Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi emonika z miasteczka Kościerzyna . Mam przejechane 39920.29 kilometrów w tym 7385.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emonika.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Rajdy/Trening/Przejażdżki

Dystans całkowity:33959.98 km (w terenie 5541.96 km; 16.32%)
Czas w ruchu:1191:44
Średnia prędkość:20.17 km/h
Maksymalna prędkość:5028.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:213 (108 %)
Maks. tętno średnie:192 (92 %)
Suma kalorii:59948 kcal
Liczba aktywności:704
Średnio na aktywność:48.24 km i 2h 26m
Więcej statystyk
  • DST 41.27km
  • Czas 01:34
  • VAVG 26.34km/h
  • HRmax 178 ( 88%)
  • HRavg 145 ( 71%)
  • Kalorie 1191kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nic mi nie szło dziś

Środa, 20 kwietnia 2011 · dodano: 20.04.2011 | Komentarze 4

...
Coś mało komfortowa ta moja dzisiejsza jazda była.
Jakoś tak boleśnie. Wszystko mnie bolało, bark, ręce, o tyłku nie wspomnę.
Masakryczna jest ta jazda szosą. Jak nie dziury to auta "robią swoje". Wczorajsza trasa była o wiele spokojniesza pod tym względem. Dziś znacznie cieplej i mniej wietrznie, a siodełko nie sprawiało żadnych problemów (opróćz tych oczywistych).

Kolejny raz - od pamiętnej niedzieli - mijałam miejsce gdzie doszło do katastrofy w ruchu lądowym. Za każdym razem jak tam jestem (a jestem zwykle o podobnej porze co wtedy) rozglądam się i jadę bardziej uważnie (jakby niby miało to cokolwiek zmienić). Dziś obyło się bez jakiś szczególnych incydentów - oprócz jednego - moja forma jakaś taka zdechła...
Forma, albo nastrój....






  • DST 66.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 27.31km/h
  • HRmax 187 ( 92%)
  • HRavg 156 ( 77%)
  • Kalorie 2110kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo KaszebeRunda

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Komentarze 9

...
Zastanawiałam się co mam zrobić. Gdzie jechać. Wszędzie wkoło miasta mam jakieś durne przygody.
Zasadnicze znaczenie miał wiatr... tzn jego kierunek.
Padło na trasę KR. Początek prawie z wiatrem. Rewelacja. Potem niby pod wiatr, ale jechało mi się jakoś tak lekko. I wszystko byłoby do końca pewnie rewelacją gdyby nie siodełko, które postanowiło się nieco przemieszczać. Po pierwsze podniosło się do góry, po drugie przesunęło mocno do tyłu. No i weź tu jedź jak ledwo sięgasz kiery. Ale byłam zła. Im bardziej byłam zła, tym szybciej jechałam, im szybciej jechałam tym bardziej siodełko przesuwało się do tyłu. Musiałam się zatrzymywać i je "poprawiać". I tak minęło mi 1/3 trasy.

Oprócz tych przygód siodełkowych - te dwie godziny to był totalny relaks.
Fajne trasa, mało aut, a ludzie których mijałam zatrzymywali się na mój widok i otwierali buzię. Śmiesznie mi było. I bardzo wesoło.
Wrócę tu gdzie dziś byłam z aparatem. Piękne miejsca.






  • DST 15.00km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd - nawet zdążyłam

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 8

...
O dziwo udało mi się znaleźć czas na rower nawet dziś.
Krótko, ale zawsze. Dziś Patryka urodziny. Dlatego rowerowanie zupełnie sobie chciałam darować, ale że jakoś w miarę sprawnie udało się wszystko przygotować i znalazł się czas na kręcenie.
Niedziela palmowo-handlowa - strach było poruszać się po mieście. Wszędzie pełno ludzi - i wszyscy chyba łazili dziś po ścieżkach rowerowych. Jadąc nawet naprzeciw takiego ktosia - patrząc sie na niego - on nie schodził z ścieżki. A jak zwracałam uwagę to tylko słyszałam jakieś durne komentarze. Szkoda słów. Zatęskniłam za tymi wczorajszymi zjazdami (podjazdami też).




  • DST 11.70km
  • Teren 10.00km
  • HRmax 176 ( 87%)
  • HRavg 136 ( 67%)
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Test opon i golf dwójka kurcze !

Piątek, 15 kwietnia 2011 · dodano: 15.04.2011 | Komentarze 10

...
Przedwczoraj zmieniłam opony (race king 2.0)- dziś pojechałam je przetestować w terenie - głównie na piaszczystej drodze.
Obawiałam się, że nie poradzę sobie - ale w sumie nie było tak źle.
Także o jutro jestem spokojna.
Starałam się jechać spokojnie, bez szaleństw, trzymać puls w granicach 140.
ALE - puls drastycznie skoczył w górę kiedy jadąc przez osiedle zobaczyłam tego pieprzonego golfa dwójkę normalnie oniemiałam... Rozjerzałam się: tu jedna grupka chłopaczków, tam druga - ale jak tylko spojrzałam w górę na balkon od razu wiedziałam że to TEN DUPEK. Stał i sie na mnie patrzył, a ja na niego.
Odjechałam. Z niepewnością co mnie może z ich/jego strony jeszcze spotkać.


OD OSOBY SIEDZĄCEJ W TYM AUCIE OBERWAŁAM PODCZAS TRENINGU NA ROWERZE © emo

OD OSOBY SIEDZĄCEJ W TYM AUCIE OBERWAŁAM PODCZAS TRENINGU NA ROWERZE © emo




  • DST 23.69km
  • Czas 00:59
  • VAVG 24.09km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 5.5°C
  • HRmax 170 ( 84%)
  • HRavg 131 ( 64%)
  • Kalorie 916kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blondyna jak nic !

Środa, 13 kwietnia 2011 · dodano: 13.04.2011 | Komentarze 15

...
Ale nie będę pisać dlaczego ;P
W każdym razie nic nie wyszło z planowanego, dwugodzinnego treningu.
Byłam zmuszona przerwać jazdę, po jakimś czasie postanowiłam jednak podjąć próbę dalszego treningu - jednak moja bezmyślność, godzinę wcześniej, dała się we znaki: znowu nieodpowiednio się ubrałam. Wracając do domu termometr wskazywał 5.5 stopnia.
Stwierdziłam, że nie ma co się tu szarpać - mogę tylko sobie zaszkodzić przed sobotą.
Pewnie już nie wsiądę na rower przed maratonem (chroniczny brak czasu).
Nie mam pojęcia co mnie tam czeka - z trasy ubiegłorocznej nic nie pamiętam.
Trzymajcie kciuki - relacja w sobotę lub w niedziele :)




  • DST 51.43km
  • Czas 01:53
  • VAVG 27.31km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • HRmax 198 ( 98%)
  • HRavg 161 ( 79%)
  • Kalorie 1586kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlało mnie jak nigdy w życiu

Wtorek, 12 kwietnia 2011 · dodano: 12.04.2011 | Komentarze 9

...
Noo mówię Wam - całe przedpołudnie podziwiałam zza biurka słońce co zaglądało mi do okien - normalnie się rozmarzyłam... "aaale będzie fajnie" sobie myślę.
Tia - fajnie. O 15.00 słońce znikło. No ale przecież nie odpuszczę rowerowania.
Wyjechałam z domu. Na 28 kilometrze złapał mnie deszcz - z minuty na minutę było mi strrrrrasznie zimno. Po 10 km w tym zimnie i cholernym wietrze nie czułam rąk i nóg (miałam spodenki3/4). Dojeżdżając do domu sobie pomyślałam: "po co Ty to robisz ? dla siebie? tak marzniesz teraz? na co Ci to? chyba powinnam być w innym miejscu w tej chwili, a nie w lesie na szosie" I takie tam różne myśli miałam, może to dlatego, że było mi tak bardzo zimno i podejrzewam, że przez ten mój wypad dziś rozchoruję się.. i nie pojadę dobrze w Chodzieży.
Stopy sine, nogi, ręce czerwone. Palców u rąk i nóg nie czułam. Jakaś masakra. Teraz jak to pisze telepie mną i jest mi nadal zimno.
No nic. Czekam co będze dalej.

P.S. Oczywiście nie żałuję - chwile zwątpienia miewa każdy - zwłaszcza w takiej pogodzie.




  • DST 15.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 00:52
  • VAVG 17.31km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie odebrany telefon

Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 6

...
Fatalnie zaczęła się moja niedziela.
Wstałam rano, spojrzałam w stronę okna: piękny, dostojny las w blasku słońca kołysał się leniwie.. czyli kurna na rower jazda !
Tak, ale. To moje ALE to moje kochane dwa urwisy, które też już wstały.
Po krókich negocjacjach ustaliliśmy, że jadę na trening, a MOJE ODPOWIEDZIALNE DZIECI poczekją na mnie w domu. Mieliśmy być w kontakcie telefonicznym.
No OK. Pojechałam.
Po 30 minutach postanowiłam zadzwonić do domu. Dzwonię zatem.. raz - nie odebrał, drugi raz dzwonię - znowu nie odebrał, trzeci, czwarty (już byłam w drodze powrotnej), piąty, szósty (!!) i nic - cisza - MOJE DZIECI NIE ODEBRAŁY żadnego połączenia !!!
Zapierniczałam do domu ile sił w nogach, a że to teren niemiłosierny, więc trwało zanim dotarłam na miejsce.
Wpadłam do domu jak burza i .......
- Seba odrabia matmę, a Patryk ogląda bajki.
Normalnie kurde myślałam, że umrę tam. Pytam się: co takiego się działo, że nie odebrali telefonu jak dzwoniłam??????!!!!!!
No i się dowiedziałam: "bo ja ustawiłem taki dzwonek i nic nie było słychać".
Jezu jak ja byłam zła. Tak się bałam, że coś im się stało, że stało się coś strasznego, a "oni tylko nie słyszeli telefonu".
Po tym "incydencie" zrewidowałam radykalnie nasze niedzielne plany.
Zapakowałm całe towarzystwo (czyli Patryka i Sebę = "bardzo zdolne dzieci") do auta i zawiozłam do dziadków.
Wróciłam do domu i postanowiłam "uderzyć" na Wieżycę - ale zupełnie inaczej niż dotąd to robiłam - o tym w kolejnym wpisie.




  • DST 49.20km
  • Teren 49.20km
  • Czas 02:41
  • VAVG 18.34km/h
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieżyca zupełnie inaczej

Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 12

...
A więc postanowiłam udać się na Wieżycę szlakiem, którym nigdy nie jechałam.
No i sobie pojechałam... Kuuurde - gdybym wiedziała, co mnie czeka pewnie bym odpuściła (chociaż znając mój upór - może i nie). Do Gołubia znana trasa - czerwonym przez Skorzewo. Ale jużw samym Gołubiu nie pojechałam na Krzeszną tylko przed ogrodem botanicznym skręciłam w prawo na czarny szlak.
No i się zaczeło...
W sumie to nie jechałabym tam, ale wiedziałam, że jakieś 20 min za mną jedzie Marcin i Łukasz, gdybym się zgubiła byliśmy w kontakcie telefonicznym.
Mieć taką trasę pod nosem i jej nie znać ? Normalnie wstyd Moniko.
A trasa zaiste piękna tak samo jak i mordercza. Singletracki nad jeziorem, podjazdy, zjazdy, ale najbardziej dał w kość wąwóz – usłany kamieniami, głazami. Niestety nie udało mi sięgo pokonać "w siodle" – następnym razem się z tym zmierzę.
Rozpoczynająć wspinaczkę właśnie tym wąwozem, u jego podnóża siedziały sobie dwie kobietki-turystki, słyszę jak jedna z nich mówi: "ooooo zobacz kobieta na rowerze!" Noż kurna! Czy ja jestem jakimś nadprzyrodzonym zjawiskiem ?? Ja i inne kobiety co jeżdżą?? Ale że druga zaraz dodała "noooo a jaka dzielna" to sobie darowałam komentarz :)
Wyjechałam w Szymbarku – potem już znanym mi szlakiem wjechałam na szczyt.
Powrót przez Ostrzyce do Gołubia i dalej czerwonym do Kościerzyny.
Koledzy udali się jeszcze na Złotą Górę, tak więc trasę pokonałam samotnie zupełnie.
Wiatr i tak utrudniał, słońce świeciło, ale wcale nie było ciepło.
Za tydzień mój start w Chodzieży. Wybrałam dystans. Zobaczymy co to będzie siętam działo :D


Przesmyk - przed Gołubiem :) © emo

"Molo" w Gołubiu :) © emo

Gołubie i Lejdi vel Ferrari :) © emo




  • DST 10.00km
  • Teren 10.00km
  • Sprzęt Moja "Lady"
  • Aktywność Jazda na rowerze

R.S. Dart3 :D

Sobota, 9 kwietnia 2011 · dodano: 09.04.2011 | Komentarze 6

...
Pierwsza jazda z nowym amorem dla mojej lejdi - normalnie kurde ferrari :)
Jakoś nie mam weny aby dziś coś tu tworzyć - wiem, że wygląda rower świetnie, a co do jazdy - na tyle ile mogłam to dzisiaj sprawdzić, odniosłam wrażenie, że przesiadłam sie z fiata do VW. :)
Jutro w planach trening. Zobaczymy :)


nie dam rady zrobić zdjęcia tego zjazdu © emo

kolejne ujęcie - takie se :) © emo

no i podjazd - miałam wrażenie że spadnę na plecy © emo

no i o mało co nie spadłam naprawde © emo




  • DST 45.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Testowy wtorek

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 8

...
Po 8 godzinach pracy w biurze, z "kwadratową głową", z potrzebą przestrzeni i ciszy - wyszłam z pracy. Zapakowałam focusa do astry i obrałam kierunek na lotnisko w Borsku.
Nastrój w sumie obojętny, pogoda idealna na rowerowanie. Trasa o długości 5 km to teren lotniska - w jedną stronę 2.5 km i z powrotem kolejne 2.5 km. Połowa dystansu 5km była pod wiatr. Bolał mnie żołądek, myślałam że nie dokończę.
II wysiłek trochę lepiej - nic mnie nie bolało. Czy jechałam na maxa ?
Trudno mi ocenić - pierwszy raz tak jechałam, tak aby utrzymywać daną prędkość na całym dystansie. Tak naprawdę to chyba mogłam jeszcze doscisnąć.
Nauczę się - i powtórzę to za kilka tygodni, może kilkanaście.

Powrót do domu: 31km, 1h09min

I wysiłek:
5.10 km, czas 9min56sek, średnia prędkość 30,60 km/h
HR AVG 170
HR MAX 178

II wysiłek:
5.03 km, czas 10min10sek, średnia prędkość 30,18 km/h
HR AVG 167
HR MAX 182


P.S. Może ktoś sie zaintersuje MNĄ :P

Lotniskowo normlanie :)))))) © emo

Wiosna w pełni - test na lotnisku © emo

Lotnisko i ja... o mało ta mnie padłam. © emo