowadzili nas do jedynego sklepu w wiosce), wcześniej udało nam się odszukać mosty w lesie, mniejsza od Stańczyków ale mi się bardziej podobały. Ze Stańczyków na Żytkiejmy gdzie spotkaliśmy miejscowego, który polecił nam odszukanie bunkrów w okolicy miejscowości Lenkupie. Niestety tylko ubłociliśmy rowery, a ja miałam stracha bo byliśmy kilka metrów od rosyjskiej granicy - błądząc po tym lesie.
Pędem na Trójstyk i jakoś się tak nagle późno się zrobiło. A my nie mieliśmy zakupów ani w sumie celu konkretnego na nocleg. Więc ominęlismy Wiżajny (jak sie potem okazało bezsensu) i gnaliśmy do Smolnik. Po drodze wywaliłam się - bo się nie wypięłam z spd - tak se tyłek zbiłam że masakra.
W końcu tuż przed j. Hańcza odbijamy na wschód i docieramy do sklepu (bardzo dobrze zaopatrzony), a 300 metrów dalej mamy pole biwakowe nad j. Czarnym. - kilka wiat, jeden kran z wodą, kosze na śmieci, miejsce na ognisko no i nad samym jeziorem :)
Był tam jeden namiot - przy wspólnym ognisku poznaliśmy się z parą ze Szczecina, zwiedzali Polskę przemieszczając się autem. Wieczór upłynął nam cudownie - Wojtek grał na instrumencie cajon albo cajonito raczej - zdjęcie słabe- wiem. Potem zagrał na takiej ogromnej tubie zrobioną z rur pcv :) Późnej w nocy poszliśmy wszyscy na pkt widokowy w wiosce. Pięknie było.
Nazajutrz, 19 lipca we wtorek - postanowiliśmy nie rowerować - było nam tak fajnie, że zrobiliśmy sobie przerwę. Było za to wędkowanie, leżenie w trawie i patrzenie się w niebo :)
Wieczorem przyjechała para rowerzystów też z sakwami - chyba z Trójmiasta byli. Równie miło spędzało się czas.
Mosty Galwiecie © emonika
Nie trzeba pisać © emonika
Smolniki © emonika
Wojtek gra na Cajon © emonika
Nasza miejscówka © emonika
...
Kategoria Green Velo, Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 78.26km
- Czas 04:38
- VAVG 16.89km/h
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
1. Giżycko - Gołdap
Niedziela, 17 lipca 2016 · dodano: 04.08.2016 | Komentarze 1
...
Pierwszy dzień naszej tułaczki po Mazurach i Podlasiu. Mój syn Patryk (l.12), Marcin i ja.
Zaczynamy w Giżycku - gdzie zostawiamy auto na parkingu pod pocztą i przesiadamy się na rowery.
Plan zakładał że dojedziemy do Rapy - ale nam się pozmieniało i wyszło jak zwykle... Szkoda. Ominęliśmy nawet Banie Mazurskie - no trudno. Jedziemy trasą wytyczoną przez Marcina - nie muszę mówić - jak mi było.
Na camping w Gołdapi docieramy dopiero po 20.00, bez prądu w telefonach, bez endo, bez niczego. Namiot rozbijany na szybko, siąpi deszcz - szczerze to byłam mega wkur...a. I już miałam dość tej całej wyprawy. Obiecałam sobie, że to był pierwszy i ostatni raz kiedy jechaliśmy inaczej niż zaplanowałam (i to był bardzo dobry pomysł jak się później okazało).
Pole namiotowe nawet ok. Ale jedna wiata, jakieś stoły, ładowanie telefonów i power banków w recepcji, toalety ok, prysznice gorąca woda za free, pobyt 6 zł od osoby/doba :) Najbliższy sklep 3 km od pola - czynny do 23.00.
Pierwszy dzień za nami - przeżyliśmy.
Start Giżycko © emonika
W drodze do Gołdap © emonika
Tężnie, Gołdap © emonika
Campig, Gołdap © emonika
...
Kategoria Green Velo, Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 59.49km
- Czas 04:07
- VAVG 14.45km/h
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka z sakwami z synem
Sobota, 21 maja 2016 · dodano: 27.05.2016 | Komentarze 5
....
Sobotni poranek upłynął nam (Patryk i ja) na błyskawicznym pakowaniu sakw na rower i obraniu trasy na ... w sumie nie wiadomo było dokładnie dokąd - wstępnie: Czarlina i sprawdzenie pola namiotowego w Wygodzie, które jak się okazało, nie istniało. Pojechaliśmy do Przytarni, tam odpoczęliśmy trochę i już nam się nie chciało jechać do Leśna, więc stwierdziliśmy oboje zgodnie, że może czas pobiwakować i sobie odpocząć. Udaliśmy się do Wdzydz Kiszewskich objeżdżając tym samym jezioro wkoło. Meta pod wieżą wdzydzką przy naszej Tawernie, ale nie tam robiliśmy nasz "obóz". Po południu przyjechał Marcin, po obiedzie w warunkach polowych, udaliśmy się na wieczorny koncert - jak zawsze było cuuudnie !
Info dot. szlaku zielonego wokół jeziora Wdzydze: mostek między Przerębską Hutą a Wygodą wygląda tak jak na zdjęciu - pewnie to wina bobrów, które zbudowały tamę, ale i zapewne quadów i tym podobne.
Udało się nam przeprowadzić rowery po czymś co ktoś zbudował nieopodal, ale wystarczy trochę deszczu i będzie to naprawdę poważnie utrudnione.
