Info

Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2023, Marzec1 - 1
- 2021, Wrzesień8 - 0
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Czerwiec2 - 2
- 2021, Maj17 - 0
- 2021, Kwiecień3 - 0
- 2021, Marzec2 - 0
- 2021, Luty3 - 0
- 2019, Lipiec1 - 2
- 2019, Czerwiec6 - 7
- 2019, Maj6 - 16
- 2019, Kwiecień11 - 3
- 2019, Marzec3 - 0
- 2019, Luty2 - 5
- 2018, Grudzień2 - 2
- 2018, Październik3 - 18
- 2018, Wrzesień6 - 11
- 2018, Sierpień5 - 22
- 2018, Lipiec8 - 35
- 2018, Czerwiec8 - 15
- 2018, Maj16 - 24
- 2018, Kwiecień8 - 17
- 2018, Marzec3 - 2
- 2018, Luty3 - 10
- 2018, Styczeń1 - 2
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad1 - 7
- 2017, Październik1 - 3
- 2017, Wrzesień8 - 7
- 2017, Sierpień4 - 3
- 2017, Lipiec13 - 51
- 2017, Czerwiec5 - 2
- 2017, Maj10 - 8
- 2017, Kwiecień6 - 6
- 2017, Marzec2 - 5
- 2017, Styczeń3 - 20
- 2016, Listopad1 - 8
- 2016, Październik2 - 4
- 2016, Wrzesień7 - 24
- 2016, Sierpień10 - 21
- 2016, Lipiec15 - 38
- 2016, Czerwiec7 - 27
- 2016, Maj13 - 29
- 2016, Kwiecień7 - 40
- 2016, Marzec8 - 35
- 2016, Luty4 - 31
- 2016, Styczeń2 - 4
- 2015, Grudzień2 - 6
- 2015, Listopad5 - 32
- 2015, Październik3 - 12
- 2015, Wrzesień6 - 23
- 2015, Sierpień12 - 15
- 2015, Lipiec13 - 19
- 2015, Czerwiec15 - 48
- 2015, Maj10 - 16
- 2015, Kwiecień5 - 4
- 2015, Marzec5 - 3
- 2015, Luty8 - 12
- 2015, Styczeń3 - 2
- 2014, Grudzień2 - 8
- 2014, Listopad5 - 5
- 2014, Październik5 - 20
- 2014, Wrzesień8 - 37
- 2014, Sierpień6 - 11
- 2014, Lipiec12 - 41
- 2014, Czerwiec7 - 15
- 2014, Maj7 - 7
- 2014, Kwiecień8 - 9
- 2014, Marzec14 - 31
- 2014, Luty5 - 17
- 2014, Styczeń4 - 19
- 2013, Grudzień3 - 1
- 2013, Listopad4 - 10
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień8 - 26
- 2013, Sierpień4 - 19
- 2013, Lipiec9 - 18
- 2013, Czerwiec8 - 39
- 2013, Maj6 - 24
- 2013, Kwiecień8 - 24
- 2013, Marzec1 - 2
- 2013, Luty2 - 11
- 2013, Styczeń3 - 4
- 2012, Listopad1 - 2
- 2012, Październik9 - 29
- 2012, Wrzesień11 - 50
- 2012, Sierpień8 - 33
- 2012, Lipiec18 - 43
- 2012, Czerwiec11 - 26
- 2012, Maj12 - 22
- 2012, Kwiecień6 - 32
- 2012, Marzec10 - 50
- 2012, Luty3 - 15
- 2012, Styczeń2 - 18
- 2011, Grudzień5 - 35
- 2011, Listopad6 - 31
- 2011, Październik9 - 31
- 2011, Wrzesień11 - 97
- 2011, Sierpień20 - 104
- 2011, Lipiec16 - 113
- 2011, Czerwiec23 - 186
- 2011, Maj22 - 200
- 2011, Kwiecień19 - 190
- 2011, Marzec14 - 126
- 2011, Luty1 - 0
- 2011, Styczeń3 - 17
- 2010, Grudzień2 - 21
- 2010, Listopad4 - 16
- 2010, Październik10 - 52
- 2010, Wrzesień8 - 38
- 2010, Sierpień15 - 34
- 2010, Lipiec9 - 19
- 2010, Czerwiec17 - 39
- 2010, Maj10 - 18
- 2010, Kwiecień9 - 17
- 2010, Marzec11 - 32
- 2010, Luty5 - 32
- 2010, Styczeń7 - 22
- 2009, Październik2 - 2
- 2009, Wrzesień2 - 5
- 2009, Czerwiec2 - 2
- 2009, Maj1 - 0
- 2009, Kwiecień1 - 0
- 2008, Październik2 - 0
- DST 38.20km
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Gołubia K. i Stężycy
Niedziela, 2 września 2018 · dodano: 04.09.2018 | Komentarze 2
...
Raz na "ruski rok" z mężem.
__________________________________________________________________________
Sobota taka sobie. Niedziela zapowiadała się równie leniwie przed TV. Więc zwlekliśmy tyłki z kanapy, wcisnęliśmy się w gacie rowerowe i jazda !
Miało być spokojnie i tak też było. Po drodze spotkaliśmy grupę sakwiarzy, którzy właśnie rozpoczęli swój rowerowy urlop po Kaszubach - faaajnie mają.
A nam udało się odkryć nowe miejsca, w sumie tuż pod nosem - tak tak, mimo dziesięcioletniej eksploracji terenów wkoło domu nadal można znaleźć "dziewicze miejsca" /no może nie zupełnie dziewicze bo ścieżka była wydeptana/ :D
W Stężycy posiedzieliśmy sobie na plaży, pomoczyliśmy nogi i niespiesznie pojechaliśmy w stronę domu.

Miejsce tajemnica - Kaszuby © emonika

Miejscówka dla nas idealna na biwak © emonika

Cud "natury" - stanica harcerska © emonika

Widok z wewnątrz spiżarki :) © emonika

Stężyca, plaża. © emonika

Odpoczynek nad jeziorem Gołubie Kaszubskie © emonika

Gołubie Kaszubskie © emonika
...
Kategoria Rajdy/Trening/Przejażdżki
- DST 43.17km
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
Wdzydzkie Dni z Bazuną 2018 i Wikingowie
Sobota, 25 sierpnia 2018 · dodano: 29.08.2018 | Komentarze 4
...
Czekałam rok na to wydarzenie i się doczekałam.
_________________________________________________________________________
Niemniej jednak nie trafiłam tam w piątek - czego w sumie dzisiaj żałuję.
'Jak zwykle melodia nieustannie brzmiąca przez dwa dni i dwie noce, koncertowo w uroczym wnętrzu wdzydzkiej Tawerny, zaś pokoncertowo - przy ognisku, z potężną machiną pogłosową sił natury - taflą wdzydzkich jezior'
W sumie nie ma co pisać więcej.
Kto nie był niech żałuje. Te spotkania są zawsze magiczne.
A oprócz muzyki udało mi się spotkać z prawdziwymi Wikingami.
Piękny weekend !
'Jak zwykle melodia nieustannie brzmiąca przez dwa dni i dwie noce, koncertowo w uroczym wnętrzu wdzydzkiej Tawerny, zaś pokoncertowo - przy ognisku, z potężną machiną pogłosową sił natury - taflą wdzydzkich jezior'
W sumie nie ma co pisać więcej.
Kto nie był niech żałuje. Te spotkania są zawsze magiczne.
A oprócz muzyki udało mi się spotkać z prawdziwymi Wikingami.
Piękny weekend !

Wdzydzkie Dni z Bazuną © emonika

jezioro wdzydze © emonika

wioska Wikingów © emonika

obozowisko wikingów © emonika

obiadek wikingów © emonika

Wikingowie we Wdzydzach © emonika
Kategoria Rajdy/Trening/Przejażdżki
- DST 27.89km
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartkowe popołudnie - wspomnień czar sprzed 25 lat ;)
Czwartek, 23 sierpnia 2018 · dodano: 29.08.2018 | Komentarze 2
...
Odwiedziłam miejsce gdzie byłam na biwaku szkolnym około 25 lat temu.
__________________________________________________________________________
Jechało mi się tak ciężko jak nigdy w życiu wcześniej.
Ale z każdym kolejnym kilometrem było coraz lepiej.
Pojechałam zobaczyć (drugie raz po latach) jak się ma ośrodek wypoczynkowy, gdzie byłam dawno temu na biwaku szkolnym. No cóż - jeszcze większa ruina i jeszcze wyższe drzewa.
Aż w sumie dziwne, że tam nikt nic nie robi, bo miejsce super. Kilka km na wschód jest ośrodek wypoczynkowy i ma się świetnie. Gdybym tylko miałam kasę ... hmm
Powrót przez Łubianę. Do domu już po zmroku, a moja lampka działała jak chciała - czyli wcale prawie.
I tak fajny wieczór. :)

Kiedyś tu były pokoje - Sudomie © emonika

Ruiny po ośrodku wypoczynkowym © emonika

Widok z byłego tarasu © emonika

chyba sala kominkowa albo świetlica - sudomie © emonika

Księzyc w wodzie © emonika

Odpoczynek i powrót po ciemku © emonika

relaks w Łubianie © emonika
...
Kategoria Rajdy/Trening/Przejażdżki
Podsumowanie wyprawki 2018
Poniedziałek, 13 sierpnia 2018 · dodano: 13.08.2018 | Komentarze 9
...
Cóż tu dużo mówić ?
Wyprawa była taka jaka miała być, czyli relaks i chillout na maxa :)
______________________________________________________________________
Kolejny raz udało się mi być tam gdzie czuję się najlepiej.... Narwiański Park Narodowy i nasza "polska Amazonka" - rzeka Narew, największy i najdłuższy park (narodowy) w Polsce - Biebrzański Park Narodowy i Dolina Biebrzy ze swym unikalnym dzikim charakterem, Podlaski Szlak Bociani, Puszcza Augustowska, Dolina Rospudy, Kraina Wielkich Jezior Mazurskich - wszędzie tam gdzie nie ma tłumów, zgiełku i takich tam innych wkurzających "elementów".
Dziś wiem, że nie znoszę wrzasku dzieciaków, a już kompletnie nie rozumiem rodziców tych rozwrzeszczanych istot, którzy nie reagują. Wiem, że nie ma co jechać w upale (dlatego mieliśmy takie przerwy w rowerowaniu), warto brać to co niesie dzień i się niczym nie przejmować - w czym już doszłam prawie do perfekcji :)
Z moim synem Patrykiem, wraz z kolejnym rokiem i kolejną naszą wyprawą we dwoje nawiązałam nowe relacje, inne niż 2 i 3 lata temu, równie cenne i ważne. Uważam, że każdy rodzic powinien spędzić ze swym dzieckiem sam na sam kilka dni 24/h - poza domem. To dopiero jest szkoła życia :) Naprawdę. We dwoje byliśmy tydzień, potem dojechał do nas mój mąż i dziewczyna mojego syna. Wiem, że Młody czekał na ten dzień :) Ale widziałam też jak dobrze się bawił pokonując ze mną codziennie kolejne kilometry.
Nie wiem czy za rok znów pojedzie ze mną (dziś ma 14 lat i była to nasza czwarta wyprawa), jeśli nie - to zrozumiem. Taka kolej rzeczy. Ale wiem, że te nasze wyprawy zapamięta do końca życia i z pewnością do nich kiedyś powróci.
Podczas tych dni spędzonych na rowerze poznałam sakwiarza w Goniądzu co rzucił pracę i wyruszył w podróż. W Olecku poznałam Darka i Marka - nie rowerzystów, ale byliśmy jedynymi osobami na campingu i tym samym spędziliśmy razem dwa dni. Poza tym nie nawiązałam nowych znajomości.
Najlepiej odpoczywałam w Stanicy Wodnej w Kietlicach no i w Olecku właśnie, no i jeszcze Stanica Wodna Swoboda k/Augustowa.
Najgorzej było w Tumianach - to był jakiś horror - mimo to chce tam wrócić, może w innym czasie - camping przepiękny, bardzo mi się tam podobało, ale te wieczorne wrzaski wściekłych dzieciaków doprowadzały mnie granic wytrzymałości i tolerancji.
CampSzekla to już nasza stała baza pod Giżyckiem - ale... jakoś nie wypoczęłam tam w nocy - słychać auta z szosy i motorówki z jeziora. Niemniej jednak i tak tam wrócimy, kiedyś - warto rozbić namiot po lewej stronie campingu.
Kiedy w sobotę 4 sierpnia dojechał do nas Marcin z Klaudią - skończyło się codzienne rowerowanie. Zatrzymaliśmy się na kilka dni w Kietlicach (tam gdzie dojechaliśmy autem dzięki koledze Darkowi).Po paru dniach pojechaliśmy do CampSzekla, a potem w drodze n na camping w Tumianach zwiedziliśmy jeszcze bunkry w Mamerkach (Wilczy Szaniec zaliczyliśmy rok wcześniej).
Poniżej mała relacja fotograficzna.
p.s. warto podróżować :)
Pozdrawiam i do zobaczenia !

I ja :) © emonika

Chillout w Kietlicach © emonika

Bociek w Kietlicach © emonika

W końcu razem - cóż za miłość © emonika

Mąż na miejscu :) © emonika

Tak podana kawa smakuje najlepiej © emonika

Węgorzewo i jarmark © emonika

węgorzewo © emonika

festival folkloru © emonika

bardzo dobre winko z jarmarku © emonika

relaks na maxa w kietlicach © emonika

wspólny chillout © emonika

campszekla ponownie © emonika

drinolki w szekli © emonika

chyba smaczne © emonika

ch.. owa plaża © emonika

Giżycko © emonika

giżycko ciąg dalszy © emonika

prawie komplet - brakuje Sebastiana © emonika

takie tam - Giżycko © emonika

cudne widoki © emonika

no i w końcu nasze Mamerki © emonika

tunel w mamerkach © emonika

schody donikąd mamerki © emonika

bunkry mamerki © emonika

nie robi min :) mamerki © emonika

ubot mamerki © emonika

bursztynowa komnata na niby mamerki © emonika

widok na j. Mamry z wieży na terenie bunkrów w mamerkach © emonika

pozowanie na wiezy w Mamerkach © emonika

kto jak nie ja ? © emonika

musiałam tam wejść :) © emonika

marcin też :) © emonika

bunkier gigant mamerki © emonika

po drodze :) © emonika

Mrągowo - FAMA - najlepsze jedzenie © emonika

Tumiany camping © emonika

camping tumiany © emonika

tumiany camp © emonika

widoczek © emonika
....
Kategoria Sakwy
- DST 54.38km
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
Olecko - Kietlice dzień 7 i 8.
Czwartek, 2 sierpnia 2018 · dodano: 13.08.2018 | Komentarze 4
...
W wyniku niefortunnego zdarzenia, Patryk uszkodził sobie palec u nogi tak, że nie był w stanie włożyć buta spd.
Tym samym nie było możliwości dostać się do Kietlic nad. j. Mamry.
_______________________________________________________________
Ale od czego ma się przyjaciół ? :D
Co prawda prawie się nie znaliśmy, ale Darek jechał w stronę Giżycka i był w stanie spakować nasze rowery i podrzucić nas na miejsce.
Zanim to nastąpiło spędziliśmy jeszcze jeden dzień w Olecku, wspólnie grilując, skacząc do wody (Patryk i koledzy) i wypoczywając.
Patryka palec nie goił się wcale, wyglądało to fatalnie. ehh. Tak naprawdę to nie było jeszcze żadnej wyprawy, aby syn sobie czegoś nie uszkodził. "Najlepsza" była zębatka wbita w łydkę na trójstyku hihih. Dobra - teraz to się śmieję. Ale wtedy nie było to zabawne nic a nic.
W ciągu dnia pojeździłam sobie nieco po mieście, chciałam objechać jezioro wkoło - ale tak żar lał się z nieba, że zanim na dobre się rozkręciłam to zwiałam do bazy. /kilometry wpisane to zbiór z kilku dni kręcenia po Olecku jak i z trasy Kietlice-Mamerki do sklepu/
Po wieczorze spędzonym na oglądaniu kabaretów w komórce (wyobrażacie sobie cztery osoby siedzące na środku campingu i gapiące się w ekran smartfona i śmiejące się wniebogłosy ?) - udaliśmy się spać zanim na dobre się zrobiło widno.
Nazajutrz w godzinach popołudniowych nasze rowery udało się zapakować do auta Darka i wyruszyliśmy na zachód - Marek jechał w kierunku Białegostoku.
Po niespełna godzinie byliśmy na miejscu. Pomoc naszego kolegi była nieoceniona.
Serdecznie dziękujemy i pozdrawiamy Was oboje za fajnie spędzony czas.

zmieściło się wszystko :) kierunek - Kietlice © emonika

Nasz transport do Kietlic :) media expert powinien nam zapłacić za reklamę © emonika

Sniadanie w Olecku © emonika

Patrykowa głupawka © emonika

głupawki ciąg dalszy © emonika

Obiad? kolacja? © emonika

Stanica wodna Kietlice i apartamenty © emonika

Słodki obiad, w Kietlicach © emonika

widok na j Mamry © emonika

Kąpiel cudowna po takim dniu © emonika

tu jesteśmy © emonika

Pozdrawiamy i dziękujemy za pomoc. © emonika
.....
Kategoria Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 65.92km
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
Augustów Swoboda - Olecko dzień 6.
Środa, 1 sierpnia 2018 · dodano: 13.08.2018 | Komentarze 3
...
W końcu po dwóch dniach wyruszyliśmy w dalszą drogę.
____________________________________________________________________
Kolejny dzień w upale, wiedziałam, że od Raczek na Olecko to już będzie tylko patelnia. Ale zanim to nastąpiło jechaliśmy sobie przyjemnym szlakiem wzdłuż rzeki Rospuda. Cień dawał nam las. Ale po tym leniuchowaniu w Swobodzie jakoś nie chciało nam się kręcić, niemniej jednak trzeba było.
Nie pojechaliśmy wgłąb Puszczy Augustowskiej ani na Suwalszczyznę właśnie w powodu tego naszego leniuchowania - ale nic straconego. Wszystko przed nami :)
Przyjemne chwile nad Rospudą w Raczkach - ymmmmm coś pięknego, co za ulga kiedy zanurzasz strudzone nogi w rzece - cudowne czucie.
Uroczysko Święte Miejsce, dolinę rz. Rospuda - warto zobaczyć - ale ja tam się wybiorę chyba już poza sezonem kajakowym.
Od Raczek do Olecka - to było piekło, temperatura dochodziła do 39 stopni. Jak zwykle w kryzysowych sytuacjach dopada nas głupawka i jedziemy dalej. Jakby ktoś na nas patrzył, albo słuchał popukałby się w czoło, a już na bank nie uwierzyłby, że to jedzie matka z synem :D
Trasa mimo, że nie długa, ale z powodu temperatury była baaaardzo męcząca. Cholernie męcząca.
Do miasta docelowego wpadamy o normalnej godzinie, coś ok. 15.00.
Pole namiotowe przy MOSIR w centrum miasta, nad jeziorem - jednocześnie tak usytuowane, że jest tutaj święty spokój, no chyba, że rano usłyszymy trenera jak wydziera się na trenującą młodzież na pobliskim boisku - ale to pikuś.
Wpadamy na recepcję uradowani, że już koniec wędrowania w tym upale, po czym dowiadujemy się po zameldowaniu, że opłatę trzeba uiścić w portierni głównego budynku MOSIRu - no masakra - trzeba to zmienić.
Punkt opłat jest oddalony od pola namiotowego, że nie da się tam trafić ot tak - dlatego zaprowadza mnie tam pracownik recepcji, razem ze mną idą tam dwaj inni panowie (Darek i Marek - jak się potem okazało), którzy też właśnie przyjechali na ten camping.
Do dyspozycji mamy w pełni wyposażoną kuchnię, łazienkę, wiaty, stoły, miejsce na grilla i ognisko.
Cennik:
ustawienie namiotu 1-3 osobowego - 10,00 zł / doba
ustawienie namiotu 4+ osobowego - 15,00 zł / doba
Opłata za każdą osobę w namiocie
a) osoba dorosła - 10 zł/doba
b) dzieci, młodzież szkolna, studenci - 5zł
Więc jest tanio na dodatek :)
Do sklepu Lewiatan ok 600 metrów. Do plaży 50 metrów.
Wieczorem idziemy razem z poznanymi Darkiem i Markiem na tzw "pomosty" - miejsce nad jeziorem które rzekomo "nocą tętni życiem" - no i cóż, wtopiliśmy się w krajobraz siedząc na ławce, popijając piwko. Co mnie bardzo zdziwiło, to to, że na każdej ławce kto siedział popijał alkohol - od piwa, wina aż po drinki. U mnie w mieście to jest nie do pomyślenia. Nikt się nie wydzierał, nikt nie wyzywał, nie przeklinał i co mnie najbardziej wprawiło w osłupienie - nikt nie rzucał śmieci gdzie popadnie tylko wszystko wędrowało do kosza (!)
Około północy poszliśmy spać. Nazajutrz rano około 7 rano idąc do sklepu, mijałam owe "pomosty" - miejsce wieczornych spotkań i stwierdziłam, że cały ten teren jest czyściutki, nawet kosze na śmieci opróżnione. Szok. :) Fajne miasto, fajni ludzie.

W kierunku Doliny Rospudy © emonika

Trasa do Raczek © emonika

Tak blisko do tej szkocji było

Chwile cudowne nad Rospudą © emonika

Przyjemy relaks nad rzeką Rospuda w m. Raczki © emonika


Raczki - Olecko na trasie © emonika

Olecko i pole namiotowe © emonika

Plaża w Olecku © emonika

Widok na plażę Olecką © emonika

Z tej wiezy mój skakał do wody © emonika

Super pole namiotowe Olecko © emonika

Śląskie na mazurach © emonika

Wieczorny spacer © emonika

Jezioro Olecko © emonika

Spacer z synem - relaks © emonika

Piękne widoki © emonika

rz. Lega w Olecku © emonika

spacerowo z Patrykiem © emonika

Interesująca tabliczka na ścieżce wiewiórczej © emonika

Widok na j. Olecko © emonika
...
Kategoria Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 35.52km
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
Swoboda dzień 5.
Wtorek, 31 lipca 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 3
...
Nie mam notatek z tego dnia, więc nie wiem, o której wstałam - a skoro nie pamiętam nawet to zapewne spało mi się wybornie.
_____________________________________________________________
Drugi dzień wolnego.
Mimo to znów trochę porowerowałam. Między innymi do Augustowa na lody. Tym razem nie sama, a z Patrykiem.
Piękny czas dla nas, wspaniała pogoda, nic nie musimy.
W Augustowie w końcu spokój w mieście, bez dzikich tłumów.
Muszę kiedyś sobie zrobić trasę wzdłuż całego kanału augustowskiego, po stronie polskiej. Część z niego już zrobiłam, ale to nie przeszkadza w zaplanowaniu trasy na nowo.

Relaks na maxa - nad jeziorem Studzienicznym © emonika
- DST 46.04km
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
Miejscowo Swoboda-Augustów-Swoboda dzień 4.
Poniedziałek, 30 lipca 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 4
...
Pobudka moja o 6:20.
No na bank nie będę się tak budzić jak się urlop skończy ;)
__________________________________________________________________________
Dziś wolne.
Pranie, odpoczynek no i przede wszystkim ta poranna kawa na pomoście kiedy całe pole namiotowe śpi i nie ma wrzeszczących dzieciaków - bezcenne. (Ledwo wróciłam, a już tęsknię).
Pojeździłam trochę - niby tylko do sklepu do Augustowa ze Swobody i po okolicy, a kilometrów się narobiło. Patryk miał dość roweru, dlatego sama sobie wędrowałam. Po drodze do sklepu częściowo jechałam szlakiem GV jak i szlakiem Orła Białego, kilka razy miałam (ze względu na położenie na mej trasie) Sanktuarium w Studzienicznej - nie należy to do mego kręgu zainteresowań - ale może kogoś zaciekawi to miejsce.
Generalnie to pole namiotowe "Swoboda" - to nasze, moje ulubione miejsce (tak, jedno z wielu w tamtych regionach) - trafiliśmy tutaj pierwszy raz dwa lata temu, rok temu też no i teraz. Zaraz za płotem jest drugie pole namiotowe Siroco - chodzimy tam jak nam bar już zamkną w Swobodzie :D hihih
Nie ma tutaj imprez do rana, są rodziny z dziećmi, ale z normalnymi rodzicami, którzy nie pozwalają na "darcie ryja" dzieci do północy.
.
Miejsce, które z jakiegoś powodu przyciąga. Z dala od szosy i bez tłumów.

widok na stanice wodną Swoboda © emonika

stanica od strony wody © emonika

Do sklepu i z powrotem - przerwa nad j. Białym © emonika

spokojny wieczor u sąsiadów w sirooco © emonika

miły wieczór w siroco © emonika

pikęne zachody słońca © emonika
Kategoria Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 76.80km
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
Goniądz - Augustów Swoboda dzień 3.
Niedziela, 29 lipca 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 7
...
Pobudka znów wcześniej niż jak do pracy wstaję.
Wyjazd do Augustowa około 10:00
______________________________________________________________________________
Pierwsze 17 km to była jakaś mordęga. Przerwa w Dolistowie na MOR i kilka tabletek postawiło mnie na nogi.
Potem było już tylko piękniej. Jazda wzdłuż Biebrzy, jej piękne rozlewiska, piękna pogoda, super nastroje. Im bliżej Augustowa tym goręcej. Ale jak już jechaliśmy wzdłuż kanału augustowskiego zaczęło padać. Dojechaliśmy zgodnie z planem, a w mieście kongo "żajapierdole", jakież dożynki czy co, no masakra, pełno ludzi, ciężko było w ogóle się poruszać po ulicy, chodnikach, trawnikach nawet. Zwialiśmy szybko do Swobody. Na polu namiotowym byliśmy w końcu o normalnej godzinie czyli ok 17.00.
Był czas na spokojny prysznic. Ukąpani i najedzeni poszliśmy spać, o godz. 21.27 - to się w domu nie zdarza.
Bardzo fajny dzień.

Nowe Dolistowo © emonika

Piękne miejsce Biebrza - nasze ulubione © emonika - Patryk coś zajada

Biebrza eh Biebrza moja © emonika

Relaks nad Biebrzą © emonika

I moja Swoboda © emonika

Jezioro Studzieniczne © emonika

Baza w PTTK Swoboda © emonika

Synek mój młodszy © emonika

Zachód słońca j.studzieniczne © emonika

Śniadanie kultowe © emonika
Paprykarz szczeciński - Projekt Laureaci !!!!!!
Kategoria Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy
- DST 106.34km
- Sprzęt Moja "Lady"
- Aktywność Jazda na rowerze
Kurowo - Goniądz dzień 2.
Sobota, 28 lipca 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 8
...
Pobudka o 6.30. Tzn moja pobudka. Patryk spał do 9.00.
Że też ja tak wcześnie do pracy nie wstaję ;)
_________________________________________________________________________________
Zebraliśmy się niespiesznie i około 10 rano wyjechaliśmy w dalsza drogę. Celem było Dolistowo.
Minęliśmy Jeżewo i dalej szlakiem GV dojechaliśmy do Strękowej Góry, dalej wzdłuż Narwi do Góry Strękowej - nie weszłam na punkt - po prostu nie miałam sił - żałuję, ale wiem że za rok znów będę w okolicach.
Góra Strękowa to wzniesienie we wsi o tej samej nazwie, z której rozciąga się przepiękny widok na dolinę Narwi, aż do połączenia z Biebrzą.Do dziś, na szczycie wzgórza zachowały się ruiny umocnień.
Kolejnym etapem trasy było Brzostowo. Celowo ominęłam Drogę Carską, którą jechałam już 3 razy, aby właśnie trafić do Brzostowa po zachodniej stronie rzeki i zobaczyć te słynne pływające krowy.
Temperatura tego dnia była wręcz zabójcza - ciężko się jechało, było około 35 stopni, pełne słońce, zero cienia.
Jak dotarliśmy do wspomnianego Brzostowa - było tak gorąco, że o mało co nie wlazłam do wody razem z tymi pływającymi krowami.
Właściwie to trochę mnie to miejsce rozczarowało.... trzy wieże nad rzeką wyglądały jakby miały zaraz się rozpaść, totalny bałagan wkoło, jakieś śmieci - zupełnie nie to co oglądałam na zdjęciach i czytałam o tym pięknym miejscu. Być może trafiłam o złej porze roku.
Odpoczęliśmy tam nieco i ruszyliśmy w dalszą drogę. Dłuższa przerwa nastąpiła w okolicach Osowca nad kanałem Rudzkim. Gdzie w chwili kiedy chcieliśmy jechać dalej... nastąpił "koniec świata" - ściana wody, wiatr straszliwy - skutecznie nas przykuło do jakiegoś drzewa czy też krzaków. Ulewa, huragan, burza - sztorm też bym dodała gdybyśmy byli nad morzem :) Straciliśmy godzinę. Dojechaliśmy do Goniądza, gdzie w najbliższym sklepie spotkaliśmy innego sakwiarza. W finale pojechaliśmy we troje na to samo pole namiotowe, które okazało się strzałem w dziesiątkę. Agroturystyka Sośniaki to świetnie przygotowane miejsce dla sakwiarzy i nie tylko. Dostęp do kuchenki, lodówki, kawa, herbata, stoły, ławy, umywalnia, toalety i łazienka jak w domu. 17 zł osobodoba. Właściciel bardzo serdeczny, uczynny. Teren zamykany na noc. No i piękne miejsce :)
Trafiliśmy tam około 21.00 - to był jedyny minus. Padliśmy jak muchy, a jeśli chodzi o wspomnianego poznanego rowerzystę - rzucił pracę, wziął wypłatę i wyruszył w około 6 tygodniową trasę z sakwami :) - tak się podróżuje, ha ! ;)
Noc minęła mi niespokojnie - chyba batalion mrówek wynosił moje sztućce spod tropika, bo rano znalazłam je w krzakach obok. :)

Kąpiel w rzece Narew obok Gory Strekowej © emonika

Rzeka Narew i Patryk © emonika

Wejscie na Górę Strękową © emonika

W drodze © emonika

W kierunku Brzostowa © emonika

Pływające krowy w Brzostowie © emonika

I się doczekałam tego widoku © emonika

za trzecim razem - udało się zobaczyć to o czym tylko czytałam © emonika

Nad kanałem Rudzkim © emonika

o tam jest mój syn ! © emonika

wspinaczka Patryka © emonika

pozowanie do zdjęć © emonika

Efekt zabawy po burzy :) © emonika

Meta w Goniądzu © emonika

:) dobra miejscówka :) © emonika

Agro Sośniaki © emonika

zaplecze dla turystów idealne © emonika

nawet domowa łazienka na polu namiotwym © emonika

zadbane miejsce agro sośniaki © emonika


widok z wieży © emonika
...
Kategoria Rajdy/Trening/Przejażdżki, Sakwy