Info dot. szlaku zielonego wokół jeziora Wdzydze: mostek między Przerębską Hutą a Wygodą wygląda tak jak na zdjęciu - pewnie to wina bobrów, które zbudowały tamę, ale i zapewne quadów i tym podobne.
Udało się nam przeprowadzić rowery po czymś co ktoś zbudował nieopodal, ale wystarczy trochę deszczu i będzie to naprawdę poważnie utrudnione.
Start z domu, pogoda ok © emonika
W drodze do ..Czarliny © emonika
Wda i jezioro Wdzydze w tle © emonika
Mam nadzieję że as było widać © emonika
Nasz ulubiony most i Patryk © emonika
Ja ? na moście. ale chyba cośnie wyszło © emonika
Lubię ten mostek © emonika
Wda tuż przed j. Wdzydze © emonika
Ale chyba bobory załatwiły mostek na amen © emonika
Kiedyś był tam fajny mostek © emonika
Daliśmy radę pokonać "rzeczkę" © emonika
Na zielonym szlaku wokół j. wdzydze © emonika
Pkt widokowy na j. Wdzydze między Przytarnią a Joninami © emonika
Nie robiłam wcale pompek, nie umiem © emonika
Tak można odpoczywać non stop - prawie © emonika
Odpoczynek w Przytarni © emonika
Wdzydze Tucholskie i mój syn © emonika
Za Borskiem w kierunku naszym © emonika
W drodze do Wdzydz © emonika
Rowerek Patryka i jego niebieskie sakwy © emonika
Nasza baza, cudowny wieczór © emonika
Odpoczynek w lesie © emonika
W drodze © emonika
Czekając na koncert © emonika
Odpoczynek pod wieżą wdzydzką © emonika
Koncert we Wdzydzkiej Tawernie © emonika
...
Kategoria Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 77.61km
- Czas 03:49
- VAVG 20.33km/h
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót z wyprawki
Niedziela, 23 sierpnia 2015 · dodano: 23.08.2015 | Komentarze 0
...
Budzik oczywiście zadzwonił o 6.00 ale ja nie wstałam :)
Kiedy rano już byłam gotowa do odjazdu pojawił się Piotr, poznany poprzedniego wieczora, tez już gotowy do podróży.
Kilku kilometrowy podjazd do Pokrzydowa o nach.10% obudził nas na dobre, po czym każde z nas pojechało w swoją stronę, a ja zaczęłam pstrykać tablice "z gminami" :)
Nie miałam koncepcji na powrót do domu. Po przejechaniu 20 km, w Brodnicy sprawdziłam ile mam do domu - 160 km minimum, a już była godzina 10 rano. Masakra.
Udałam się do Jabłonowa Pom. - pokręciłam się po okolicy przez około 1.5 h i wsiadłam w pociąg do Grudziądza. Tam od razu bez chwili zastanowienia wskoczyłam do pociągu do Laskowic Pom. - choćby nie wiem co kto mi oferował w tamtym momencie to nie zniosłabym znów tej przeprawy drogą wojewódzką bez asfaltu z Grudziądza poprzez Grupę do Jeżewa - nie, nie ma mowy :)
Nie zrobiłam dziś planowanych 180 km. Może i lepiej, bo ledwo żyję. Jak na tak obciążony rower i wcale nie płaskie tereny na wschód od Grudziądza - to nie jest ze mną tak źle.
Budzik oczywiście zadzwonił o 6.00 ale ja nie wstałam :)
Kiedy rano już byłam gotowa do odjazdu pojawił się Piotr, poznany poprzedniego wieczora, tez już gotowy do podróży.
Kilku kilometrowy podjazd do Pokrzydowa o nach.10% obudził nas na dobre, po czym każde z nas pojechało w swoją stronę, a ja zaczęłam pstrykać tablice "z gminami" :)
Nie miałam koncepcji na powrót do domu. Po przejechaniu 20 km, w Brodnicy sprawdziłam ile mam do domu - 160 km minimum, a już była godzina 10 rano. Masakra.
Udałam się do Jabłonowa Pom. - pokręciłam się po okolicy przez około 1.5 h i wsiadłam w pociąg do Grudziądza. Tam od razu bez chwili zastanowienia wskoczyłam do pociągu do Laskowic Pom. - choćby nie wiem co kto mi oferował w tamtym momencie to nie zniosłabym znów tej przeprawy drogą wojewódzką bez asfaltu z Grudziądza poprzez Grupę do Jeżewa - nie, nie ma mowy :)
Nie zrobiłam dziś planowanych 180 km. Może i lepiej, bo ledwo żyję. Jak na tak obciążony rower i wcale nie płaskie tereny na wschód od Grudziądza - to nie jest ze mną tak źle.
Okazalo się że nie byłam tam jedyną "sakwiarką" © emo
No dalej zbieram no © emo
I wciąż zbieram i zaliczam te gminy © emo
Wazne że pogoda ok, gorzej że przede mną jeszcze 160 km © emo
I nie dałam się wciągnąć w macki wytrzymałości © emo
Obiad w Laskowicach Pom © emo
Cyrki normalnie z tym pociągiem w Laskowicach - nie dość że postawili na innym peronie, to jeszcze taaaaaaaakie schody mi kazali pokonać. Myślalłm, że tam zdechnę, już raz zdejmowałam sakwy dziś i wnosiłam rower osobno, a teraz kolejny raz.
Schody schody i schody © emo
W końcu ten rower trafił do pociagu © emo
...
Kategoria Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy